Kultura dyskusji

Konferencja Krakowska to nie tylko panele dyskusyjne i rozmowy w kuluarach, ale także opiniotwórcze środowisko, które powstało w ciągu ostatnich pięciu lat.

05.06.2012

Czyta się kilka minut

Uczestnicy i goście V Konferencji Krakowskiej / fot. UMWM
Uczestnicy i goście V Konferencji Krakowskiej / fot. UMWM

Może jest tak, jak twierdzi prof. Roman Kuźniar: zaproszenia do udziału w konferencjach należy akceptować wyjątkowo uważnie. – Zbyt częsty udział w takich wydarzeniach może wyjaławiać umysł – mówił „Tygodnikowi” doradca prezydenta RP ds. międzynarodowych, jeden z uczestników V Konferencji Krakowskiej. – Trudniej przecież chronić własną tożsamość, gdy głównie słucha się głosu innych.

Jeśli uznać tę opinię za prawdziwą, to – paradoksalnie – wystawia ona dobrą cenzurkę piątej edycji Konferencji Krakowskiej (25-26 maja). Zaproszenie na coroczne (jedyne tego typu poza Warszawą) spotkanie na temat rozwoju i przyszłości Polski oraz Europy przyjęło bowiem ponad trzydziestu panelistów, którzy na co dzień pracują w instytucjach zajmujących się tzw. planowaniem strategicznym. Z całego kraju zjechali politycy, ekonomiści, samorządowcy oraz pracownicy administracji, by wziąć udział w spotkaniach odbywających się w Sali Kameralnej Opery Krakowskiej. Ich atmosfera przypominała bardziej innowacyjne seminaria ze słynnego amerykańskiego cyklu TED niż to, co w Polsce do tej pory kojarzyło się ze słowem „konferencja”.

„Randka w ciemno” z finansami

V Konferencję Krakowską zorganizowano pod hasłem „Transformacja sceny europejskiej i globalnej XXI wieku. Strategie dla Polski”. Na to, że odbywa się w czasach niespokojnych, zwrócił uwagę prezes Fundacji Batorego Aleksander Smolar. – Na określenie tego, co dziś dzieje się w świecie, można używać mocnych sformułowań: „chaos” lub nawet „rozkład systemu światowego” – mówił i przypominał, że pewnego rodzaju nieuporządkowanie świata sięga jeszcze okresu upadku komunizmu.

– Po koncepcjach G7 czy też stworzonej przez prof. Brzezińskiego idei G2, czyli świata, w którym główną rolę odgrywają Stany Zjednoczone i Rosja, przyszła kolej na koncepcję G0. Według niej nie ma dziś takiego państwa, które byłoby w stanie dominować, nie ma reguł, które dotyczyłyby wszystkich – zaznaczył Smolar. Podczas panelu „Europa wobec wyzwań globalnych i regionalnych XXI wieku” prezes Fundacji Batorego przypomniał też niepopularną, choć rozważaną przez politologów hipotezę o upadku Unii Europejskiej, który mógłby nastąpić w konsekwencji kryzysu gospodarczego, problemów związanych z wewnętrznymi mechanizmami Unii oraz ze strefą euro.

Jedną z cech Konferencji Krakowskiej jest zdolność do dyskusji nad tezami, których – z uwagi na kalkulacje polityczne – nie uwzględniają publicznie przedstawiciele władz. Pokazał to Andrzej Brzeziecki z „Nowej Europy Wschodniej”, który – obok diagnozy na temat rozczarowujących efektów polityki wschodniej Polski i Unii – zaapelował o konkrety – m.in. o odpowiedź na pytanie, czy Warszawa wciąż powinna traktować kraje Europy Wschodniej jako strefę możliwego rozszerzenia Wspólnoty, czy też lepiej byłoby uznać ten rejon za unijną zagranicę.

Kosmos i pieniądze

– Czasy stają się coraz ciekawsze – przyznał prof. Witold Orłowski, członek Rady Gospodarczej przy Premierze RP, który występował w dyskusji pt. „Jaka będzie Europa po kryzysie?”. Przypomniał, że kryzys jest zjawiskiem ze sfery polityki i społeczeństwa, a nie „czystej” ekonomii. Inni paneliści zwracali uwagę, że aktualne problemy państw strefy euro są częścią zjawiska, które dotyczy całego świata, a kryzys potrwa jeszcze co najmniej 10 lat. – Można jednak oddzielić samo odczuwanie kryzysu od jego wskaźników ekonomicznych – uspokajał prof. Orłowski. – Kryzys nie musi więc oznaczać tego, że PKB krajów europejskich będzie spadać.

Wiesław Gumuła, dyrektor Oddziału NBP w Krakowie, mówił o wpływie zmian w systemie finansowym na funkcjonowanie wspólnoty narodowej, miast i jednostek. Za najważniejsze uznał pytania dotyczące świadomości powiązań obywateli z ewolucją światowych finansów, a także jej faktyczny wpływ na ludzi i ich otoczenie. – Przestrzeń finansową, w której funkcjonują jednostki, można porównać do przestrzeni kosmicznej – mówił Gumuła. – Obie znamy słabo, niezbyt orientujemy się, w jaki sposób działają – w obu przestrzeniach nie jesteśmy w stanie poruszać się samodzielnie. Funkcjonujemy więc na zasadzie „randki w ciemno”.

Osiem lat rozwoju

Psycholog społeczny prof. Janusz Czapiński, który brał udział w panelu pt. „Zasoby i kompetencje rozwojowe Polski”, skupił swoją uwagę na przewagach konkurencyjnych młodych Polaków. Należą do nich przede wszystkim niskie koszty pracy, wysokie kwalifikacje i wydajność. Za warunek wystarczający do rozwoju uznał też panujący wśród Polaków konsumpcjonizm przy dużym rynku zbytu.

To jednak za mało, aby bezpiecznie myśleć o przyszłości. Zdaniem Czapińskiego, tego typu przewaga wystarczy tylko do podstawowego, „molekularnego” rozwoju. Przysłuchujących się wystąpieniu zaciekawiła teza, że jeżeli nie doczekamy się w Polsce nowych zmian systemowych (dotyczących m.in. edukacji), nasz kraj czeka już tylko około 8 lat rozwoju. – Uważałem tak już kilka lat temu, ale kryzys na Zachodzie przyczynił się do przedłużenia tego okresu – dodał Czapiński, który jako autor przekrojowych badań z cyklu „Diagnoza społeczna” od lat obserwuje rozwojowe kompetencje Polaków.

Drugi dzień konferencji rozpoczął panel poświęcony polskiej polityce rozwoju. Prof. Grzegorz Gorzelak z Uniwersytetu Warszawskiego ostrzegł, że pieniądze, które otrzymujemy na rozwój z Unii Europejskiej, nie mogą przesłaniać nam faktu, iż kluczem do innowacyjności kraju jest wewnętrzna konkurencja nauki oraz zdolność do oferowania przez nią rozwiązań interesujących dla gospodarki.

Europa bez broni

– Choć słowo „kryzys” odmieniamy przez wszystkie przypadki, ten największy dotyczy europejskiej kultury strategicznej – mówił Olaf Osica i wyróżnił jego trzy elementy: kryzys siły, kryzys systemowy oraz kryzys Europy strategicznej. Zdaniem szefa Ośrodka Studiów Wschodnich, zapomnieliśmy o myśleniu strategicznym, a przyczyną tego był europejski pacyfizm, niejako wmontowany w projekt integracji europejskiej od samego początku. – Korzystamy z niego, bowiem integracja kontynentu rzeczywiście przebiega pokojowo – dowodził Osica – ale ceną sukcesu okazało się pozbycie perspektywy strategicznej. Przejawem tego jest choćby fakt, że współczesna Europa się rozbraja. Kryzys finansowy sprawia, że w wielu miejscach kontynentu znikają całe armie. Zdaniem Osicy, system lizboński zmniejsza pole manewru Europy i jest dysfunkcjonalny.

– Przypomina się dowcip, w którym pająk mówi do pająka: słuchaj, utkałem taką sieć, że mucha nie siada. To ilustracja sytuacji, w której jesteśmy teraz w Europie: wiemy, że system jest zły, lecz nie chcemy zrobić kroku wstecz – mówił Osica.

Podczas panelu pt. „Kultura myśli strategicznej: Europa – Świat. Jaka będzie odpowiedź na zmiany?” wystąpił również prof. Roman Galar z Politechniki Wrocławskiej, który uznał, że myślenie o przyszłości Polski i Europy nie jest już ważne – tak naprawdę idzie o przyszłość nowoczesnego Zachodu.

– Historia oceni nasze pokolenie dość krytycznie, ponieważ szanse ułożenia sobie stosunków ludzkich, które dała rewolucja naukowo-techniczna, zostały w dużej mierze zaprzepaszczone. To już nawet nie wygląda jak „Titanic” – bardziej jak statek „Costa Brava” – zakończył prof. Galar.

Kolejne głosy wniosły nieco optymizmu. Krzysztof Szczerski mówił o nowym rozumieniu pojęcia „Europy kilku prędkości”, zaś inny poseł, Paweł Szałamacha, przedstawił pomysł rozwoju gospodarczego Polski opartego na koncepcji „ósmej kultury kapitalizmu”. Według niego, model gospodarki powinien uwzględniać narodowe cechy Polaków: skłonność do indywidualizmu (a nie współdziałania) oraz obchodzenia przepisów (a nie stosowania się do nich), a także fakt, iż nie jesteśmy zbyt pewni własnej pozycji w Europie i na świecie. – Jeśli nie zwiększymy zdolności do rozwoju elit ekonomicznych w Europie, pozostaniemy państwem taniej siły roboczej i dużego rynku wewnętrznego – zaznaczył poseł.

Wnioski dla Polski

Choć goście konferencji podkreślali, że na tle innych krajów Polska znajduje się w stosunkowo dobrej sytuacji, w ich wystąpieniach powtarzały się apele o bardziej przemyślane planowanie rozwoju, a także uwzględnienie niekorzystnych prognoz w działaniach polskiej administracji oraz rządu. Opinie wygłaszane podczas Konferencji Krakowskich inspirują debatę publiczną i skłaniają do innego spojrzenia na otaczający nas świat – słychać było w kuluarach spotkania. W czasie konferencji zabierali głos specjaliści z określonych dziedzin nauki, ale niemal każde wystąpienie przekraczało granice ich specjalności, co jest potwierdzeniem faktu, iż w świecie dochodzi dziś do równoczesnych zmian na wielu płaszczyznach, kryzys ekonomiczny zaś jest tylko jednym z przejawów. Dynamika współczesności wymaga od Polski zarówno zwrócenia uwagi na globalne problemy strategiczne, jak i podjęcia konkretnych działań, m.in. koordynacji polityki, usprawnienia komunikacji między instytucjami.

Konferencja Krakowska to nie tylko panele dyskusyjne i rozmowy w kuluarach, ale również opiniotwórcze środowisko, które powstało w ciągu ostatnich pięciu lat. Wśród osób często przyjeżdżających do Krakowa są m.in. Olgierd Dziekoński, prof. Grzegorz Gorzelak, prof. Witold Orłowski oraz „dobry duch” konferencji – prof. Antoni Kukliński. Zaangażowanie samorządu wojewódzkiego w tego typu działania to w Polsce ciągle rzadkość. Pokłosiem konferencyjnych paneli są wydawane co roku publikacje inspirowane wystąpieniami uczestników. Dzięki tym działaniom stolica Małopolski staje się powoli ważnym ośrodkiem myśli strategicznej. Do udziału w szóstej edycji konferencji w czerwcu 2013 r. zdążył już zaprosić organizator krakowskich debat Jacek Woźniak, pełnomocnik Zarządu Województwa Małopolskiego ds. Planowania Strategicznego. Kto wie, jak będzie wyglądać, skoro w kuluarach tej ostatniej słychać było już apele o zaproszenie do Krakowa również gości z zagranicy.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2012