Kto to jest artysta?

„TP” 24/12

26.06.2012

Czyta się kilka minut

Po przeczytaniu polemiki Piotra Kosiewskiego „Niech sczezną artyści” jeszcze bardziej nie wiem, czego artyści chcą. Artykuł miał być polemiką z tekstem p. Agnieszki Sabor, a stał się emocjonalną odpowiedzią na wyrwane z kontekstu zdania.

Piotr Kosiewski nie powinien zapominać, że państwo wspiera artystów, może nie tak jak powinno, niemniej działają muzea, galerie, teatry, które mogą zatrudniać artystów na etacie. Jak robi to np. Warszawska Opera Kameralna, o którą teraz toczy się walka. Są więc i regularne wpływy i opłacone świadczenia emerytalno-zdrowotne.

Pisze autor o 50 proc. kosztów uzyskania przychodu: „W planach jest wprowadzenie limitu 85 tys. rocznie. To dużo, można powiedzieć. Tylko że wielu z nich ma nieregularne dochody. Bywa, że w jednym roku sprzedadzą kilka prac, w innym żadnej”. W Polsce podatek rozlicza się rocznie. A więc artysta w jednym roku przekroczy ten próg, w następnym już nie. Opis artysty, który w jednym roku jest krezusem, w drugim żebrakiem z zerowym dochodem, jest kazuistycznym przykładem. Oczywiście może on przekroczyć próg 85 tysięcy, ale od nowego roku znów może odpisywać 50 proc. kosztów do tego samego albo też wyższego progu (jest to limit ustalany co roku).

Oczekiwałam od Piotra Kosiewskiego odpowiedzi na pytania postawione chociażby przez red. Sabor. Kto to jest artysta: człowiek po studiach? Co z Nikiforami? Wajda, Abakanowicz, Kozyra? Co z młodymi zdolnymi? A może każdy, kto krzyczy: „eviva l’arte”? I kto by miał to określać: Piotr Kosiewski, ja, inni?

OD AUTORA:

Owszem, państwo wspiera muzea, teatry i filharmonie, ale nie tylko artyści, lecz wszyscy jako odbiorcy z nich korzystamy. Owszem, te instytucje zatrudniają aktorów, muzyków czy reżyserów, ale nie ma czegoś takiego jak etat artysty Muzeum Narodowego czy Zachęty. Nikt też tego nie żąda.

Stawiane przez Panią pytanie: „kto to jest artysta” brzmi efektownie. I tylko tyle. Strajkujący apelują o system zabezpieczeń społecznych dla wykonujących zawody artystyczne, w którym będą partycypowali finansowo. Zaś kryteria, jakie będę musiały spełnić objęte nim osoby, zależą od przyjętego modelu ubezpieczeń.

Ostatnia sprawa: 50 proc. kosztów uzyskania przychodu. Nie chodzi o możliwość rozkładania zobowiązań podatkowych na kolejne lata, lecz o sytuację: w jednym roku artyście udaje się sprzedać prace za 120 tys., w kolejnym jedynie za 10 tys. W takim przypadku kwota płaconego podatku ma ogromne znaczenie. Inna sprawa, czy w ogóle uzasadnione jest wyznaczanie takiego progu, skoro np. w przypadku działalności gospodarczej rzadko je się stosuje.
Czy strajk artystów odniósł sukces? Tak, skoro dyskutujemy o problemie, który dotąd przez nikogo nie był dostrzegany.

PIOTR KOSIEWSKI

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 27/2012