Kto obalił komunizm

Demontaż komunizmu w PRL dokonał się rękami "Solidarności", a jego narzędziami były Okrągły Stół, kontraktowe wybory i rząd Mazowieckiego. Uczestniczyli w tym ludzie "Solidarności" nastawieni raczej na politykę łagodnej ewolucji niż zerwania z komunizmem. Polskę ostatnich 20 lat określiło to, kto był przy Okrągłym Stole, ale też i to, kogo przy nim nie było.

13.10.2010

Czyta się kilka minut

Do obalenia w Polsce komunizmu doprowadził splot przyczyn, w większości niezwiązanych z naszą sytuacją wewnętrzną: załamanie gospodarcze w "bloku wschodnim", geopolityka doby Reagana, pierestrojka Gorbaczowa, wpływ Papieża. Ale gdy pytamy o udział czynników wewnątrzpolskich, najprostsza odpowiedź brzmi: "Solidarność", która, będąc formalnie związkiem zawodowym, była w istocie ruchem wyzwolenia spod komunizmu i zarazem ruchem odrodzenia narodu.

***

W "Solidarności" z lat 1980-81 mieliśmy kontynuatorów nurtów politycznych przedwojennej Polski i, jak zawsze, umiarkowanych oraz radykałów. Mieliśmy też (choć w zalążku) pewne stanowiska polityczne próbujące odpowiadać na wyzwania cywilizacyjne, często wykraczające poza fundamentalny w latach 1980-81 konflikt z komunistami: zwolenników samorządu pracowniczego, ekologów, wolnorynkowców i innych. Cała ta barwna gama poglądów została usunięta z jawnego życia publicznego 13 grudnia 1981 r. wraz z siłową likwidacją "Solidarności".

Stan wojenny złamał "Solidarność", ale nie zniszczył jej całkowicie: odrodziła się pod koniec lat 80. Komunizm wprawdzie nie musiał w Polsce upaść już w 1989 r., mógł siłą rozpędu trwać jeszcze dłuższy czas, ale nie miał już żadnej ideowej mocy, o czym wiedziała większość jego obrońców z urzędu (takich jak milicja, wojsko, aparat partyjny, a nawet służby specjalne). Choć trzeba pamiętać, że wciąż w kręgach władzy żywa była pokusa użycia siły i zastraszenia środowisk opozycyjnych, by osłabić ich pozycję przetargową w negocjacjach Okrągłego Stołu (zabójstwo księży Niedzielaka i Suchowolca na początku 1989 r., tuż przed rozpoczęciem rozmów).

Biorąc pod uwagę ideowy i gospodarczy krach komunizmu oraz przygotowania części aparatu władzy do nieuchronnej zmiany ustrojowej, można uznać, iż wówczas władza leżała na ulicy. A wzięła ją opozycja skupiona wokół "Solidarności". A dokładniej: większościowa część "Solidarności", której przewodził Lech Wałęsa, jako że część mniejszościowa (Grupa Robocza Komisji Krajowej), pod przywództwem Andrzeja Gwiazdy i Jana Rulewskiego, sprzeciwiała się rozmowom Okrągłego Stołu.

***

Czy da się opisać od strony ideowo-politycznej ten chwilowy obóz polityczny, który pod nazwą "strony opozycyjno-solidarnościowej" toczył negocjacje w Pałacu Namiestnikowskim, a następnie prowadził kampanię wyborczą? Do pewnego stopnia - tak. Czy można odmierzyć rzeczywisty wpływ poszczególnych nurtów ideowo-politycznych obecnych w tym obozie? W pewnej mierze tak, gdyż konflikt między Wałęsą a Gwiazdą i Anną Walentynowicz sprawił, że oponenci Wałęsy mieli znacznie mniejszy wpływ na ostateczny kształt porozumienia z władzami, podobnie jak inne ugrupowania opozycyjne.

W obozie opozycji obecni byli socjaliści spod znaku Ryszarda Bugaja, bo bez nich inny byłby kształt części socjalno-gospodarczej porozumień "Okrągłego Stołu", a jak wiemy, dominowały tam postulaty o charakterze rewindykacji socjalnych. Byli tam obecni katoliccy integryści związani z Markiem Jurkiem, a także katolicy umiarkowani spod znaku Tadeusza Mazowieckiego.

Umiar tych drugich, przełożony na kategorie władzy i polityki, oznaczał wolne tempo zmian politycznych i instytucjonalnych po 4 czerwca 1989 r.: opóźnianie rozpisania w pełni wolnych wyborów, obecność reprezentantów komunistycznej władzy w armii, milicji i służbach specjalnych oraz wybór na prezydenta Jaruzelskiego. Byli tam działacze (często mający imponującą przeszłość opozycyjną) spod znaku Adama Michnika, skłonni do daleko idącej ugody ze słabnącymi komunistami. Gdyby nie postawa umiarkowanych, zapewne inaczej potoczyłyby się losy polskiej demokracji i gospodarki w pierwszych latach po 1989 r. W szczególności nie pozwolono by na uwłaszczenie się komunistycznej nomenklatury i przeprowadzono by lustrację w różnych dziedzinach życia publicznego - jak uczyniono to w Niemczech i Czechosłowacji.

Przy Okrągłym Stole byli obecni też zwolennicy wolnego rynku. Bez nich Leszek Balcerowicz nie objąłby wkrótce teki ministra finansów w pierwszym niekomunistycznym rządzie, a wpływy tej doktryny gospodarczej nie utrzymałyby się (w mniejszym czy większym stopniu) we wszystkich rządach od 1989 r. aż do dziś.

***

W Pałacu Namiestnikowskim byli reprezentanci różnych opcji ideowych - i te opcje doszły do głosu w następnym dwudziestoleciu. Nie było tam przedstawicieli niektórych radykalnie antykomunistycznych nurtów opozycji ani tych, którzy umiarkowanie oceniali walory ustroju demokratycznego, co wpłynęło na kształt polskiej polityki następnych lat, zawężając pole debat ideowych.

Większość uczestników rozmów Okrągłego Stołu była zafascynowana demokracją jako ustrojem antytotalitarnym, podczas gdy w następnych latach od procedur demokratycznych istotniejsze okazało się stworzenie warunków do odrodzenia się postaw obywatelskich, świadomości historycznej, poczucia odpowiedzialności za dobro wspólne i dbałość o moralną prawość członków władzy sądowniczej. Bez tego republikańskiego fundamentu demokracja łatwo ulega degeneracji.

W Krakowie ważną rolę w formowaniu się tego sceptycznego nastawienia wobec demokracji jako panaceum na wszelkie problemy polityczne i społeczne odegrał Mirosław Dzielski (zmarły jesienią 1989 r.) i zespół ludzi powiązanych z pismem "13. Pismo Chrześcijańsko-Liberalne" (wcześniej "13 grudnia. Pismo Chrześcijańsko-Liberalne"). Współpracowali z nim Tadeusz Syryjczyk, Henryk Woźniakowski czy wydawca Grzegorz Łuszczkiewicz. Środowisko to - zresztą wewnętrznie zróżnicowane, obejmujące głównie pracowników wyższych uczelni i drobnych przedsiębiorców - propagowało idee wolnego rynku, mozolnego tworzenia podstaw dobrobytu i włączania komunistów do przemian cywilizacyjnych opartych na wolnej przedsiębiorczości. Miało ono swoje odpowiedniki w Warszawie i w Gdańsku. W tekstach publicystycznych Dzielski i jego koledzy opowiadali się za liberalizmem gospodarczym, za obecnością religii w sferze publicznej, przy zachowaniu autonomii Kościołów i państwa, szukając inspiracji w pismach de Tocqueville’a, von Misesa, Friedmana czy Hayeka.

Z kolei środowisko czasopisma "Arka", kierowanego m.in. przez Ryszarda Legutkę i Andrzeja Nowaka, zwracało uwagę na toczące się w latach 80. spory ideowe w świecie zachodnim i poświęcało wiele miejsca przywracaniu i podtrzymywaniu świadomości historycznej, starając się znaleźć alternatywę ideową dla głównego nurtu opozycji demokratycznej.

Mimo różnic, po roku 1989 większość osób związanych z tymi dwoma środowiskami reprezentowała orientację republikańską i konserwatywno-liberalną - choć późniejsze wybory polityczne zadecydowały o ich akcesji do różnych partii politycznych.

MIŁOWIT KUNIŃSKI (ur. 1946) jest profesorem UJ w Instytucie Filozofii, prezesem Ośrodka Myśli Politycznej. Autor książek, m.in.: "Wiedza, etyka i polityka w myśli F. A. von Hayeka"; "O cnotach, demokracji i liberalizmie rozumnym".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2010