Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Andrea Tornielli, watykanista "Il Giornale", powołuje się na źródła w kręgach zbliżonych do rzymskich kurialistów. Pisze, że wybór był "mozolny". Papież odrzucił ponoć pierwszych trzech kandydatów zaproponowanych przez nuncjusza, abp. Józefa Kowalczyka.
Urodzony w 1939 r. bp Wielgus, obecnie ordynariusz płocki, specjalizuje się w filozofii średniowiecza. W latach 1989-1998 był rektorem KUL. Przewodniczy Radzie Naukowej Episkopatu i współprzewodniczy Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu. W 2005 r. został konsultorem watykańskiej Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego. Prasa określa go jako "biskupa środka, ale z sympatiami skierowanymi ku środowiskom tradycyjnym, narodowym". Przypomina się, że podczas referendum unijnego wzywał do podejmowania decyzji w zgodzie z sumieniem. Jako członek Zespołu Duszpasterskiej Troski o Radio Maryja bronił rozgłośni w imię pluralizmu.
***
W opublikowanym w zeszłym numerze "Tygodnika" wywiadzie dla KAI abp Henryk Muszyński stwierdził, że tytuł prymasowski powinien wrócić do Gniezna. Zaproponował: "Osobiście wyrażam przekonanie, że Ksiądz Kard. Glemp nadal powinien zachować tytuł prymasa. Jeżeli Bóg pozwoli doczekać, za półtora roku przechodzę na emeryturę. W nowej sytuacji mój następca - jeżeli taka będzie wola Ojca Świętego - jako prymas będzie nadal rezydował w Gnieźnie. W ten sposób zostanie podtrzymana wielowiekowa tradycja, która ma swój głęboki wymiar nie tylko dla archidiecezji gnieźnieńskiej, ale także dla całej Polski".
Tymczasem podczas prezentacji "Księgi Jubileuszowej Archidiecezji Warszawskiej 1981-2006" kard. Glemp stwierdził, że prymas powinien być związany z Gnieznem, ale rezydować musi w Warszawie. Przypomniał, że w minionych 600 latach prymasi rzadko bywali w Gnieźnie. "Na służbie narodu i państwa" rezydowali głównie w Łowiczu, skąd mieli bliżej do stolicy. Dlatego mianowanie prymasem arcybiskupa gnieźnieńskiego byłoby "zredukowaniem roli prymasa" i "równaniem w dół".
Kard. Glemp oświadczył, że - jeżeli będzie formalnie pytany - odpowie, że prymas musi pozostać w Warszawie, bo tu jest centrum życia religijnego, kościelnego, społecznego, narodowego, politycznego, kulturalnego. Szkoda byłoby tracić tak silną pozycję prymasa, której nie osiągnie wybierany na kadencje przewodniczący Episkopatu. Kardynał podkreślił przy tym, że w "hierarchii precedencji" prymas zajmuje piąte miejsce w państwie - po prezydencie, premierze oraz marszałkach Sejmu i Senatu.