Księga powrotów niemożliwych

Polskich czytelników Magrisa-prozaika, wielbicieli „Dunaju” i „Mikrokosmosów”, należy uprzedzić: tym razem otrzymują solidną dysertację naukową. Uprzedzić, ale – broń Boże – nie zniechęcić.

15.05.2016

Czyta się kilka minut

Joseph Roth, Paryż, październik 1925 r. / Fot. IMAGNO / GETTY IMAGES
Joseph Roth, Paryż, październik 1925 r. / Fot. IMAGNO / GETTY IMAGES

Dysertacja ta bowiem, obszerna, gęsta, erudycyjna i opatrzona licznymi przypisami, ma równocześnie wszelkie walory pióra autora. I jeszcze jedno: to nie jest, jak mógłby sugerować tytuł, monografia Josepha Rotha, choć znajdziemy w niej przenikliwe analizy jego powieści, opowiadań i esejów.

Lista polskich przekładów książek Magrisa jest coraz dłuższa, ale nie znalazła się na niej dotąd pierwsza jego praca, która przyniosła mu rozgłos i otworzyła nowy rozdział w myśleniu o kulturze Europy Środka. Dopiero teraz fragmenty „Mitu habsburskiego w nowoczesnej literaturze austriackiej”, książki z roku 1963, znalazły się w antologii pism Magrisa zatytułowanej „O demokracji, pamięci i Europie Środkowej”, o której pisze w tym numerze jej redaktorka i tłumaczka Joanna Ugniewska. „Daleko, ale od czego?” to rzecz późniejsza o osiem lat i kolejne ogniwo kariery akademickiej Magrisa.

Książka o wygnaniu

Nie monografia – więc co? W nocie do wznowienia z roku 1989 autor tłumaczy: „»Daleko, ale od czego?« chce być książką o wygnaniu – wygnaniu żydowskim sprowadzonym do metafory kondycji historycznej i egzystencjalnej, która widzi jednostkę wygnaną z pełni i z całości prawdziwego życia. Jej prawdziwym tematem nie jest więc dzieło czy życie jednego autora, ale sieć relacji i skojarzeń, które odgałęziają się od każdego kolejnego tekstu i poprzez reminiscencję objawiają częściowo i pośrednio”.

Stąd struktura narracji przypominająca trochę labirynt, pełen zakrętów, za którymi dostrzegamy nowe ścieżki. Stąd też mnogość nazwisk, wśród których są klasycy literatury jidysz, jak Mendele Mojcher Sforim, Szolem Alejchem, Icchok Lejb Perec, Szalom Asz, oczywiście noblista Izaak Baszewis Singer i jego brat Israel Joszua, jest inny noblista, piszący po hebrajsku Szmuel Josef Agnon, są Franz Kafka, Robert Musil, Stefan Zweig i jego imiennik Arnold oraz cały legion innych, piszących po niemiecku, w jidysz, po czesku (jak tłumaczony u nas Jiří Langer), a także po polsku. Niektórzy z nich idealizowali żydowski sztetl – bo to on jest tu punktem wyjścia i celem niemożliwego powrotu, całością i pełnią obecną już tylko w wyobraźni – inni, jak Karl Emil Franzos, austriacki pisarz żydowskiego pochodzenia, gwałtownie krytykowali świat „Pół-Azji” (termin właśnie Franzosa). Mnogość odesłań i dygresji sprawia, że ten labirynt należy pokonywać powoli i z postojami niezbędnymi dla nabrania tchu.

„Interpretacja Rotha – pisze dalej autor – jest sposobem zbliżenia się – sposobem eseistycznym, czyli okrężnym, pośrednim i nie wprost – do tego kryzysu epiki i zmierzchu autentyczności, które zawładnęły kulturą zachodnią i którą cywilizacja Żydów wschodnioeuropejskich przeżyła tak wyraźnie i intensywnie, że może stanowić jej przykładową parabolę. (...) Sztetl, niewielka wspólnota Żydów wschodnioeuropejskich zniszczona przez Historię, nie jest przedmiotem osądu historycznego w swojej obiektywnej rzeczywistości; sztetl jest badany pod kątem swej funkcjonalności – wyobrażonej, utopijnej, metaforycznej – jako świata alternatywnego do tego, który jest realizowany przez nowoczesną historię”.

Sąd nad światem

Ta utopijna alternatywa, której nie da się oczywiście zrealizować, pozwala jednak Rothowi stanąć jakby na zewnątrz współczesnego świata i osądzić go z „eksterytorialnej” perspektywy. Skrytykować – jak to się w sposób skrajny dokonuje w „Antychryście” – wszystkie właściwie rozwiązania, jakie pojawiają się na arenie politycznej. „Rothowskie oskarżenie uderza w praktyce we wszystkie bez wyjątku tendencje i siły współczesnej ery: komunizm, demokrację, nazizm, liberalizm, rasizm, kapitalizm, klerykalizm”. To rodzaj rozpaczliwego anarchizmu, wyraz skrajnej niezgody i nihilistycznego już właściwie buntu w imię zaprzepaszczonych wartości.

Dzieło Rotha jest więc u Magrisa pretekstem dla rozważań ogólniejszych, a równocześnie poszczególne jego teksty stają się przedmiotem niezwykle wnikliwego rozbioru. Magris pokazuje to dzieło w ruchu, w jego zmienności, wspomina o przemianach techniki pisarskiej Rotha, bardziej jednak skupia się na jego poglądach. Portretuje – wyłącznie poprzez tekst, o biografii niewiele się tu mówi – Rotha-buntownika i rewolucjonistę, Rotha-mitotwórcę i Rotha, który niszczy stworzony przez siebie mit, porzuca wiarę w możliwość odrodzenia literatury i odrodzenia przez literaturę. W świecie po upadku, świecie zdehumanizowanym i zsekularyzowanym, nie tylko epika i powieść okazują się niemożliwe. „Orator stojący nad grobem samego siebie i swojego świata”, dla którego opowieść, słowo były ostatnim szańcem i jedyną obroną przed życiem nie do zniesienia, traci nadzieję.

„Żydowski Ulisses wschodnioeuropejski zdaje się zauważać nicość swojego punktu archimedesowego usytuowanego poza rzeczywistością, zmienia kierunek i rozmyślnie zdąża ku katastrofie. Ulisses ten neguje więc tradycję żydowską, Gebot zu leben, święte przykazanie życia” – przykazanie, które sam Roth wcześniej głosił. W zakończeniu książki Magris przywołuje fragment „Krypty kapucynów”, w którym ostatni z rodu Trottów mówi: „W zaginionych rocznikach dawnej austro-węgierskiej armii nazwisko nasze jednak trwa, a wyznam szczerze, iż napawa mnie to dumą – właśnie dlatego, że owe roczniki zaginęły”. Nie ma już powrotu, nie ma rzeczywistości – pozostała tylko wyobraźnia. Jak się okazało w przypadku Josepha Rotha – zbyt mało, by żyć dalej.

Książka Claudia Magrisa to ogniwo ogromnego przedsięwzięcia wydawnictwa Austeria, które postanowiło przypomnieć niemal całość dorobku Rotha. Wznowiono dawne przekłady, powstają nowe. Seria liczy już dziesięć tomów („Hiob”, „Fałszywa waga”, „Zipper i jego ojciec”, „Hotel Savoy”, „Marsz Radetzky’ego”, „Krypta kapucynów”, „Historia tysiąca i drugiej nocy”, „Spowiedź mordercy”, „Z prawa i z lewa”, „Popiersie cesarza. Naczelnik stacji Fallme- rayer. Lewiatan”), wkrótce ukażą się następne, w tym „Tarabas”, „Ucieczka bez kresu”, dwa tomy opowiadań i nietłumaczone u nas nigdy felietony. „Daleko, ale od czego?” to druga po antologii „Samotny wizjoner. Joseph Roth we wspomnieniach przyjaciół, esejach krytycznych i artykułach prasowych” książka poświęcona austriackiemu pisarzowi. Naprawdę, cuda się zdarzają! ©℗

Claudio Magris „Daleko, ale od czego? Joseph Roth i tradycja Żydów wschodnioeuropejskich”, przeł. Elżbieta Jogałła, Austeria, Kraków-Budapeszt 2016

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2016