Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„Malarz – czuły świadek naszej samotności” – zapisał Zbigniew Herbert po długich latach towarzyszenia okiem i myślami obrazom Vermeera. Czy nie powiedzielibyśmy tak również o wielu powieściopisarzach? Czy postaci utkane z ich wyobraźni nie bywały naszymi przyjaciółmi? Wzorcami? Powiernikami? Nie widzieliśmy w nich samych siebie?
W naszym magazynie literackim piszemy dziś przede wszystkim o powieściach. O tym, jak literatura pomaga nam objąć, zrozumieć własne życie – z czym biedzi się bohater „Ostatniego rozdania”, najnowszej książki Wiesława Myśliwskiego, która właśnie co trafiła do księgarń. O szamanach wielostronicowych opowieści, którzy nadal piszą dla nas. I o tych, którzy odeszli, zostając mistrzami dla kolejnych pokoleń pisarzy. O tym, jak bohaterem powieści staje się Witkacy.
Życzmy sobie wielu jesiennych powieściowych zachwytów, zagubień. Przecież wszyscy, nawet bardzo już dorośli, jesteśmy po trosze jak to „czytające dziecko”, które portretował Walter Benjamin: „Musi wyczytywać przygody bohatera w wirze liter, a kształt i przekaz w zamęcie płatków. Wdycha powietrze zdarzeń i wszystkie postacie darzą je swym tchnieniem. (...) Niesłychanie poruszają je zdarzenia i dialogi, a gdy wstaje, jest całe ośnieżone tym, co przeczytało” (przeł. Bogdan Baran)...