Ks. Boniecki: Zakaz został zniesiony

Mój przełożony o. prowincjał Tomasz Nowaczek udzielił mi w ostatnim czasie pozwolenia na występowanie w mediach. Zakaz wydany 1 listopada 2011 r. przez poprzedniego ojca prowincjała marianów przestał więc mnie obowiązywać.

29.07.2017

Czyta się kilka minut

Ks. Adam Boniecki. Fot: Grażyna Makara/TP /
Ks. Adam Boniecki. Fot: Grażyna Makara/TP /

Zakaz opierał się na przepisach kościelnych, więc ani go nie kwestionowałem, ani nie zabiegałem o jego cofniecie. Instrukcja  Kongregacji Nauki Wiary oraz Normy Konferencji Episkopatu Polski ustalają, że w uzasadnionych przypadkach wyższy przełożony może zakonnikowi zabronić wypowiadania się w mediach (Normy, 21 oraz Instrukcja, 2d). Prawodawca nie stworzył katalogu „uzasadnionych przypadków", pozostawiając pole dla roztropnego rozeznania przez przełożonych. Prawo kościelne podkreśla, że zakaz wypowiadania się w mediach jako kara za naruszenie dyscypliny kościelnej powinna być stosowana jako ostatnia, po wyczerpaniu wszystkich innych możliwych środków zaradczych (por. kan. 1341 KPK). W tym przypadku prawodawca określa, iż „środkami zaradczymi" są: „braterskie upomnienie, nagana oraz środki pasterskiej troski" (kan. 1341 KPK).

Uchylając zakaz poprzednika, nowy o. prowincjał prosił, by z tego faktu nie robić „medialnego wydarzenia”. Rozumiem, że stawiałoby to w niezręcznej sytuacji poprzednika, z którym zresztą ja sam zawsze pozostawałem w dobrych, braterskich stosunkach. Dodajmy, że nie tylko zakon, ale żadna instytucja nie lubi medialnego szumu wokół jej wewnętrznych spraw. Tak się jednak nie stało. Zresztą, obawiam się, stać się nie mogło.

Nie prosiłem o zwolnienie z zakazu i przyjąłem go w perspektywie: „a może on ma rację?”. Wbrew insynuacjom niektórych komentatorów wydarzeń z 2011 r. nie czułem, ani nie czuję przemożnego „parcia na szkło”. Zresztą poprzedni prowincjał uczynił w swoim zakazie wyjątek: pozwolił na publikowanie w moim „Tygodniku Powszechnym”.

Słuszne jest dominujące w wyżej wspomnianych kościelnych przepisach przekonanie, że „występujący w mediach duchowny reprezentuje Kościół”. To go zobowiązuje np. do tego, by nikogo nie osądzać ani nie potępiać, nie występować jako „rzecznik” jakiejkolwiek partii politycznej, co niestety czasem się zdarza duchownym, jak np. arcybiskupowi (Szczecina), który (słyszałem w telewizyjnej transmisji z Mszy św.) głosił, że zwycięstwo PiS-u w wyborach było „prawdziwym cudem”. 

Nie można jednak odmówić występującemu w mediach duchownemu prawa do oceny konkretnych wydarzeń, wypowiedzi, działań. Duchowny, który wobec dziejącego się zła będzie przed kamerami udawał, że „nic się nie stało”, kompromituje Kościół, który reprezentuje, budzi zgorszenie i popełnia grzech zaniedbania.

Wystąpienie publicznie, w którym są podejmowane realne problemy, niesie ze sobą ryzyko wrogich reakcji myślących (czujących) inaczej. Jednak zabierać głos tak, by się nikomu nie narazić nie ma sensu, a uciekanie duchownego od jasnej odpowiedzi w ważnych kwestiach w banalne slogany, również szkodzi Kościołowi. Jacek Kuroń mawiał: Jeśli chcesz się wszystkim podobać, to zapisz się do orkiestry dętej”. Na pewno się nie zapiszę.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej