Ks. Boniecki wspomina twórcę spotkań lednickich

Znów odszedł spośród żywych człowiek potrzebny, wręcz niezastąpiony – ojciec Jan Góra.

22.12.2015

Czyta się kilka minut

O. Jan Góra przed XVI Spotkaniem Młodych LEDNICA 2000, które odbywało się pod hasłem "Miłość". W Wigilię Niedzieli Miłosierdzia Bożego o godzinie 15.00 spod Bramy Ryby na Polach Lednickich organizatorzy wypuścili 2012 balonów z zaproszeniem, 14.04.2012 r. / / Fot. Pawel Jaskolka/REPORTER/EASTNEWS
O. Jan Góra przed XVI Spotkaniem Młodych LEDNICA 2000, które odbywało się pod hasłem "Miłość". W Wigilię Niedzieli Miłosierdzia Bożego o godzinie 15.00 spod Bramy Ryby na Polach Lednickich organizatorzy wypuścili 2012 balonów z zaproszeniem, 14.04.2012 r. / / Fot. Pawel Jaskolka/REPORTER/EASTNEWS

Jan potrafił zrobić coś, czego nikt inny – przynajmniej na taką skalę – nie potrafił: znalazł język komunikowania wiary zrozumiały dla młodego pokolenia. Początek jego poczynań w Lednicy (nie wiem, jak było z Jamną) nie od razu spotkał się z akceptacją kościelnych decydentów. Nie od razu cieszył się poparciem biskupów. Owszem były wyjątki. Jeśli dobrze pamiętam, choć Jan, organizując pierwszą Lednicę, nie uzgodnił tego z ordynariuszem miejsca arcybiskupem Muszyńskim, arcybiskup przeszedł nad tym do porządku dziennego.


CZYTAJ TAKŻE:

Dominikanin od 1997 roku był organizatorem corocznego Spotkania Młodych LEDNICA 2000. Zmarł dziś w Poznaniu. Przeżył 67 lat.


Na Janie natychmiast poznał się Jan Paweł II, który – wydawało się – miał do niego słabość. Ale to nie była słabość, to było mądre rozeznanie. Dzięki wsparciu Papieża Jan pokonał wiele oporów i przeszkód.

Dziś doroczne, wielkie zgromadzenie młodzieży w Lednicy należy do krajobrazu Kościoła w Polsce, jest czymś oczywistym. Nie zawsze tak było. Język pięknych, czytelnych symboli, zdecydowane głoszenie zasad Ewangelii, niespożyta, jak się zdawało, energia Jana Góry przyciągały tłumy młodych ludzi. Głos Lednicy trafił do młodych ludzi. Nie tylko zresztą młodych. Na Lednicę przyjeżdżali kardynałowie, biskupi i księża. Papież przelatywał według instrukcji Jana nad zgromadzoną tam młodzieżą, Prymas z powagą przechodził przez wzniesioną według jego pomysłu Bramę–Rybę, „Tygodnik” zamieszczał reportaże z Lednicy a Telewizja „Trwam” transmitowała zgromadzenia. Jan Góra był jak taran i gdy wymuszał wsparcie dla swoich dzieł, czasem bywał nie do zniesienia a jednocześnie – mimo, że wciąż mówił o sobie czy raczej o tym co robi – był ujmująco miły, serdeczny, wierny w przyjaźni i z wielkim poczuciem humoru.

Teraz dla jego dzieła nadeszła godzina próby. Przetrwa, chociaż Ojca Góry nie ma, czy umrze śmiercią naturalną razem z nim. Mam nadzieję, że przetrwa, że dominikanie jak wspierali Jana, tak zatroszczą się o jego dzieło, a Jan Paweł II z góry, jak kiedyś z helikoptera, będzie mu błogosławił.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej