Kazanie z mszy św. za prezydenta

Ks. Andrzej Luter: Dziękujemy panu Bronisławowi Komorowskiemu za pięć lat jego prezydentury i za jego służbę w wolnej Polsce.

12.08.2015

Czyta się kilka minut

Msza św. w intencji Ojczyzny, 3 maja 2015 rok, Warszawa /  / Fot. Michal Wargin / East News
Msza św. w intencji Ojczyzny, 3 maja 2015 rok, Warszawa / / Fot. Michal Wargin / East News

Jezus wziął ze sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam przemienił się wobec nich”. (Z Ewangelii według św. Marka)

Uczniowie mogli zatem oglądać Jego chwałę w przemienionej postaci, w której ma istnieć na wieki po śmierci i zmartwychwstaniu.

Stajemy dzisiaj przed szczególną potrzebą uświadomienia sobie, że nie można być chrześcijaninem, nie podejmując nieustannego wysiłku nawracania się, przemieniania się, którego wyrazem jest nieustanne poszukiwanie Boga, towarzyszące nam przez całe życie.


TEMAT NUMERU: Polska mszami podzielona. Kościół Dudy kontra Kościół Komorowskiego. 

Przeczytaj także:

Ks. Kazimierz Sowa w rozmowie z Błażejem Strzelczykiem: Jeśli uważasz, że Andrzej Duda został prezydentem, bo wybory były w dzień Zesłania Ducha Świętego, albo że z faktu obecności w Piśmie Świętym fragmentu „Pan miłuje prawo i sprawiedliwość” wynika, że Andrzej Duda jest Mesjaszem, to jest jakaś parodia.

Marek Zając - Nie idźmy tą drogą -  Mimo szlachetnych intencji organizatorów mszy za byłego prezydenta w kościele sióstr Wizytek wydarzyło się coś niepokojącego.

o. Wacław Oszajca SJ - Kto zepsuł mszę u wizytek? - Czy odprawiający mszę za byłego prezydenta sprzeniewierzyli się swojemu powołaniu, bo wypowiedzieli posłuszeństwo biskupom? Nie sądzę. Gdybym mógł, stanąłbym z nimi przy ołtarzu.


 

Jeśli zaś pragniemy odnaleźć prawdziwe oblicze chrześcijańskiej wiary, musimy się nauczyć Chrystusa przemienionego. Tu bowiem chyba tkwi problem rozdźwięku między naszą wiarą i życiem. Prawda Chrystusa nie jest martwą literą. Gdyby taką była, byłaby ideologią. Czasami taką jest i to widzimy w naszej rzeczywistości. Prawda Chrystusa nie jest zatem martwą literą, zapisaną nawet w najbardziej godnych księgach doktrynalnych. Jest żywą osobą Jezusa, który jest z nami, szczególnie w Eucharystii. Wierzyć to właśnie przyjąć Chrystusa i żyć Jego życiem, próbować żyć Jego życiem.

A więc, aby być świadkami, musimy wciąż przemieniać się, przemieniać nasze serca. Ta wewnętrzna przemiana, przemiana serca stanowi o tożsamości życia chrześcijańskiego. Chrześcijaństwo zatem nie jest tylko religią kultu, chrześcijaństwo to przede wszystkim religia duchowej więzi z Bogiem i człowiekiem.

Możliwe są – jak pisał prof. Tadeusz Gadacz - dwie formy religijności: jedna jest religijnością kultu, druga religijnością serca. Różnice między tymi religijnościami odnajdujemy już od samego początku Biblii, w Księdze Rodzaju, chociażby w historii Kaina i Abla. Pustą religijność kultu narodu wybranego krytykował z całą mocą prorok Izajasz.W historii narodu wybranego, który niejednokrotnie tracił niepodległość, przeżywał deportacje, religia i wolnościowe dążenia zrosły się nierozdzielnie. Zewnętrzne wyznanie wiary zaczęło w narodzie wybranym z czasem oznaczać udział w rytualnych nabożeństwach, składanie ofiar. Ta zewnętrzna tożsamość religijna stała się jednocześnie nośnikiem tożsamości narodowej. I tak zrodziła się religijność kultu. Religijność tych, którzy wychowani w religijnej i narodowej tradycji uczestniczyli w liturgicznym rytuale składania ofiary, ale i ich serce było daleko od Boga i Jego woli.

Jednocześnie ten religijny kult nie łączył, ale dzielił. Podzielił Kaina i Abla, oddzielił naród wybrany od pogan. I taką religijność Chrystus odrzucił stanowczo. Uniżył samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się posłusznym aż do śmierci. Usunął stare ofiary. Zniósł religijność kultu, ustanawiając w to miejsce ofiarę miłości, zburzył mur wrogości. Bratu, zanim złoży swoją ofiarę, kazał iść pojednać się z bratem. Ogłosił błogosławionymi tych, którzy są czystego serca.

Chrystus, który stał się człowiekiem, z każdym człowiekiem się utożsamia. Z każdym człowiekiem! Ukazał nam w ten sposób, że w nim samym złączyło się bóstwo i człowieczeństwo. Że uprzywilejowanym miejscem obecności Boga jest człowiek. Nie należy więc sterylnie oddzielać sacrum, tego, co czyste, od sfery profanum, od świata, życia, gdyż miejscem obecności tego co święte jest człowiek.

Wielki francuski personalista Emmanuel Mounier pisał: „Jedną z bardziej niebezpiecznych pokus, zwłaszcza w okresach wstrząsów, jest pokusa czystości. Poszukiwanie czystości środków w służbie absolutnej czystości ostatecznego celu jest jednym z elementów ludzkiego tragizmu. Absolutna czystość, wymarzona jako aktualna możliwość jest morderczym bożkiem, albo podnieca fanatyków, synów Savonaroli czy Robespierre’a, którzy w jej imieniu przygotowują narzędzia najgorszego imperializmu duchowego; albo też produkuje ludzi bezsilnych, którzy wycofują się ciałem i dobytkiem ze swego stulecia, aby chronić życie wewnętrzne lub pieczołowicie kultywowaną nieskazitelność”.

Ta potrzeba ochrony czystości jest reakcją na zło, które czyni człowiek. Wolność otwiera przed nim rozliczne możliwości, także możliwość czynienia zła. Powiadają więc, że w ten sposób zło wypływające z wolności staje się zagrożeniem dla samej wiary. Wierze grozi więc zanieczyszczenie. Stąd reakcją na tą erupcję wolności jest walka o czystość. Wyraźne oddzielenie tego co święte od tego co nieświęte, czyste i nieczyste. Taka wola pojawiła się już u uczniów Chrystusa, którzy prosili mistrza, aby pozwolił im wyrwać chwast ze zboża. Jezus im nie pozwolił. Niech rosną aż do żniwa. 

Pojawia się ona i współcześnie u wielu wierzących działających z dobrą wolą, a czasami, może nawet częściej, ze złą wolą. Zamiast budować pomost do świata prowadzi się z nim fanatyczną walkę. Jest to postawa ludzi zniecierpliwionych, że chwast wrasta w zboże, pragnących oczyścić pole. Jest to też postawa faryzeuszy, którzy mieli pretensje do Jezusa, że odwiedza domy celników, grzeszników, że rozmawia z ludźmi podejrzanego autoramentu, że nie umywa rąk, gdy wraca z ulicy. Sam człowiek przecież nie jest istotą czystą. Nie da się założyć partii politycznej, ani gazety, ani stowarzyszenia, których członkowie byliby pozbawieni skutków grzechu pierworodnego. Nie da się stworzyć takich sterylnych enklaw, oddzielających to co czyste, od tego co nieczyste. Świętość nie bierze się od miejsc i przestrzeni wyznaczanych przez ludzi, ale to miejsca stają się święte dzięki ludziom. Nie oddzielajmy zatem tego co święte i nieświęte, bo Chrystus złączył je w sobie. Przemieniajmy siebie, przemieniajmy własne serce, a przez to może choć trochę uda nam się przemienić świat.

Dzisiaj dziękujemy panu Bronisławowi Komorowskiemu za pięć lat jego prezydentury i za jego służbę w wolnej Polsce.

Dziękujemy mu właśnie za to budowanie pomostów, za to, że nie „umywał rąk”, za to, że otwierał się na innych ludzi, na inne poglądy, na inną wizję świata, na inną wizję człowieka,  kierując się przy tym zawsze chrześcijańską intuicją i wiarą.

Dziękujemy mu za to, że nie próbował budować Polski sterylnej.

Dziękujemy, panie prezydencie.

Nie ten jest chrześcijaninem, kto mówi Panie, Panie, ale kto czyni wolę Ojca. Osiągamy chrześcijańską tożsamość przez nieustanny wysiłek przemiany naszego serca, pragnąc nieustannie w dobru i ofierze być bliżej Boga, dając żywe świadectwo Jego dobroci. Nie jedynie poprzez zewnętrzną przynależność, ale w żywym świadectwie dobroci Boga ukazuje się nasza chrześcijańska tożsamość.

Stajemy przed Chrystusem jak Piotr, jak kobieta grzeszna, wszak wszyscy jesteśmy grzeszni. Stajemy ze świadomością, że wciąż zbyt mało i zbyt późno miłujemy Boga. Chrystus pisze na piasku i pyta: Nikt cię nie potępił? I ja cię nie potępiam. Grzech rozproszył się jak napis na piasku zdmuchnięty powiewem wiatru. Nie odstępujmy od Boga!!!

Kościół Sióstr Wizytek w Warszawie, 6 sierpnia 2015, święto Przemienienia Pańskiego, msza święta w intencji prezydenta Bronisława Komorowskiego, jego żony Anny i całej rodziny Komorowskich

 

 

 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]