Kraków, wiosna 1945

W marcu Kraków stał się - jak chyba nigdy dotąd w swej historii - miastem ruchliwym, rozgorączkowanym, rozpolitykowanym. Poszukiwano bliskich, liczono straty, a w kawiarniach zawzięcie, choć przyciszonym głosem, dyskutowano o przyszłości. Ówczesną dynamikę zmian trudno dziś zrozumieć.

27.03.2005

Czyta się kilka minut

 /
/

17 stycznia 1945 r. niemiecki gubernator Hans Frank opuścił na zawsze stolicę Generalnego Gubernatorstwa. Wywiózł archiwalia, zagrabione dzieła sztuki, księgozbiory. Zostawił pamięć o setkach zabitych Polaków, o profesorach UJ wywiezionych do Sachsenhausen i Dachau, o wymordowanych Żydach i Romach. 20 stycznia Armia Czerwona wyparła ostatnie oddziały niemieckie z Podgórza. W czasie styczniowych walk o Kraków zniszczono lub uszkodzono ok. 450 budynków, jednak historyczna przestrzeń miasta ocalała.

Byle nie na długo

W kościołach dziękowano Panu, że Kraków uniknął losu innych miast Polski i Europy. Modlono się, by wszyscy jego mieszkańcy znaleźli jakiś kąt dla siebie, by odnalazły się rozproszone rodziny, by nie zabrakło chleba i by Armia Czerwona nie zagościła tu na dłużej. Tymczasem - w następstwie porozumienia zawartego w lipcu 1944 r. w Moskwie między radzieckimi a polskimi komunistami - władzę w mieście przejął radziecki komendant wojskowy, który rozgościł się w pałacu “Pod Baranami", dopiero co opuszczonym przez niemieckiego gubernatora dystryktu krakowskiego. Tu znalazła się również siedziba lokalnego NKWD, który nadzorował pracę krakowskiego Urzędu Bezpieczeństwa.

Rosyjski komendant ustanowił reguły funkcjonowania miasta na czas trwającej wciąż wojny. Wydał zarządzenia o zdawaniu broni, amunicji, radioodbiorników, o rejestracji wszystkich mężczyzn, o wprowadzeniu godziny milicyjnej i zaciemnianiu. Zarządził też usuwanie niemieckich konstrukcji obronnych oraz zniszczeń związanych z działaniami wojennymi.

Krakowianie z reguły byli wdzięczni Armii Czerwonej za wyzwolenie, ale niepokoiły ich portrety Stalina i jego marszałków oraz flagi z sierpem i młotem, które zastąpiły sztandary hitlerowskie. Grozę budziło zachowanie “wyzwolicieli": grabieże, gwałty, morderstwa, porwania, wywózki do łagrów. Zaczęto mówić o “siedemnastej republice". Przed koszarami, w których stacjonowały wojska radzieckie, śpiewano: “Hej, tam pod Krakowem modra Wisła płynie, plugawią nam Polskę te moskiewskie świnie".

Stopniowo zaczęła się też organizować administracja polska. Niemała część kadr kierowniczych została skompletowana w Rzeszowie i w Lublinie jesienią 1944 r. Oparcie dla nowej władzy stanowili głównie członkowie szybko rozbudowującej się PPR oraz PPS i SD. Wielu z nich przybyło wraz z Armią Czerwoną, ale liczba działaczy rosła dość szybko. Komunistyczna władza realizowała przede wszystkim cele polityczne. Sprawy dotyczące bezpieczeństwa obywateli, zaopatrzenia, komunikacji w znacznej mierze spadały bezpośrednio na barki mieszkańców.

Odruch samopomocy

Kraków był jedynym dużym miastem Polski, w którym mimo Zagłady ludności żydowskiej w czasie wojny zwiększyła się liczba mieszkańców. W 1941 r. miasto powiększyło granice administracyjne, co podniosło liczbę mieszkańców o ponad 70 tys. Do tego doszli liczni przesiedleńcy i uchodźcy: najpierw z Wielkopolski, Pomorza i Łodzi, potem z Kresów Wschodnich, wreszcie - z Warszawy. Wiosną 1945 r. do Krakowa wracali krakowianie z niemieckich obozów koncentracyjnych i jenieckich, zdemobilizowani żołnierze z Zachodu, Polacy i Żydzi z ZSRR. Wyjeżdżali warszawiacy i poznaniacy, kresowiacy ruszali do Wrocławia i Opola. Tuż po wojnie Kraków mógł liczyć nawet ok. 400-450 tys. mieszkańców. Rodziło to poważne trudności.

W czasie okupacji niemieckiej krakowianie wyrobili w sobie jednak odruch samopomocy. Świadczy o tym działalność Rady Głównej Opiekuńczej i PCK. 29 stycznia otwarto pierwsze urzędy pocztowe. Następnego dnia z dworca w Płaszowie odjechał w kierunku Wieliczki pierwszy pociąg. 17 lutego ruszyły tramwaje, ale jazda nimi nie była bezpieczna. Nawet w biały dzień grasowali w nich nie tylko złodzieje, ale i bandyci. Jeździły także dorożki i rowery. Autobusy były rzadkością. Zimą 1945 r. przystąpiono do odbudowy mostów zniszczonych przez wycofujących się z miasta Niemców, na razie jednak komunikacja tramwajowa między Krakowem a Podgórzem nie była możliwa.

Bardzo szybko uruchomiono gazownię, wodociągi, kanalizację i elektrownię. Prądu jednak, podobnie jak opału, miało jednak przez długie lata brakować. Podobnie jak sprzętu do oczyszczania miasta i wywożenia śmieci. Dozorcy, wzywani coraz częściej na szkolenia ideologiczne, nie mieli już czasu, by walczyć ze śniegiem i brudem. Pojawiło się realne niebezpieczeństwo epidemii. Sytuację udało się opanować dzięki ciężkiej pracy krakowskich lekarzy.

Przystąpiono też do zabezpieczania urządzeń, które pozostały w zakładach przemysłowych. Niewiele ich było: to, czego nie zdążyli wywieźć okupanci, głównie Niemcy, rozszabrowali miejscowi. Pracownicy fabryk, ale także urzędnicy, studenci i nauczyciele tworzyli służby obywatelskie, których zadaniem była ochrona społecznego lub państwowego dobytku. Szabrownictwo było istotnym, choć nie najważniejszym znakiem tamtych czasów.

Sprawą pierwszoplanową stało się zaopatrzenie. Najtrudniejsze były pierwsze tygodnie po wyzwoleniu: zapasy żywności szybko topniały, a nowych dostaw było niewiele. Najważniejszym źródłem znów okazał się czarny rynek. Praktycznie na każdym rogu ktoś miał coś do sprzedania: wódkę, guziki, nawet mydło w kostkach. Już późną wiosną 1945 r. władza zaczęła (skuteczniej niż hitlerowcy) zwalczać handel na targowiskach. Ograniczyła również handel walutą i biżuterią. Stopniowo zaczęła przejmować większe zakłady przemysłowe, jednak prywatny przemysł, rzemiosło, handel, usługi mogły się jeszcze rozwijać. Przybywało kawiarń, księgarń, prywatnych wydawnictw.

Pierwsi krakowianie tracili już jednak własność pod pretekstem “niegodnej" postawy w czasie okupacji. Pozbawiano ich także mieszkań: nowych przecież nie było, a stare oddawano elitom władzy. W lutym 1945 r. powstała Miejska Komisja Mieszkaniowa, która rozpoczęła “dogęszczanie" mieszkań. Było to dobrze prosperujące “przedsiębiorstwo" branży łapowniczej. Korupcja była obok donosicielstwa jedną z plag powojennego Krakowa.

Stopniowo zaczęto ograniczać swobody i wolności obywatelskie. W odpowiedzi Kraków stał się faktycznie stolicą oporu. Tutaj działały najważniejsze instytucje polskiego państwa podziemnego z Radą Jedności Narodowej na czele oraz wojskowe i cywilne organizacje o orientacji narodowej, a także poakowskiej. Polskimi patriotami szybko zaczęły się wypełniać krakowskie więzienia i radzieckie łagry. W podziemnych organizacjach mogli jednak działać stosunkowo nieliczni obywatele miasta. Liczniejsi angażowali się w pracę organizacji społecznych i samopomocowych, kościelnych i świeckich. Jako jedna z pierwszych wznowiła działalność Polska Akademia Umiejętności (26 stycznia 1945 r.).

"Zastępcze centrum kulturalne"

Niezależnie od problemów dnia codziennego ludzie byli spragnieni kontaktu ze sztuką. Kraków przez najbliższe czterdzieści lat miał pełnić funkcję, by użyć stwierdzenia Kazimierza Wyki, “zastępczego centrum kulturalnego" kraju. Literaci otrzymali od miasta kamienicę przy ul. Krupniczej, zwaną przez nich “domem dla kloszardów" albo “czworakami". Budynkiem zarządzał Adam Polewka, działacz kultury i propagandy. Mieszkali tu m.in. Gałczyński, Szaniawski, Andrzejewski i Kisielewski. W 1945 r. zaczęły się ukazywać dwa czasopisma literackie: “Twórczość" i “Odrodzenie", które, choć kontrolowane przez władzę, przyciągały znaczące pióra.

Krakowskich literatów przebijali jednak popularnością artyści teatralni. Na tutejszych scenach debiutowali po wojnie Holoubek, Szczepkowski, Łomnicki, Mikołajska. Nie “chodziło się" jednak, co zrozumiałe, na debiutantów, ale na gwiazdy: Juliusza Osterwę, który występował w Krakowie aż do śmierci w 1947 r., na dziewięćdziesięcioletniego Ludwika Solskiego, który do końca proponował młodym aktorkom intymne spotkania.

W 1945 r. rozpoczął też krótką, ale intensywną działalność Teatr Rapsodyczny Mieczysława Kotlarczyka (w okresie okupacji pierwsze kroki jako aktor stawiał w nim Karol Wojtyła). Ujawnił się, działający konspiracyjnie podczas okupacji, teatr Tadeusza Kantora, zwany Teatrem Plastyków lub Cricot 2. Całości dopełniały kabarety. Najpopularniejszemu, “Siedmiu kotom", szefował Marian Eile, twórca i redaktor naczelny “Przekroju".

3 lutego 1945 wznowiła działalność krakowska Filharmonia, która powstała jako Filharmonia Generalnego Gubernatorstwa. Wtedy był to jeden z najlepszych zespołów okupowanej Europy. Po wojnie, gdy wielu znakomitych muzyków wyjechało, trochę stracił na znaczeniu. Niemniej jednak powojenna inauguracja, połączona z oddaniem hołdu pomordowanym i odśpiewaniem pieśni patriotycznych, długo pozostała w pamięci mieszkańców miasta.

Siła metropolity

Nowy rok akademicki na Uniwersytecie Jagiellońskim zainaugurowano 19 marca 1945 w Auli Collegium Novum. Kraków szybko powracał do swojej podstawowej, potwierdzonej przez historię funkcji, a Uniwersytet znów zaczął być postrzegany jako instytucja wyższej użyteczności publicznej, ośrodek niezależnej myśli, manifestujący prawo obywateli do godnego życia. Na pierwszy rok przyjęto rzesze starszych roczników: ludzi, którzy nie mogli studiować w okresie okupacji. Byli wśród nich żołnierze AK, BCh i formacji narodowych. Pojawili się też ci, którzy studiowali na tajnym uniwersytecie kierowanym przez prof. Mieczysława Małeckiego. W efekcie liczba studentów w 1945 r. była o 80 proc. większa niż w 1938 r. Wznowiły działalność Akademia Górnicza, Akademia Sztuk Pięknych oraz Akademia Handlowa. W pierwszych miesiącach 1945 r. nowe władze nie przeszkadzały uczelniom w ich rozwoju, a w sprawach bytowych starały się nawet pomagać. Już kilka miesięcy później miało się to jednak zmienić.

Znakiem Krakowa był również Kościół, który stanowił ideową i kulturową alternatywę dla kształtującego się nowego systemu politycznego. Świadome tego władze początkowo chciały więc w nim widzieć sprzymierzeńca w walce o pozyskanie części społeczeństwa. Bez większych przeszkód mogły więc wznowić działalność liczne organizacje, stowarzyszenia i bractwa kościelne. Seminaria duchowne znów zapełniły się młodymi ludźmi, a dobra kościelne zostały wyłączone z reformy rolnej. Wokół pałacu arcybiskupiego przy ul. Franciszkańskiej skupili się przedstawiciele krakowskich elit mieszczańskich i intelektualnych, zwłaszcza kupcy, adwokaci i lekarze. Stałymi gośćmi byli tu uczeni tej miary, co Stanisław Pigoń, Jan Dąbrowski, Stanisław Kutrzeba, Eugeniusz Romer, Władysław Konopczyński, Władysław Wolter, Ludwik Piotrowicz, Józef Feldman.

W kontakcie z władzami świeckimi pozostawał największy autorytet polskiego Kościoła, kapłan i mąż stanu, książę metropolita Adam Stefan Sapieha. Jego pozycja była niepodważalna, choćby z racji nieugiętej postawy w okresie okupacji. W 1945 r. metropolita uznał, że z nową władzą trzeba rozmawiać, by zapewnić w miarę znośne warunki dla egzystencji Kościoła, a także by odbudować i rozbudować inteligencję katolicką. Uważał, że zamykanie się Kościoła w kręgu wyłącznie własnych spraw byłoby niewybaczalnym błędem, tym bardziej zaś prowadzenie jawnej działalności przeciwko nowej władzy.

Stanowisko arcybiskupa wywołało krytykę podziemia niepodległościowego. Jednak tylko dzięki tej postawie inicjatywa ks. Jana Piwowarczyka, który dążył do założenia nowego tygodnika katolickiego adresowanego do inteligencji, zyskała zgodę władz państwowych

Po kilku tygodniach intensywnych przygotowań, datowany na niedzielę 24 III 1945 r. ukazał się pierwszy numer “Tygodnika Powszechnego". “Życząc pomocy Bożej i powodzenia pismu katolickiemu przesyłam redakcji i współpracownikom arcypasterskie błogosławieństwo. Ufam, że po tyloletnim przymusowym milczeniu, myśl katolicka znajdzie w nim godny wyraz, a dusze nasze zdrowy pokarm w tych przełomowych dla Kościoła i Narodu chwilach" - napisał do redakcji i czytelników książę metropolita krakowski.

ANDRZEJ CHWALBA jest historykiem, prorektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, autorem piątego i szóstego tomu “Dziejów Krakowa" - poświęconych okupacyjnej i powojennej historii miasta.

30 stycznia 1945 - ze wspomnień kuriera AK Jana Nowaka Jeziorańskiego: “Rada Ministrów [w Londynie] pod przewodnictwem weterana rewolucji 1905 roku, Tomasza Arciszewskiego, wysłuchała ostatniego ustnego raportu emisariusza Armii Krajowej. Odszyfrowano już wówczas rozkaz »Niedźwiadka« [gen. Leopold Okulicki, ostatni dowódca AK] rozwiązujący Armię Krajową i nakazujący jej żołnierzom, by dalszą pracę i działalność prowadzili w duchu odzyskania pełnej niepodległości, starając się być przewodnikami Narodu". Powstają cywilne organizacje: “Nie" i “Wolność i Niezawisłość".

Luty - konferencja “Wielkiej Trójki" w Jałcie potwierdza ustalenia z Teheranu z 1943 r., że Europa Środkowa znajdzie się w sowieckiej strefie wpływów. Na froncie zachodnim alianci wkraczają do Niemiec. Na froncie wschodnim Armia Czerwona zdobywa Budapeszt, szturmuje Prusy Wschodnie i Wał Pomorski, dochodzi do Odry.

1 marca - z pamiętnika ks. Franza Scholza, proboszcza parafii w Görlitz-Ost (dziś Zgorzelec), który podczas wojny z narażeniem życia pomagał polskim robotnikom przymusowym: “Dowiadujemy się, że nasz ksiądz Erich Kalis z Berthelsdorf pod Lauban [Lubań] został zastrzelony przez Rosjan, bo nie oddał im natychmiast swoich butów. Ludzie opowiadają okropne historie o Rosjanach".

7 marca - partnerka Hitlera Eva Braun przenosi się do bunkra pod Kancelarią Rzeszy. Amerykanie już w Kolonii.

8 marca - żołnierze amerykańscy zajmują most na Renie w Remagen, jedyny jaki alianci zdobyli w stanie nienaruszonym.

10 marca - amerykańskie lotnictwo przeprowadza nalot dywanowy na Tokio, w którym ginie około 100 tys. Japończyków.

14 marca - komunistyczny Rząd Tymczasowy (“lubelski") przyjmuje uchwałę o podziale administracyjnym terenów III Rzeszy (tzw. ziemie zachodnie), które odtąd mają wchodzić w skład Polski w zamian za obszary zaanektowane przez ZSRR.

15 marca - z “raportu sytuacyjnego" Wehrmachtu: “Twierdza Breslau [Wrocław] odpiera skutecznie ataki. Zawzięte walki uliczne. Obrońcy twierdzy Kolberg [Kołobrzeg] odpierają nieustanne natarcia przeciwnika, mimo ciągłego ostrzału. Na zachód od Renu przeciwnik rozpoczął wielką ofensywę na nasze linie".

Połowa marca - w obozach koncentracyjnych w Rzeszy i na terenach okupowanych więzionych jest jeszcze 700 tys. ludzi. Nie można dokładnie określić, ilu z nich zginie w ostatnich tygodniach wojny podczas ewakuacji obozów (tzw. marsze śmierci), ale ocenia się, że najmniej 250 tys. Ostatni marsz śmierci, z obozu w Reichenau w Sudetach, rusza 7 maja, gdy na froncie zachodnim Niemcy są już gotowi podpisać akt kapitulacji.

Wczesnym rankiem 18 marca - polscy żołnierze od kilku dni szturmujący Kolberg (Kołobrzeg) ruszają do ostatniego natarcia. Rano miasto jest w polskich rękach. W walkach o Kołobrzeg straty 1 Armii LWP to ponad tysiąc zabitych i 2,6 tys. rannych.

22 marca - w Kairze powstaje Liga Państw Arabskich, do której przystępuje m.in. Arabia Saudyjska, Egipt, Irak, Jordania, Kuwejt, Liban, Maroko, Palestyna. Zadaniem Ligi ma być zacieśnianie współpracy między państwami arabskimi; Liga jest też odpowiedzią na sytuację w kontrolowanej przez Brytyjczyków Palestynie, gdzie umacnia się żydowskie podziemie, walczące o własne państwo (jego trzon tworzą m.in. polscy Żydzi z armii Andersa).

24 marca - Armia Czerwona zajmuje Żory. Na froncie zachodnim zaczyna się największa operacja powietrznodesantowa w historii (kryptonim “Varsity"): za liniami niemieckimi ląduje kilka dywizji brytyjskich i amerykańskich, mają pomóc w przełamaniu niemieckiego Wału Zachodniego.

W Krakowie ukazuje się z tą datą pierwszy numer “Tygodnika Powszechnego", redagowanego przez Jerzego Turowicza i ks. Jana Piwowarczyka. Także w Krakowie major AK Mieczysław Pszon (podczas okupacji organizujący ruch kurierski i oddziały partyzanckie w Krakowskiem) obejmuje obowiązki ostatniego Delegata Rządu RP w Małopolsce, czyli cywilnego przedstawiciela rządu w Londynie (aresztowany w 1947 r. i skazany na śmierć, zamienioną na wieloletnie więzienie, Pszon zostanie później zastępcą redaktora naczelnego “Tygodnika Powszechnego").

W pierwszym numerze “TP" czytamy: “Nawołuje się nas do nienawiści, mianowicie w stosunku do Niemców. Przyznajemy, że postępowanie okupanta wobec nas może to uczucie wywołać i wywołuje, nawet bez zachęty... Nienawiść jest odruchem znieważonego lub skrzywdzonego człowieka, narodu. Rodzi się spontanicznie, jak każdy odruch. Ale czy na niewiści można budować? Nienawiść jest ślepa i zaślepia".

25 marca - Amerykanie zdobywają ostatni punkt oporu na wyspie Iwo Jima. Z 21 tys. żołnierzy japońskich do niewoli oddaje się zaledwie 200. Straty amerykańskie to 7 tys. zabitych i 19 tys. rannych.

27 marca - Sowieci aresztują i wywożą do ZSRR przedstawicieli Polski Podziemnej, zaproszonych na rzekome negocjacje (aresztowanie akceptują polscy komuniści). Ze skazanych w Moskwie w tzw. Procesie Szesnastu w więzieniu umrą w Moskwie lub zginą (sprawa jest niewyjaśniona) ostatni dowódca AK gen. Okulicki i wicepremier rządu RP Jan Stanisław Jankowski.

30 marca - wojska sowieckie zdobywają Gdańsk i niszczą (już po pokonaniu Niemców) zabytkową część miasta.

3 kwietnia - czołgi 1. Dywizji Pancernej, wspomagane przez belgijskich spadochroniarzy, kierują się na port i bazę U-Bootów w Wilhelmshaven (na początku maja załoga Wilhelmshaven skapituluje przed dowódcą dywizji, gen. Maczkiem). Piloci z polskiego 309. Dywizjonu strącają cztery najnowocześniejsze niemieckie samoloty odrzutowe Me-262. Na Pacyfiku rozpoczyna się amerykański desant na Okinawie. Armia Czerwona zdobywa Königsberg (Królewiec). Z pamiętnika ks. Scholza: “Minęła Wielkanoc! Po raz pierwszy odprawiałem świąteczną liturgię bez mych starych parafian, których pozostały resztki. Za to nasze nabożeństwo dla polskich robotników cywilnych, których się nie ewakuuje, było przepełnione".

12 kwietnia - umiera prezydent USA Franklin D. Roosevelt; prezydentem zostaje wiceprezydent Harry S. Truman.

Kwiecień - przez Odrę i Nysę rusza ostatnia ofensywa na Berlin. Załamuje się niemiecka obrona na froncie zachodnim. W Polsce komunistyczny Rząd Tymczasowy podpisuje ze Stalinem układ “o przyjaźni i pomocy wzajemnej".

8 maja 1945 - ze wspomnień Mieczysława Pszona: “W domu moim przez dwa lata, 1945-47, ubecki kocioł. Kto wchodził, był zatrzymywany. Ja ukrywałem się. Byłem w trudnej sytuacji, bo właśnie urodziło się nam drugie dziecko. Mój syn pierwsze tygodnie życia spędził więc w kotle...".

Ze wspomnień Nowaka-Jeziorańskiego, spisanych w 1977 r.: “Pamiętam V-Day w Londynie - dzień zwycięstwa nad Niemcami. Z goryczą i smutkiem w duszy staliśmy oboje [z żoną] na Piccadilly Circus, zagubieni wśród rozśpiewanych i tańczących tłumów, pijanych szczęściem i radością. (...) W myślach oglądaliśmy inną defiladę. Przesuwały nam się przed oczyma znane twarze i postacie tych, którzy nadejście tego dnia okupili własnym życiem. (...) Wasza śmierć i męka nie były daremne. Nadejdzie także i nasz polski V-Day".

Opracował Wojciech Pięciak, współpraca Krzysztof Pięciak

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
ANDRZEJ CHWALBA (ur. 1949) jest historykiem, profesorem UJ. Autor książek wielu książek, m.in. „Józef Piłsudski – historyk wojskowości”, „Polacy w służbie Moskali”, „Kraków w latach 1939–1945”, „Kraków w latach 1945–1989”, „Samobójstwo Europy. Wielka Wojna… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 13/2005