Kolej do Pragi

Wałbrzych do niedawna kojarzył się źle, ale dzisiaj w mieście widać przyspieszenie. Projekt Kolei Aglomeracyjnej to jeden z najważniejszych pomysłów na modernizację regionu.

26.10.2012

Czyta się kilka minut

Ten wiadukt w sposób symboliczny pokazuje stan kolei wokół Wałbrzycha. Lokalne samorządy chcą to zmienić. / Fot. UM WAłBRZYCH
Ten wiadukt w sposób symboliczny pokazuje stan kolei wokół Wałbrzycha. Lokalne samorządy chcą to zmienić. / Fot. UM WAłBRZYCH

Okolice Wałbrzycha znakomicie nadają się do tego, aby przy stosunkowo niewysokich nakładach finansowych stworzyć funkcjonalną kolej. W samym Wałbrzychu gęsta sieć linii kolejowych znajduje się w opłakanym stanie. Pozostały tory, ale budynki opustoszały i nie ma w nich życia. Projekt Wałbrzyskiej Aglomeracji Kolejowej jest efektem porozumienia 16 gmin, które postanowiły coś zmienić. Zanim podpisano wspólną deklarację, w rozmowach i negocjacjach uczestniczyli podsekretarz w Ministerstwie Infrastruktury Andrzej Massel, wicemarszałek województwa dolnośląskiego Jerzy Łużniak, przedstawiciele PKP, burmistrzowie i wójtowie regionu. Porozumienie tworzą gminy w południowej częsci województwa dolnośląskiego, z powiatów wałbrzyskiego, kamiennogórskiego, świdnickiego oraz kłodzkiego. Część z nich, jak Głuszyca, Mieroszów, Nowa Ruda i Radków, graniczy bezpośrednio z Republiką Czeską. Niektóre nie mają połączeń kolejowych i porozumienie jest dla nich szansą na rozwój. Na przykład w Walimiu stację kolejową zlikwidowano w 1980 roku. Teraz powstaje szansa, że miasteczko wraz z innymi miastami aglomeracji przywróci obiekt do życia. Również inne miasta liczą na remont zaniedbanych dworców, kładek i wiaduktów.

Nie tylko degrengolada

Wałbrzyska Kolej Aglomeracyjna zakłada zbudowanie połączeń, które spowodują aktywizację gospodarczą i społeczną, a sam projekt Aglomeracji składa się z trzech etapów. Pierwszy zakłada wykorzystanie infrastruktury, która już istnieje, z małymi nakładami na nowe inwestycje. Uruchomienie dwóch tras w oparciu o czynne linie kolejowe: nr 274 – od Świebodzic do Wałbrzycha Głównego z możliwością przedłużenia trasy do Mieroszowa – oraz nr 274 i 286 – od Boguszowa-Gorców Zachód przez Wałbrzych Główny do Głuszycy Górnej, z możliwością przedłużenia do Kamiennej Góry i Nowej Rudy. Drugi etap polega na uruchomieniu trasy od Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej przez Wałbrzych Szczawienko do Piaskowej Góry i Podzamcza, z możliwością przedłużenia do Szczawna Zdroju. Natomiast etap trzeci ma łączyć Konradów, Biały Kamień i Sobięcin do stacji Boguszów-Gorce Wschód. A w przyszłości trasa od Jedliny Zdroju przez Jugowice do Zagórza Śląskiego może zostać przedłożona do Julianowa i Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej zapewnia, że inwestycja nie pochłonie grubych setek milionów złotych, i podkreśla, że WKA potrzebna jest do tego, aby w obrębie kilkunastu miast i miasteczek zbudować obszar, który dla żyjących tam 300 tys. ludzi będzie przyjazną przestrzenią dla wymiany towarów i usług.

– Mamy ciekawe pomysły, aby zintegrować się komunikacyjnie. Pierwszy etap ma pokazać mieszkańcom, że nasz pomysł może ruszyć. Chcemy ludzi oswoić z perspektywą, że Wałbrzych to nie tylko degrengolada. Ten pomysł to ekologiczna alternatywa wobec transportu drogowego. Sukcesem jest również fakt, że przekonaliśmy urząd wojewódzki, aby zlecił swojemu biuru urbanistycznemu stworzenie dokumentu, który okazał się pomocny przy realizacji inwestycji – tłumaczy prezydent.

I dodaje: – Członkowie Wrocławskiego Towarzystwa Upiększania Miasta trafili na dobry klimat w mieście. Przyszli i zaproponowali pomoc. Powiedzieli, że Wałbrzych ma sporo do zrobienia, a Wrocław ma ciekawe spostrzeżenia. Zorganizowaliśmy wspólne Forum Aglomeracji Wałbrzyskiej, gdzie zaproszono samorządowców, przedsiębiorców i architektów.

Rozlewa się na Czechy

Projekt Wałbrzyskiej Kolei Aglomeracyjnej został przygotowany i opracowany z Wojewódzkim Biurem Urbanistycznym. Przy udziale środków rządowych i funduszy kolejowych jest szansa, aby w ciągu kilku lat utworzyć i zmodernizować przystanki kolejowe na terenie Wałbrzycha i gmin aglomeracji. Przeprowadzono badania, sprawdzono, gdzie mogłyby powstać przystanki i na jakich połączeniach najbardziej zależy mieszkańcom.

Paweł Karpiński, szef projektu Strategii Wsparcia Rozwoju Wałbrzycha, nadzorował dokument zawierający diagnozę i rekomendacje dla miasta: – Zwróciliśmy uwagę na dwie rzeczy. Jeżeli wyremontujemy w ciągu najbliższych dwóch lat linię kolejową nr 274, która łączy Wrocław z Czechami, wówczas czas podróży do Wałbrzycha skróci się z godziny czterdzieści do godziny, bez względu na warunki pogodowe.

Wtedy ludzie będą mogli pracować we Wrocławiu i szybko wrócić na wieczór do Wałbrzycha – opowiada. – Działa to również w drugą stronę. W tej chwili Wałbrzych jest centrum aglomeracji, która powoli rozlewa się na Czechy, a nasi południowi sąsiedzi codziennie przyjeżdżają na zakupy do Wałbrzycha. Wynika to również z faktu, że po południowej stronie granicy nie ma dużego miasta. Największym miastem północnych Czech jest Wałbrzych! Remont tej linii kolejowej, jak i innych spowoduje, że potencjał miasta wzrośnie – argumentuje Karpiński.

Raport nie zaleca konkretnych rozwiązań, ale zwraca uwagę na remonty prowadzonych dzisiaj linii kolejowych, tym bardziej że w kolejnym budżecie UE mają pojawić się spore sumy na projekty transgraniczne.

– Podczas wstępnych prac, gdy zaczynaliśmy współpracę z Urzędem Miejskim w Wałbrzychu, spotkaliśmy się z dobrym przyjęciem, ale wiele informacji potrzebnych do sporządzenia raportu musieliśmy zdobyć sami. Wskazywaliśmy na konieczność budowy nowych przystanków. W tej chwili dworzec kolejowy Wałbrzych Miasto nie jest tak naprawdę położony w centrum i dlatego powinien powstać dworzec w ścisłym centrum i skupiający całą aglomerację, zarówno miejską, autobusową, jak i kolejową. Sporo mówiło się wtedy o Kolei Dużych Prędkości. My chcieliśmy zmienić rozwinięcie skrótu KDP na „Kolej Do Pragi”. Zysk będzie widoczny gołym okiem – dodaje Przemysław Filar z Wrocławskiego Towarzystwa Upiększania Miasta, członek grupy, która przygotowywała „Raport o strategii wsparcia rozwoju Wałbrzycha”.

Przedwojenna mapa przystankowa nie zawsze pokrywa się więc z energią dzisiejszych mieszkańców miasta. W związku z tym centrum przesiadkowe planowane jest w centrum, niedaleko ulicy Mazowieckiej. Mieliby z niego korzystać pasażerowie szynobusów i komunikacji autobusowej. Wymyślać sieci w Wałbrzychu specjalnie nie trzeba, bo większość już istnieje. Trzeba tylko je na nowo połączyć.

Czekamy na sygnał z centrali

Wałbrzych do niedawna kojarzył się źle. Bezrobocie i bieda-szyby robiły swoje, ale dzisiaj w mieście nastąpiło gigantyczne przyspieszenie. Zmiana jest widoczna gołym okiem, a projekt Kolei Aglomeracyjnej wpisuje się w szerszą tendencję modernizacyjną regionu. Wyremontowano dworzec kolejowy Wałbrzych Miasto, modernizowany jest miejski stadion, w mieście widać nowoczesne autobusy, rozpoczyna się generalny remont Teatru im. Szaniawskiego.

Można by powiedzieć, że miasto nareszcie ma przyszłość przed sobą, gdyby nie mały problem: aby plan zaczął działać, potrzebne jest zaangażowanie PKP Polskich Linii Kolejowych. Umowa sprzed roku była taka, że kolej zajmie się przystankami, gminy zorganizują dojazdy do tych przystanków, a samorząd województwa kupi szynobusy. Dodatkowym atutem jest wojewódzka rezerwa w wysokości 17 mln euro przeznaczona na ten cel.

– Ta współpraca jest bardzo trudna. Inercja po stronie PKP jest poważna, mówię te słowa, mimo że są to nasi partnerzy. Mamy wrażenie, że przełożenie tej koncepcji na decyzję w okręgu PKP wymaga tytanicznego wysiłku. Przy relatywnie niedużych nakładach 3-4 mln zł można wyremontować chociażby przystanki. Jednak kolej nadal jest na etapie prac koncepcyjnych. Po ośmiu miesiącach pracy samorząd wojewódzki złożył wniosek o pieniądze na szynobusy ze środków UE, a gmina jest gotowa stworzyć drogi dojazdowe. Chcemy, aby kolej unowocześniła dworce, wprowadziła nowoczesne automaty biletowe. A z PKP trudno nawet ustalić terminy. Jak w takiej sytuacji zacząć modernizację? – pyta prezydent Szełemej.

Krzysztof Wójcik, rzecznik prasowy PKP PLK w Wałbrzychu, nie jest zorientowany w problemach Aglomeracji i tłumaczy, że linia 274 jest pod zarządem podmiotów, na które PKP wpływu nie ma:

– Pomysł Aglomeracji oparty jest o centralę, nie o zakład w Wałbrzychu. Było jedno spotkanie, nie jestem w tej chwili w stanie powiedzieć nic więcej na ten temat – komentuje lakonicznie.

Jakich terminów realizacji WKA możemy się spodziewać? W ubiegłym roku mówiono o zrealizowaniu I etapu na koniec 2012 r. Dzisiaj w wałbrzyskim magistracie mówi się, że po istniejących liniach szynobus ruszy za rok. To pierwsze życzenie.

A drugie jest takie, żeby jak najszybciej pojawił się pierwszy przystanek w śródmieściu tego pięknego miasta.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 45/2012

Artykuł pochodzi z dodatku „Miasto idealne