Kłopoty z Duchem Świętym

Z kim jak z kim, ale z Duchem Świętym to same kłopoty – i nie ma się co dziwić ani spodziewać, że będzie inaczej, skoro mamy do czynienia z kimś nieprzewidywalnym i nieobliczalnym.

31.05.2014

Czyta się kilka minut

Biblijne opowiadania o niespodziewanym, fizycznym pojawianiu się Ducha Świętego w jakimś miejscu w gruncie rzeczy więcej mówią o nas niż o Nim. Duch Boży jest przecież Boską Osobą, a zatem jako Bóg jest zawsze i wszędzie; nie ma takiego czasu i miejsca, które byłyby pozbawione jego Obecności. Trudność leży po naszej stronie, to my raz Go dostrzegamy, innym razem nie. A może nie chcemy Go dostrzec, a tym bardziej posłuchać, zrozumieć?

Najpierw był Synaj i „grzmoty z błyskawicami [oraz] gęsty obłok (...) i głos potężnej trąby”. Następnie Jezus i Jego śmierć na wzgórzu Golgota: „ziemia się zatrzęsła, i skały popękały”. Potem „wieczorem, w ten pierwszy dzień tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, zamknąwszy drzwi w obawie przed Judejczykami, Jezus przyszedł”. Wreszcie, w tym samym miejscu, „nagle spadł z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden”. Jednym słowem, autorzy biblijni umiejscawiają pojawienie się i obecność Boga w takiej samej scenografii, używają tych samych porównań. Ziemia drży, niebo ciemnieje, pojawia się ogień i dym. Tak opisują obecność Ducha Świętego, jak i obecność Ojca i Syna Bożego. Można powiedzieć, że dzięki takiemu sposobowi przedstawiania działania Boga otrzymaliśmy od autorów bardzo obrazową dogmatykę – plastyczny obraz podstawowego dogmatu chrześcijańskich Kościołów, dogmatu o Trójcy Świętej. Sprawy nieba nie dzieją się więc ponad naszymi głowami, ale pośród nas i w nas, na ziemi.

Jeśli tak, to trzeba powiedzieć, że zesłanie Ducha Świętego w Pięćdziesiątnicę wcale nie było pierwsze, ani tym bardziej ostatnie. Pierwszego dnia stworzenia, gdy „ziemia była zupełnym pustkowiem, [a] ciemność zalegała głębię wód”, już wtedy „tchnienie Boże unosiło się nad wodami”. Nie kto inny, lecz Duch Boga prowadził Mojżesza, kiedy ten ratował przyszły Lud Boży od niechybnej zagłady z rąk faraona i zawierał przymierze na Synaju. To Duchem Świętym kierował się w swoim myśleniu i postępowaniu Jezus z Nazaretu, i ten sam Duch sprawił, że apostołowie – a za nimi Kościół – uwierzył, że Jezus z Nazaretu jest nie tylko Mesjaszem, Chrystusem, ale też jedynym Synem Bożym.

„Ktoś – mówi papież Franciszek – mógłby mi powiedzieć: »Ale ja (Ducha Świętego) nigdy nie widziałem!«. Zwróć więc tylko uwagę na to, co się dzieje, co ci przychodzi do głowy, co budzi się w sercu. Rzeczy dobre? To Duch Święty, który wzywa cię, byś szedł tą drogą. Trzeba uległości Duchowi Świętemu!”. A zatem popatrzmy wstecz i nie mówmy, że nad naszymi głowami nigdy nie pojawił się ogień, ani też że pod naszymi stopami nigdy nie zadrżała ziemia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 23/2014