Klincz prezesek

Obóz władzy wydał wyrok na pierwszą prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzatę Gersdorf po tym, gdy swymi wypowiedziami pokazała, że będzie nowym Rzeplińskim – czyli twarzą oporu środowisk prawniczych wobec działań PiS.

06.03.2017

Czyta się kilka minut

Ledwie kilka tygodni po powrocie na łono PiS marnotrawny syn Sądecczyzny Arkadiusz Mularczyk przedstawił pomysł, który może już i tak rozedrgany wymiar sprawiedliwości wywrócić do góry nogami. Mularczyk w imieniu 50 posłów PiS złożył do Trybunału Konstytucyjnego wniosek w sprawie zbadania legalności wyboru najważniejszego sędziego w Polsce – pierwszej prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzaty Gersdorf.

Pretekst jest proceduralny, ale nie chodzi wcale o zbadanie przepisów dotyczących nominacji obowiązujących zresztą od 2003 r. Kluczowe jest co innego – wnioskodawcy domagają się usunięcia Gersdorf i unieważnienia wszelkich jej decyzji.

W ten sposób wkraczamy w nową fazę chaosu prawnego. Z jednej strony bowiem Sąd Najwyższy zajmie się wkrótce rozstrzygnięciem, czy prezes TK Julia Przyłębska – namiestniczka PiS – została wybrana zgodnie z prawem. Z drugiej – z inicjatywy Mularczyka Trybunał Przyłębskiej będzie badał, czy legalnie została wybrana prezes Sądu Najwyższego, która jest krytyczna wobec działań PiS. Oczywiście, klincz prezesek nie jest przypadkiem, tylko całkowicie świadomym planem władzy. Gersdorf podpisała na siebie wyrok, gdy zasugerowała, że skłania się do podważenia wyboru Przyłębskiej. – Są duże znaki zapytania w tej sprawie – oświadczyła w wywiadzie, który z nią przeprowadziłem.

Akcja Mularczyka to zatem atak wyprzedzający. Chodzi o to, by obóz władzy mógł zdyskredytować i odrzucić niekorzystną decyzję Sądu Najwyższego, powołując się przy tym na konflikt interesów Gersdorf, która teraz sama podlegać będzie badaniu przez Trybunał Przyłębskiej.

Gdyby Trybunał nieopatrznie posłuchał Mularczyka i „uznał za niebyłe, czy też nieskuteczne czynności dokonywane dotychczas przez prezesa Sądu Najwyższego”, to powinien zakwestionować także podwójne wybory w 2015 r., które dały Andrzejowi Dudzie i PiS pełną władzę w państwie. Wszak to Sąd Najwyższy pod przewodem Gersdorf nadał im stempel legalności. ©


​Autor jest dziennikarzem Onet.pl

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz Onetu, wcześniej związany z redakcjami „Rzeczpospolitej”, „Newsweeka”, „Wprost” i „Tygodnika Powszechnego”. Zdobywca Nagrody Dziennikarskiej Grand Press 2018 za opublikowany w „Tygodniku Powszechnym” artykuł „Państwo prywatnej zemsty”. Laureat… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2017