„Karta 77"

Czym była "Karta 77? Dokumentem, środowiskiem, ugrupowaniem? Wszystkim po trochu. Przede wszystkim: sygnałem dla komunistycznych władz, że nie wszyscy poddali się fałszywej wygodzie życia wczasach tzw. normalizacji, kiedy to rząd dbał owmiarę pełne półki sklepowe, obywatele zaś wzamian nie zajmowali się niczym, poza owymi półkami (iswoim życiem prywatnym).

28.03.2007

Czyta się kilka minut

Impulsem do przygotowania "Karty" było absurdalne aresztowanie w 1976 r. muzyków, których jedyną winą były długie włosy i głośna muzyka. Czescy i słowaccy intelektualiści uświadomili sobie, że będą następni.

Tekst deklaracji, wzywającej władze do respektowania praw człowieka, ogłoszono 6 stycznia 1977 r. Już wtedy widniały pod nim podpisy prawie 250 osób, a ciągle przybywały następne. Pierwszymi rzecznikami "Karty" (tj. jej oficjalnymi przedstawicielami; w środowisku dysydenckim unikano określenia "liderzy") byli Václav Havel, Jiří Hájek i prof. Jan Patočka.

Od razu komuniści zaczęli nękać ich przesłuchaniami. Havel trafił na kilka miesięcy do więzienia. Patočka - najstarszy "kartysta" - zapłacił życiem: zmarł po wielogodzinnym, wyczerpującym przesłuchaniu. Jego sylwetkę, a także sylwetkę najmłodszego sygnatariusza (właściwie: sygnatariuszki), prezentuje obok Mariusz Surosz.

Pod "Kartą 77" podpisywali się profesorowie i studenci, artyści i pisarze, katolicy i komuniści (zwolennicy reform), Czesi i Słowacy - choć zasięg "Karty" na Słowacji był mniejszy niż w Czechach (podpisało ją tylko kilkudziesięciu Słowaków). Przez kilkanaście lat - aż do 1992 r., gdy zadecydowano o zakończeniu działalności - środowisko "Karty" było ważnym głosem w komunistycznym obozie.

Po Aksamitnej Rewolucji 1989 r. wielu "kartystów" aktywnie działało w polityce. Teraz, z biegiem lat, został już tylko Petr Pithart, wiceprzewodniczący Senatu Republiki Czeskiej, oraz wicepremier Alexandr Vondra. W tym roku - w 30. rocznicę "Karty" - w mediach pojawiły się artykuły przypominające jej historię, a także prezentujące nowe fakty i odnalezione dokumenty.

Jednak dziś "Karta" coraz bardziej staje się wspomnieniem. Havel stwierdził ostatnio, w kontekście zaplanowanych na początek 2008 r. wyborów prezydenckich, że polityka powinna już należeć do generacji ludzi, którzy dojrzewali w wolnych Czechach. Nie znaczy to, że o przeszłości można zapomnieć - zawsze, kiedy wypowiadają się tacy ludzie jak dawni "kartyści": Havel, Pavel Kohout czy Petr Uhl, warto słuchać.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 13/2007

Artykuł pochodzi z dodatku „Historia w Tygodniku (13/2007)