Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Mogę zrozumieć milczenie rzetelnych naukowców, którzy nie mając dostępu do szczegółowych danych, nie chcą fantazjować „Prawd za rogiem”. Na przykład w stylu konstruowania hipotez, opierając się na fotografii niezidentyfikowanego i o nieznanym pochodzeniu niewielkiego fragmentu samolotu, bo takie coś po prostu kompromituje. Natomiast nie rozumiem tych, którzy decydują się ujawniać na konferencjach prasowych, a nie w czasopismach naukowych swoje karkołomne pomysły, w dodatku bez żadnych weryfikowalnych dowodów. Nawiasem mówiąc, pomysły od mgły poczynając, na wybuchu kończąc, są wzajemnie całkowicie sprzeczne, choć każdy z nich poparty „naukowym autorytetem”.