Kąpiel w kamieniu

W Jerozolimie mieszka duchowość. Dani Karavan wprowadził ją również do Tel Awiwu.

22.06.2015

Czyta się kilka minut

Pamiętam późne popołudnie, kiedy Dani pokazał mi na jednym ze wzgórz Tel Awiwu swoje dzieło „Kikar Lewana”, czyli Biały Plac. Można w nim wejść do pękniętej półkopuły, którą rozsadza drzewo oliwne. Dla mnie ta praca to głęboka opowieść o człowieku usiłującym odnaleźć porządek w rzeczywistości, która napełnia nas lękiem, więc artysta upraszcza ją za pomocą geometrii. W naturze trudno bowiem odnaleźć linie proste. Tymczasem człowiek, gdy buduje dom, wprowadza bryłę geometryczną, bo to daje mu poczucie bezpieczeństwa. Boi się tej zawiłości, która jest immanentną cechą natury.

Przed laty, kiedy w Rio de Janeiro robiłem dokumentację do filmu, zobaczyłem stuletni pałac kolonialny zaatakowany przez dżunglę. Zrozumiałem, że rośliny mają zęby. Nie zapomnę żeliwnej wanny rozerwanej na dwie części przez korzeń gumowca i uniesionej w powietrze jak piórko. W „Kikar Lewanie” Dani ukazuje kwintesencję tego dramatu.

Ale jednocześnie jego praca jest zbiorem podstawowych form geometrycznych – form platońskich, ponieważ formy Daniego dążą do idei, do duchowości. Pojawia się między nimi niezwykła harmonia, którą odczuwa się np. w japońskich ogrodach. To właściwie platońska anamneza: przypominamy sobie, że byliśmy – w innym życiu, w innym wymiarze – poddani działaniu piękna. I nagle dostrzegamy, jak owe linie i przestrzeń zaczynają się wokół nas opiekuńczo konsolidować – otaczający nas świat zyskuje wymiar właściwy. W Jerozolimie mieszka duchowość. Dani wprowadził ją również do Tel Awiwu.

Widziałem, jak rozsiane po świecie prace Daniego bawią się z ludźmi. Te formy nie tylko niosą w sobie duchowość, ale także zapraszają do zabawy: są ludyczne. Są rodzajem niewinnego aktu miłosnego między obiektami a ludźmi, którzy pragną w nie wejść, zjednoczyć się z nimi.

To metajęzyk. Karavan – jak starożytni stawiający kolumny – poszukuje kosmicznej osi świata. „Axe Majeur”, niesamowita praca Daniego znajdująca się we Francji, ciągnie się kilometrami i przechodzi przez różne środowiska i wymiary, magnetyzując, każąc ludziom chodzić wzdłuż swojej osi. Oto dowód, że ludzie podświadomie dążą do piękna i harmonii. A dzisiejszy świat nie oferuje im zbyt wiele. Raczej akademizm brzydoty, stręczenie skandalu, bezpieczna ironia, wygodny dystans. A u Daniego jest czystość, forma obmycia… tak, „Kikar Lewana” to rytualna kąpiel w kamieniu.

Dani Karavan jest artystą spełnionym. Ma swoją godność, poczucie wartości i idzie przez świat własnym rytmem. Specyficzny typ geniusza. Jego prace nie potrzebują interpretacji, są przyswajalne podprogowo. Tak zdarzyło się ze mną. Wierzę, że powstanie film o „Kikar Lewanie” i o Danim, człowieku nadzwyczaj skromnym, o jego rodzinie, doświadczeniach, asocjacjach, które stwarza w mojej głowie. Poemat o artyście. ©


LECH MAJEWSKI jest reżyserem filmowym i teatralnym, pisarzem, poetą i malarzem, autorem takich filmów jak „Basquiat – Taniec ze śmiercią”, „Wojaczek” czy „Młyn i krzyż”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2015

Artykuł pochodzi z dodatku „Makom. Esencja miejsca