Kaci, ofiary i cały świat

Rozliczenia z nazizmem i komunizmem, a nawet z apartheidem i dyktaturami Ameryki Południowej doczekały się własnej dyscypliny naukowej. Jej wybitni badacze spotkali się podczas seminarium w Warszawie.

09.12.2013

Czyta się kilka minut

Badania nad mechanizmami tzw. sprawiedliwości okresu transformacji ­(transitional justice) na dobre ruszyły na przełomie lat 80. i 90., gdy komunizm w Europie Środkowo-Wschodniej odchodził na śmietnik historii.

„Sprawiedliwość transformacyjna” to szeroko pojęte rozliczenia odchodzących systemów totalitarnych dokonywane przez nową, demokratyczną władzę. Chodzi przy tym nie tylko o regulacje prawne – choćby sądzenie zbrodniarzy – ale także o zjawiska społeczne towarzyszące upadkowi reżimów. Obecnie ta dziedzina – zahaczająca o prawo, historię i nauki społeczne – obejmuje swym obszarem badania nad konsekwencjami upadków wszystkich XX-wiecznych dyktatur na świecie, w tym nad denazyfikacją i dekomunizacją, a także lustracją i dostępem do archiwów reżimowych, rehabilitacją więźniów politycznych czy zwrotem znacjonalizowanego mienia.

Tabliczka z napisem „morderca”

Badacze sprawiedliwości transformacyjnej spotkali się w Warszawie na międzynarodowej konferencji „Prawne ramy pamięci. Sprawiedliwość okresu transformacji w Europie Środkowej i Wschodniej” (27–29 listopada). Konferencja jest elementem rozpoczętego w 2011 r. projektu „Genealogie pamięci”, realizowanego przez Europejską Sieć Pamięć i Solidarność.

– „Genealogie pamięci” to jeden z tych ważnych projektów naukowych, które próbują zmierzyć się z problemem pamięci o totalitaryzmach ­Europy Środkowo-Wschodniej i okresie transformacji – mówiła, otwierając konferencję, wiceminister kultury Małgorzata Omilanowska. – Problem sprawiedliwości i związane z nim kwestie prawne są kluczowe dla zrozumienia wielu procesów zachodzących w krajach naszego regionu.

Czy w ogóle istnieje jeden model sprawiedliwości transformacyjnej dla krajów wychodzących z dyktatury? – Sytuacja każdego kraju jest inna. Ale są podobieństwa – twierdzi prof. Adam Czarnota, prawnik, wykładowca uczelni w Polsce, Australii i krajach Europy Zachodniej.

Profesor właśnie wrócił z Argentyny, która leczy rany po dyktaturze wojskowej z przełomu lat 70. i 80. Pokazuje zdjęcie, które zrobił podczas wizyty w Buenos Aires. Widać na nim żółtą tabliczkę z czarnym napisem, wiszącą na przydrożnym słupie. Głosi on, że w pobliskim domu mieszka „morderca”, czyli współpracownik dawnego reżimu wojskowego zamieszany w zbrodnie.

To dowód na to, co się dzieje, gdy sprawiedliwości w okresie transformacji brakuje – i ofiary biorą sprawy we własne ręce. Jak z tej perspektywy ocenia sprawiedliwość transformacyjną w Polsce? – Potrzebna jest jeszcze restytucja własności oraz rozliczenie karne przedstawicieli dawnego reżimu – uważa prof. Czarnota.

Symbole, a nie pieniądze

W centrum sprawiedliwości transformacyjnej badane są ofiary i oprawcy po upadku reżimu. Zdaniem badaczy, nie ma mowy o sprawiedliwości, dopóki ofiary nie zostaną zrehabilitowane, a państwo nie wyrówna im strat, które poniosły z rąk funkcjonariuszy dyktatury. Prof. Christiane Wilke z kanadyjskiego Carleton University przestrzegała w Warszawie, że sprawiedliwość, która nie została zakorzeniona w rządach prawa, może zostać wypaczona i przeistoczyć się w zemstę ofiar na oprawcach.

Z kolei prof. Mark Osiel z University of Iowa zwracał uwagę na sposób upamiętniania ofiar reżimów zastosowany przez Międzyamerykański Trybunał Praw Człowieka. Sąd ten, powstały w 1979 r. z siedzibą w Kostaryce, zajmuje się rozliczeniami reżimów w Ameryce Łacińskiej. – Trybunał stara się przywrócić pamięć o ofiarach poprzez odpowiednie orzeczenia sądowe. Wydaje nakazy rehabilitacji pamięci ofiar poprzez ich publiczne uhonorowanie oraz przeprosiny ze strony państwa. Nakazuje też zmiany w podręcznikach szkolnych – tłumaczy Osiel. – Być może Ameryka Łacińska dokonuje największego wysiłku, by zmienić zbiorową pamięć.

Amerykański profesor zwraca uwagę na jeszcze jedno: badania nad sprawiedliwością transformacyjną pokazują, że dawne ofiary uważają pomoc finansową za niewłaściwą, a czasem wręcz podejrzaną. Jego zdaniem znacznie lepsze jest symboliczne uhonorowanie ofiar.

Osiel to niekwestionowany ­autorytet w kwestii sprawiedliwości transformacyjnej. Autor kilku książek fundamentalnych dla tej dziedziny, doradzał prokuratorom w sprawie przeciw dyktatorowi Chile generałowi Augusto Pinochetowi oraz w kwestii osądzenia ludobójstwa w Rwandzie w 1994 r.

Generałowie do koszar?

Wśród badaczy są różnice co do tego, czy sądzenie dyktatorów, którzy oddali władzę – jak Pinochet czy Jaruzelski – jest właściwe. – Pamiętam światowe reakcje na zatrzymanie Pinocheta w Londynie na wniosek hiszpańskiego sędziego Baltasara Garzóna w związku z zarzutami zabójstwa i stosowania tortur. Nawet dawni dysydenci, tacy jak Adam Michnik, byli temu przeciwni. Bo to znaczy, że gdy oddasz władzę, to wiadomo, jaka będzie twoja przyszłość – dowodził Jiří Přibáň, czeski profesor z Cardiff University.

Prof. Adam Czarnota wspominał, jak w maju w Rangunie liderka birmańskiej opozycji, laureatka pokojowego Nobla Aung San Suu Kyi powiedziała mu, że nie chce junty generałów skazać, tylko odesłać do koszar.

Oczywiście – w czym zgodni byli uczestnicy konferencji – w każdym regionie świata rozliczenia z reżimem wyglądają inaczej. Zależą m.in. od tego, czy system upadł w wyniku krwawej rewolucji, poprzez pokojowe oddanie władzy, czy też – jak w przypadku Niemiec czy Japonii – był to efekt przegranej wojny. Ten ostatni przypadek prof. Czarnota nazywa „sprawiedliwością zwycięzcy” – bo to wygrane mocarstwa narzuciły swój porządek.

Zdaniem prof. Czarnoty w ogóle nie można mówić o sprawiedliwości transformacyjnej w krajach dawnego ZSRR, poza państwami bałtyckimi. – Nie przypadkiem w krajach, w których dochodziło do procesów sprawiedliwości transformacyjnej, zasadniczo dominują Kościoły chrześcijaństwa zachodniego – mówi.

Ukrainiec Jarosław Pasko z ­Państwowego Uniwersytetu w Doniecku przyznawał: – Na Ukrainie nie ma takiej woli społecznej. To wynik słabego społeczeństwa obywatelskiego. W naszym kraju nie ma struktury, która promowałaby odchodzenie od doświadczeń i sentymentów postsowieckich.

Polski model w Tunezji

Uczestnicy konferencji stawiają kraje naszego regionu za wzór dla państw przechodzących od dyktatury do demokracji. Wiceminister sprawiedliwości Wojciech Węgrzyn przekonywał, że rozliczenia w krajach byłego bloku wschodniego przyniosły mniej kosztów społecznych i gospodarczych w porównaniu z innymi państwami, choćby z Ameryki Łacińskiej.

W ostatnim czasie Polska stała się nawet swego rodzaju eksporterem wiedzy o „sprawiedliwości okresu transformacji”. Rok temu polskie organizacje pozarządowe wspierane przez MSZ zorganizowały szkolenia poświęcone zagadnieniom sprawiedliwości okresu transformacji dla Tunezyjczyków, którzy po Jaśminowej Rewolucji z przełomu 2010/11 r. próbują budować demokrację. 


ANDRZEJ STANKIEWICZ jest dziennikarzem „Rzeczpospolitej”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz Onetu, wcześniej związany z redakcjami „Rzeczpospolitej”, „Newsweeka”, „Wprost” i „Tygodnika Powszechnego”. Zdobywca Nagrody Dziennikarskiej Grand Press 2018 za opublikowany w „Tygodniku Powszechnym” artykuł „Państwo prywatnej zemsty”. Laureat… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2013

Artykuł pochodzi z dodatku „Genealogie pamięci