John Ashbery - wiersze

Przełożył Andrzej Sosnowski

28.09.2010

Czyta się kilka minut

Na północnej farmie

Gdzieś ktoś podróżuje z furią w twoją stronę,

Z niewiarygodną prędkością, dniami

i nocami,

Przez zamieć, skwar pustyni, potoki, ciasne

przełęcze.

Ale czy będzie wiedział, gdzie ma ciebie

szukać,

Czy cię rozpozna, kiedy cię zobaczy,

Da ci tę rzecz, którą ma dla ciebie?

Prawie nic nie rośnie w tych stronach,

Jednak spichlerze pękają od ziarna,

Ziarna w workach spiętrzonych pod strop.

Strumienie nabiegają słodyczą, sadłem ryb;

Ptaki zaciemniają niebo. Czy to wystarczy,

Że miska z mlekiem stoi w nocy na ganku,

Że czasem o nim myślimy, czasem

I zawsze, w rozterce?

Z tomu "A Wave", 1984

Na głowie cesarzowej

Zróbmy tu jakąś biurokrację.

Weźmy najpierw długie spisy starych rzeczy,

i nowe rzeczy w opakowaniach starych rzeczy.

Możemy pobrać wieżyczki i przewodni mur.

Niebawem cały kraj wespnie się na palce.

Za wszelką cenę ustawmy rzeczy w nocnym świetle,

pokątnie widoczne. Przyda się zgrzebność poezji,

tak częsta po dekadach milczenia. Wielu wezwie się

do raportu. Co znaczy, że pralnie dalej będą plajtować

na swój staroświecki sposób. Czy to jakoś pomaga,

że motory hamują z piskiem, żeby zapytać o drogę

lub kolorowe paciorki, tak że można iść dalej z wizytą

troszkę mniej niespokojnie, z lekkim sercem?

Już nikt nie ma pojęcia, o co tutaj chodzi.

Już na samym początku były złe przeczucia

lecz entuzjazm odjazdu wymiótł je zupełnie

w zielonych nagabywaniach wiosny.

Dostaliśmy fałszywe dane, na których

zbudowaliśmy nasze życie, pomost

wpuszczony daleko w głąb wezbranej rzeki.

Teraz nawet te źdźbła poznikały.

Dziś wieczór przyjęcie będzie lepsze niż zwykle.

Tylu tajemniczych gości. I deszcz, co się sączy

przez szlochające drzewa, tamten szalony skiff…

Inni przychodzili i odchodzili nie wyrządzając szkód.

Inni chwytali bądź czynili ciemność, długi szyb

w pierwszej katastrofie, której nikt nie widział.

Kłócili się. Dziś będzie inaczej. Lepiej dla ciebie?

Z tomu "Hotel Lautréamont", 1992

Tłumaczenia pochodzą z jedynego jak do tej pory tomu Johna Ashbery’ego "No i wiesz", wybór B. Zadura, posłowie A. Sosnowski, przeł. P. Sommer, A. Sosnowski, B. Zadura, Fundacja "Literatura Światowa", Warszawa, Duszniki Zdrój 1993.

John Ashbery (1927) - najsłynniejszy spośród nowojorskich poetów XX i XXI wieku, którego wpływ na poezję amerykańską jest zauważalny w niezliczonej liczbie kontynuatorów oraz naśladowców. Harold Bloom napisał, że niektóre wiersze Ashbery’ego niemal natychmiast po napisaniu trafiają na listę kanonicznych utworów literatury zachodniej.

Poeta urodził się w Rochester w stanie Nowy Jork, gdzie uczęszczał do szkoły średniej, mieszkając u dziadków (z rodzicami spędzał wakacje na farmie niedaleko Sodus). Studiował w Deer-

field Academy i na Uniwersytecie Harvarda (1945-49) - zaprzyjaźnił się tam z Frankiem O’Harą i Kennethem Kochem. W 1951 roku na Uniwersytecie Columbia Ashbery napisał pracę magisterską o powieściach Henry’ego Greena. Przez cztery lata pracował jako copywriter, by w 1955 roku wyjechać na dziesięć lat do Francji, gdzie najpierw zbierał materiały do nigdy nieukończonej rozprawy doktorskiej o Raymondzie Rousselu, a potem zajmował się krytyką sztuki, współpracując z nowojorskimi pismami: "New York Herald Tribune" oraz "Art International".

Przebywając we Francji, współtworzył dwa periodyki poświęcone literaturze eksperymentalnej "Locus Solus" (1960; w redakcji znaleźli się Harry Mathews, Frank O’Hara, Kenneth Koch i James Schuyler) oraz "Art and Literature" (1963).

Po powrocie do Nowego Jorku pracował w "ARTNews", a następnie uczył w Brooklyn College, City University (1974-90), Harvardzie (1989-90) oraz Bard College (od 1990). Do 1975 roku opublikował kilka tomów poetyckich, które spotkały się z raczej chłodnym przyjęciem krytyki. Mowa o: "Turandot and Other Poems" (1953), "Some Trees" (1956), "The Tennis Court Oath" (1962), "Rivers and Mountains" (1966), "The Double Dream of Spring" (1970) oraz "Three Poems" (1972; poematy prozą). Ale w 1975 za tom "A Self-Portrait in a Convex Mirror" zebrał triplet najbardziej prestiżowych nagród literackich w USA: National Book Award, National Books Critic Circle Award oraz Nagrodę Pulitzera.

Od tamtej pory ukazało się przeszło dwadzieścia kolejnych książek, które ugruntowały jego pozycję najwybitniejszego poety współczesnej Ameryki. Całą twórczość Ashbery’ego przenikają dwa - na pozór wykluczające się - impulsy: rygorystyczne podejście do formy, która przyjmuje czasem postać klasyczną (sonet, pantum, villanela) oraz eksperymentalne podejście do sensów poetyckiego słowa, które układają się w nierozstrzygalne wzory.

Wiersz Ashbery’ego - jak pisze Andrzej Sosnowski - "nigdy nie jest całkiem solipsystyczny ani też nie zwraca się bezpośrednio ku jakiejkolwiek »zewnętrzności«; stanowi świadectwo nieustannego ruchu języka, który jest nieuchronnie uwikłany w świat, jaźń, jawę, sen, całość swojej historii i sam akt pisania utworu".

Grzegorz Jankowicz

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2010

Artykuł pochodzi z dodatku „Książki w Tygodniku 8 (40/2010)