Jezusowe przykazanie

Na Ostatniej Wieczerzy Jezus daje nam „swoje przykazanie” miłości: „To jest moje przykazanie (...). To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali” (J 15, 12. 17).

03.12.2012

Czyta się kilka minut

Kluczem do zrozumienia tego przykazania jest określenie miłości, jakim posłużył się św. Jan, by zapisać ostatnią wolę Jezusa – język grecki zna bowiem aż cztery różne słowa oznaczające „miłość”. To, które pada tutaj, brzmi: agape („byście miłowali” = hina agapate). Agape jest miłością, której człowiek nie ma w sobie sam ze siebie, nie jest dla niego „naturalna”, przekracza ona jego czysto ludzkie możliwości – może ją tylko przyjąć jako DAR od Boga; opierając się na własnych siłach jest dla niego niemożliwa.

Człowiekowi wydaje się często, że potrafi kochać każdego. Do czasu! Do momentu, kiedy zostaje odarty z takich złudzeń – kiedy trafia w życiu na kogoś, kogo „nie da się” kochać – a nawet nie ma się na to najmniejszej „ochoty”. Każde kolejne spotkanie tej osoby wydaje się (i jest!) ponad siły. Wtedy właśnie otwiera się obszar Jezusowego przykazania: hina agapate!

Ale czy Bóg może nakazywać to, co niemożliwe?! Czy może mówić: to wam PRZYKAZUJĘ?

Może! I tak naprawdę właśnie o tym jest cała historia zbawienia: począwszy od Abrahama, który – będąc (75-letnim, a potem 99-letnim!) starcem mającym niepłodną żonę – zostaje wezwany, by stać się OJCEM potomstwa jak piasek morski; przez trzech młodzieńców wezwanych, by chwalić Boga w samym środku rozpalonego pieca; po Maryję – powołaną do tego, by począć Syna, pozostając dziewicą, i po Piotra posłusznego wezwaniu, by – wbrew własnemu doświadczeniu – łowić ryby w samo południe, a następnie chodzić po wodzie wzburzonego jeziora. To wszystko wydaje się NIEMOŻLIWE! Nie aż tak jednak niemożliwe, jak – w naszym przypadku – miłość do niektórych ludzi...

Powtórzmy pytanie: czy Bóg może ją nakazać?

Może! Wtedy wszakże, i tylko wtedy, gdy jej nam udziela. I to nieustannie. W każdej chwili. I w każdych okolicznościach. Genialnie ujął to św. Augustyn w sławnej modlitwie, zapisanej w „Wyznaniach”: „Daj, co nakazujesz, i nakazuj, co chcesz!”.

Jezusowe przykazanie miłości nie jest więc moralizowaniem typu: „MUSISZ kochać np. nieprzyjaciół!”. Jest natomiast wezwaniem, by wytrwać w obdarowaniu (por. J 15, 9: „wytrwajcie w miłości Mojej!”) – by nie porzucać w takich momentach rzeczywistej komunii z Bogiem, bo ta może wygenerować postawy (w nas) i scenariusze (w każdych okolicznościach) nieprawdopodobne.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2012