Jezus statystyków

Wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. (...) A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest oczyszczony, wrócił chwaląc Boga. Łk 17, 12. 14n

03.08.2010

Czyta się kilka minut

W opracowaniach mówiących o współczesnym kryzysie chrześcijaństwa przytacza się często kasandryczne oceny. Tymczasem już przypowieść o dziesięciu uzdrowionych z trądu jest odległa od optymizmu, gdy mówi, że tylko jeden z uleczonych powrócił, aby wyrazić swą wdzięczność. Jeden - statystyczne 10 proc. - potrafił uznać doniosłość doświadczonego cudu. Na wzgórzu Golgoty statystyka była jeszcze gorsza: pod krzyż przyszedł tylko jeden spośród 12 uczniów - zaledwie 8,33 proc. grona najbliższych uczniów. Jeszcze bardziej pesymistycznych danych dostarczyło badanie opinii publicznej, w którym można było wybrać Jezusa albo Barabasza. W swoistym referendum wszyscy gromko opowiedzieli się za kryminalistą Barabaszem. Nie było w ogóle słychać głosu tych, którzy - zgodnie z racjonalnymi oczekiwaniami - powinni opowiedzieć się za Jezusem.

Ilościowe oszacowania matematyków mogły od samego początku napełniać pesymizmem co do przyszłości chrześcijaństwa. Jakiż bowiem system ekonomiczny nie załamie się od działań, w których w jednej chwili dwa tysiące świń topi się w falach jeziora (Mk 5, 13)? Kto potrafi długofalowo stosować eksperymenty hodowlane, w których ryzykuje się życie 99 owiec, po to, by ratować jedną poranioną indywidualistkę (1 procent)? Nie należy się pocieszać, że problemom tym dałoby się przeciwdziałać przez zamianę wody w wino czy cudowne rozmnożenie ryb. W Gerazie smakosze stawiają jednak wieprzowinę wyżej od ryb - trzeba pozostać realistą.

Statystyka raczej nie upoważniała do optymizmu ani w atmosferze obojętności Aten, ani agresji Rzymu. Nie przeprowadzono natomiast w odpowiednim czasie niezbędnych badań, które pozwoliłyby rozstrzygnąć, na ile prawdopodobne są komentarze dotyczące możliwości zmartwychwstania Jezusa. Tymczasem cały urok wielkanocnego poranka przejawiał się w tym, że jego najbardziej fascynujące treści wymykały się wszelkim oszacowaniom ilościowym. Całe szczęście, że zmartwychwstały Zbawca nie kieruje się zasadami rachunku prawdopodobieństwa.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2010