Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ludwika Włodek od ponad dekady podróżuje do krajów Azji Centralnej – obserwuje zachodzące tu przemiany. Z każdym pobytem ten świat staje się jej coraz bliższy. Autorka jest nim zmęczona, ale kiedy jest za długo w Polsce, zaczyna za nim tęsknić – to daje się w książce wyczuć. Nie bez powodu Włodek stara się „zarazić” pasją do tej części świata swoich najbliższych – w podróż zabiera mamę i synów.
„Wystarczy przejść przez rzekę” przybliża nam życie ludzi w Kirgistanie, Tadżykistanie, Turkmenistanie, Kazachstanie i Uzbekistanie – krajach, które w Polsce mylnie wrzucane są do jednego worka pod nazwą: „region”. Książka daje dużą porcję wiedzy historycznej i społeczno-politycznej. Włodek jest bowiem socjolożką (jej doktorat dotyczył właśnie Azji Centralnej) i reporterką. Publikacja powstała w wyniku połączenia tych dwóch perspektyw: naukowej (socjologicznej, antropologicznej) i reporterskiej.
Włodek tłumaczy historię tych krajów, ich kulturę, obyczaje i przede wszystkim zachodzące w nich procesy polityczne – to ważne, bo tu polityki nie uprawia się na modłę zachodnią, tu polityka i kryminał to przenikające się światy. Wiedza, którą daje nam książka Włodek, jest cenna – w polskiej publicystyce Azja Centralna praktycznie się nie pojawia i mało o niej wiemy. „Wystarczy przejść przez rzekę” to pierwsza od wielu lat książka reporterska dotykająca tej problematyki.
Podziwiam autorkę za wytrwałość. Żeby poznać Azję Centralną, Włodek wtapia się w życie tutejszych ludzi. To pozwala jej snuć barwną, literacką opowieść. Czujemy smród kirgiskiej marszrutki, zgiełk panujący na bazarach, smak lokalnych potraw i żar słońca. Włodek pisze o sprawach trudnych i okrutnych. Taka jest na przykład historia kobiet, które podczas wojennej zawieruchy w Tadżykistanie zostały zgwałcone rozbitą butelką i do dziś – po sąsiedzku – żyją ze swoimi oprawcami, którzy za czyn nie ponieśli żadnej kary.
Każdy z rozdziałów jest historią konkretnego bohatera i kraju, w którym mieszka. Dzięki takiemu połączeniu przekonujemy się, jak wielka polityka wpływała na życie ludzi. Najczęściej je zupełnie niszczyła. Tak stało się w Tadżykistanie, kiedy po upadku ZSRR kraj ogarnęła wojna domowa, w której dotychczasowi sąsiedzi zaczęli skakać sobie do gardeł. Po konflikcie w kraju panowała bieda, dorosło pokolenie ludzi, którzy nie chodzili do szkoły. Bez wykształcenia, biedni, czuli się zbędni. Nie pozostawało im nic innego jak emigracja, najczęściej do Moskwy, Petersburga – miast, w których traktuje się ich jak „czarnuchów”, „podludzi”. O tym też jest ta książka.
„O sto lat nas ta wojna cofnęła. Jak dzicy ludzie żyliśmy… Szarofat jeszcze dziś, dwadzieścia lat po wszystkim, kiedy opowiada mi o tamtych przeżyciach blednie, jakby trudno jej było oddychać” – wyznaje jedna z bohaterek.
Na konkretnych przykładach dowiadujemy się, jak uprawia się w Azji Centralnej politykę: ludzie znikają bez śladu, przy władzy okopały się klany, które podzieliły się wpływami i dbają, aby nikt nie zagroził ich dominacji.
„Wtedy widzieliśmy ojca po raz ostatni. Dla nas było jasne, że nie jest sobą. Miał zmienioną twarz i głos. Mówił, jakby czytał z kartki. Był tak otępiały, że ewidentnie musiał być pod wpływem jakichś środków odurzających” – opowiada Bajram, którego zaangażowany w politykę ojciec zniknął bez śladu. Syn codziennie pyta sam siebie – czy ojciec żyje, czy nie.
W książce przeczytamy też o momentach, w których społeczeństwa budziły się z letargu, o ludziach, którzy choć żyją w zniewolonych krajach, to zachowują wewnętrzną wolność, o odważnych artystach. W Azji Centralnej zdarzyła się przecież rewolucja tulipanowa w Kirgistanie (2005 r.). Są tacy politycy jak Roza Otunbajewa, była prezydent Kirgistanu, która chciała coś w swoim kraju zmienić. Czy jednak Włodek będzie mogła wkrótce kontynuować swoją opowieść o Azji Centralnej, w której będzie mniej bólu i strat, a więcej nadziei na zmianę? Niestety: lektura „Wystarczy przejść przez rzekę” nie daje wiele podstaw do nadziei.
LUDWIKA WŁODEK, WYSTARCZY PRZEJŚĆ PRZEZ RZEKĘ. Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014