Jedz, pij i zaciskaj pasa. Oczywiście pracownikom

Pracownicy pewnego znanego koncernu od lat słyszą, że trzeba zaciskać pasa. Jednocześnie widzą, jak kierownictwo spółki coraz mocniej i mocniej sobie tego pasa popuszcza.
w cyklu WOŚ SIĘ JEŻY

30.05.2019

Czyta się kilka minut

Rafał Woś / Fot. Grażyna Makara /
Rafał Woś / Fot. Grażyna Makara /

12 czerwca. Zapamiętajcie Państwo tę datę. Tego dnia odbędzie się walne zgromadzenie akcjonariuszy spółki Agora. Polskiej grupy rozrywkowo-medialnej, która powstała oczywiście na bazie etosu solidarnościowej „Gazety Wyborczej”. A dziś szczyci się tym, że rozrosła się do wielkiego koncernu posiadającego (na własność lub częściowo) szereg portali internetowych, kilka stacji radiowych, wydawnictwo książkowe, księgarnię internetową, sieć kin, spółkę zajmującą się produkcją filmową, spółkę reklamy outdoorowej, sieć lokali gastronomicznych. I wiele innych. 

Owego 12 czerwca na walnym zgromadzeniu Agory stanie punkt o podwyższeniu wynagrodzeń dla członków rady nadzorczej spółki. Z 6 do 8 tys. złotych miesięcznie. Oraz z 9 do 12 tys. dla przewodniczącego rady. Zarząd – który przygotował projekt uchwały – tłumaczy, że uposażenia członków rady nie były przecież podwyższane od 14 lat. A w tym czasie zmieniła się zarówno wysokość zarobków w Polsce, jak i zwiększył się zakres obowiązków członków rady. 

„Na każdym kroku słyszymy, że nie ma pieniędzy” – napisały na wieść o tych planach działające w Agorze związki zawodowe. Mało tego, od kilku miesięcy w firmie trwa przecież akcja zwolnień grupowych. W jej wyniku z pracą pożegna się 150 osób, głównie z pionu poligraficznego. Nie pierwsze to zresztą zwolnienia. W ciągu ostatnich ośmiu lat Agora przeprowadzała aż pięć takich akcji. Ostatnio w 2016 roku, gdy pracę straciło ok. 170 osób. „Ci, którzy zachowali pracę, musieli się zgodzić na cięcia wynagrodzeń, honorariów, nieodpłatne przyjmowanie dodatkowych obowiązków, ogólne pogarszanie warunków pracy. Na każdym kroku słysząc, że spółka nie ma pieniędzy” – czytamy w oświadczeniu Agorowej Solidarności. Związkowcy dodają, że trudno im zachować spokój, gdy czytają, iż wynagrodzenie rady nadzorczej pozostaje na niezmienionym poziomie od 14 lat. „Większość pracowników Agory bardzo by chciała powiedzieć to samo o sobie. Chcielibyśmy nie doświadczyć żadnej obniżki od 2005 roku” – napisali. 

To kontekst, w jakim pojawia się plan podwyżek dla rady nadzorczej. Niejedyny. Ledwie kilka miesięcy temu Agora poinformowała, że w 2018 roku wynagrodzenia dla pięcioosobowego zarządu spółki wzrosły z 4,6 mln do 5,4 mln. Podobne podwyżki dla zarządu miały miejsce już wcześniej. Problem jest więc poważny. Koncern Agora od lat działa bowiem dokładnie w ten sam sposób – trwa oszczędzanie na pracownikach. Natomiast ci, którzy stoją w tym czasie na czele spółki, nie ponoszą żadnych wyrzeczeń. Przeciwnie. Inkasują wielomilionowe premie, hojne stałe wynagrodzenia i dywidendy.



POLECAMY: „Woś się jeży” – autorski cykl Rafała Wosia co czwartek na stronie „TP” >>>


To sytuacja tym bardziej bolesna, że Agora to nie pierwsza lepsza spółka giełdowa. To koncern, który wyrósł wprost ze zrywu ruchu pracowniczego Solidarność. Niedawno „Gazeta Wyborcza” obchodziła zresztą trzydziestolecie swojego powstania, którego termin jest ściśle przecież powiązany z datą historycznych wyborów 4 czerwca 1989 roku. Nie czas i nie miejsce, by opisywać tutaj tryb przekształcenia będącej wówczas solidarnościowym dobrem wspólnym „Wyborczej” w prywatny koncern Agora. Od pewnego momentu notowany również na giełdzie. Zaciekawionych odsyłam do głośnego niegdyś tekstu Ryszarda Bugaja (który był wśród założycieli „Gazety Wyborczej”) na ten temat. W tym miejscu warto powiedzieć tylko tyle, że firma, która tak wiele skorzystała w pierwszej fazie swojego istnienia na etosie Solidarności, powinna być szczególnie wrażliwa na temat społecznej niesprawiedliwości. A niestety nie jest.

Co wydarzy się 12 czerwca? Związki zawodowe apelują do walnego zgromadzenia o odrzucenie uchwały o podwyżkach. Zablokować jej jednak żadną miarą nie mogą, bo prawo na to nie pozwala. Jedyne, co im pozostało, to argumentacja odwołująca się do wartości. Piszą więc związki, że w obecnej sytuacji takie podniesienie płac rady nadzorczej będzie „niemoralne”. Bo najpierw jakąkolwiek, choćby symboliczną poprawę sytuacji, powinni poczuć pracownicy koncernu. Zwłaszcza że w skład rady nadzorczej wchodzą ludzie o ustalonej pozycji zawodowej i nielichym statusie materialnym. Np. Andrzej Szlęzak, partner w kancelarii prawnej SK&S, czy mająca za sobą imponującą karierę menadżerską Wanda Rapaczyński. 

Opinii publicznej pozostaje tylko obserwować, co się wydarzy. Tak niestety działa kapitalizm.
 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz ekonomiczny, laureat m.in. Nagrody im. Dariusza Fikusa, Nagrody NBP im. Władysława Grabskiego i Grand Press Economy, wielokrotnie nominowany do innych nagród dziennikarskich, np. Grand Press, Nagrody im. Barbary Łopieńskiej, MediaTorów. Wydał… więcej