Jak naprawić nasz świat

Nieustający wyciek ropy u wybrzeży USA to największa katastrofa ekologiczna w dziejach tego kraju. Coraz czarniejsze scenariusze sprawiają, że wielu Amerykanów popada w rezygnację. Ale są też tacy, którzy za wszelką cenę chcą działać.

06.07.2010

Czyta się kilka minut

Bakterie, dla których ropa stanowi pożywienie, mogą pomóc w oczyszczaniu wód Zatoki Meksykańskiej, choć proces będzie trwał wiele lat. Czy przyspieszy go zastosowanie odpowiednich nawozów? Ronald Atlas, mikrobiolog z University of Louisville, wierzy, że tak.

Na paragonach, które otrzymują klienci po zatankowaniu benzyny (to nie przypadek, że dystrybutory paliwa przypominają bankomaty: jedne i drugie zostały zaprojektowane tak, by zagłuszać wyrzuty sumienia), powinny znajdować się ostrzeżenia i informacje o ukrytych kosztach. Lisa Margnonelli z New America Foundation jest przekonana, że nie można na serio dyskutować o ekologii bez ograniczenia konsumpcji energii. W Stanach trzeba wprowadzić akcyzę na paliwo (dziś praktycznie nie istnieje) i rozwijać komunikację publiczną (istnieje, ale w większości miejsc jest marna).

Czy są szanse na produkcję energii z odnawialnych źródeł? Energia nie jest czymś, co da się wyprodukować, człowiek może najwyżej sprawić, że będzie zmieniać swą formę. Wbrew mrzonkom ekoentuzjastów produkcja paliw z kukurydzy czy trzciny cukrowej to kiepski pomysł - uprawy są energochłonne, wymagają sporo wody, nic nie zyskujemy. Ale może uda się "okiełznać" proces fotosyntezy i produkować energię z rosnących na dnie oceanów alg? Podobnych do tych, z których miliony lat temu powstała ropa?

O takich próbach opowiada Mike Mendez, mikrobiolog i przedsiębiorca, który prowadzi firmę Saphire Energy.

To tylko kilka idei, zaprezentowanych podczas ubiegłotygodniowej konferencji TEDx Oil Spill w Waszyngtonie. Jej uczestnicy zastanawiali się, jak można sobie poradzić z wyciekiem ropy w Zatoce Meksykańskiej i jak zapobiec podobnym katastrofom w przyszłości.

Prócz pomysłów dalekosiężnych, chwilami sprawiających wrażenie nieco utopijnych, pojawiało się też sporo praktycznych. Jak choćby organizowanie informacji, zbieranych przez mieszkańców skażonych ropą terenów. Umożliwia to aplikacja, dzięki której wykonane z telefonu komórkowego zdjęcia - wielu amatorów wykorzystuje do tego balony lub latawce - można wysyłać do wspólnej bazy danych. Dzięki programowi Oil Reporter mogą być wykorzystane do tworzenia stale uaktualnianych map skażenia. "BP nie informuje otwarcie o tym, co się dzieje, ale nie musimy na nich polegać" - mówił Sean Soper, jeden z pomysłodawców.

"Ludzie odczuwają potrzebę, by coś zrobić. Cokolwiek. Nie ma nic gorszego niż oglądanie godzinami w telewizji tych przerażających obrazów, które wywołują w nas depresję" - twierdzi Kris Krüg, który na prośbę organizatorów wziął udział w poprzedzającej konferencję ekspedycji fotoreporterów i "faktografów".

Pojechali w rejon Zatoki, by dokumentować rozmiary zniszczeń. Filmy i zdjęcia zostały udostępnione bezpłatnie blogerom, przedstawicielom dziennikarstwa obywatelskiego, aktywistom. "BP nie wpuszcza na plaże wolontariuszy, nie możemy się włączyć w proces oczyszczania. Ale ważne, by wymyślić cokolwiek innego. Ktoś namaluje plakat. Ktoś będzie sprzedawał tatuaże. Ktoś założy stronę internetową z dowcipami. To bardzo ważne" - tłumaczył Krüg.

TED to organizowana od ponad 25 lat konferencja, poświęcona najrozmaitszym pomysłom na naprawianie świata. Jej dwie główne edycje (w Kalifornii oraz w Oxfordzie) przyciągają każdego roku największe umysły - od matematyków, filozofów i ekonomistów po architektów, muzyków, a nawet ogrodników i kucharzy. Od ponad roku TED udziela też licencji i zachęca wolontariuszy na całym świecie do organizowania własnych spotkań. Taką właśnie imprezą był TEDx Oil Spill.

Pomysłodawcy, David Troy i Nat Mook, tłumaczą, że chodziło im o spojrzenie na cały szereg problemów, które wiążą się z obecną katastrofą w Zatoce - począwszy od badań morskiego ekosystemu, przez kwestie społeczne i polityczne związane z wydobyciem ropy na świecie, a skończywszy na produkcji energii i technologiach, które mogą odmienić ją w przyszłości. Zaproszenia do udziału w konferencji nie przyjęli przedstawiciele rządu ani koncernu BP. - To delikatny temat i większość z nich boi się dziś o tym rozmawiać - twierdzi Mook.

Podobnych oporów nie miał satyryk posługujący się pseudonimem Leroy Stick, który na serwisie społecznościowym Twitter założył niedawno konto @BPGlobalPR. Ma ponad 180 tys. fanów. Podczas konferencji wystąpił w masce. Modulując głos, udawał dwie różne osoby. Twierdził, że takie rozdwojenie jaźni to specjalność specjalistów od PR. "Przepraszamy was bardzo, choć w żadnym razie nie czujemy się winni" - parodiował oświadczenia BP.

"Strasznie dużo ponurych wiadomości. Ludzie niepotrzebnie się nimi przejmują. My postanowiliśmy skoncentrować się na tym, co pozytywne. Będziemy dalej wiercić - jak najbardziej". Drugi "poważny" głos zachęcał uczestników, by nie brali za dobrą monetę wszystkiego, co słyszą w telewizji. "Zróbcie trochę zamieszania" - wołał Leroy.

I oferował koszulki z nowym, własnoręcznie zaprojektowanym logo BP. Projekt raczej nie przypadłby do gustu szefom koncernu: ciekła zeń ropa. Dochód ze sprzedaży (25 dolarów za koszulkę) ma wspomóc mieszkańców skażonych rejonów.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ur. 1969. Reperterka, fotografka, była korespondentka Tygodnika w USA. Autorka książki „Nowy Jork. Od Mannahaty do Ground Zero” (2013). Od 2014 mieszka w Tokio. Prowadzi dziennik japoński na stronie magdarittenhouse.com. Instagram: @magdarittenhouse.

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2010