Jak na złość znów o śmierci

Ledwie zaczął się czerwiec, a my w kościołach znowu o śmierci. Pokonanej, lecz wciąż istniejącej.

30.05.2016

Czyta się kilka minut

O. Wacław Oszajca /
O. Wacław Oszajca /

​Choć w Biblii czytamy, że Bóg wskrzesza umarłych, na naszych oczach nikt nigdy nie wyszedł z trumny. Opisy zaczerpnięte z życiorysów świętych, choćby bp. Stanisława, potwierdzają tylko ogólną zasadę: takie rzeczy zawsze przydarzają się innym. Słyszymy, że gdzieś miały miejsce, ale nas tam nie było. Platon np. pisze o żołnierzu imieniem Er, który zginął podczas walki, a gdy trzynastego dnia umieszczono jego zwłoki na stosie pogrzebowym, powrócił do życia i zdał relację z tego, co jego dusza widziała podczas rozłąki z ciałem. Może tak, a może nie – któż to udowodni? Z wolna nasuwa się myśl następująca: mniejsza o cuda, poszukajmy czegoś bardziej przekonującego.

Wbrew oczywistym faktom coś nam jednak mówi, że śmierć nie jest sprawą wyłącznie biologiczną, i że nie daje się opisać przy pomocy elektroencefalografu. Śmierć wciąż, jak wierna towarzyszka, idzie z nami pod rękę i z naszego życia odrywa dzień po dniu, i odrzuca za siebie, jakby w nieistnienie; lecz – o dziwo – ten ubytek nie sprawia, że przestajemy istnieć. Mówiąc najkrócej: żyjąc nieustannie umieramy i nieustannie się rodzimy, powstajemy z martwych. To pozwala przypuszczać, czy też wierzyć, że przeplatanie się przemijania i trwania nie jest tylko złudzeniem. Oraz naprowadza na myśl o wieczności. Ks. dr Mirosław Pawliszyn, redemptorysta, twierdzi nawet: „Nie ulega wątpliwości, że nasza wiara w sens, nasze odniesienie się do wieczności, nie zakładają jeszcze z konieczności wiary w Boga. Możliwe jest, że wieczność może być, przykładowo, po prostu opuszczeniem czasu, bądź też nowym, nieznanym nam jeszcze za życia tu na ziemi, odniesieniem do niego. Może być ona związana z sytuacją, w której nawiązujemy nowy rodzaj relacji z innymi, również zmarłymi ludźmi. Wieczność może być również radykalnie innym sposobem doświadczenia bytu”.

To już dużo, ale i mało zarazem. Dlatego ks. Pawliszyn oddaje głos Leszkowi Kołakowskiemu: „Jeśli bieg wszechświata i spraw ludzkich nie ma żadnego sensu odniesionego do wieczności, to nie ma sensu w ogóle” – a jeśli to odniesienie ma, to z konieczności „wymaga odniesienia do Bytu Wiecznego i wiary, że fakty są czymś więcej niż tym, czym się wydają, że są składnikami pewnego celowego porządku”.

Po wizycie papieża Franciszka w podrzymskim ośrodku dla upośledzonych umysłowo dyrektor Marco Veronesi ze wspólnoty „Arka” powiedział: „Nie brakowało łez. Papieska sutanna była od nich mokra, ponieważ wsiąkały w nią, gdy obejmował naszych podopiecznych (…). Mieliśmy wrażenie, że znamy się od zawsze”. Tak dzieje się cud wskrzeszania radości życia tam, gdzie – jak mogłoby się wydawać – na radość nie ma miejsca. Ale uważajmy: wokół aż roi się od cudów! ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 23/2016