Irańska dusza

Hooman Majd balansuje między dwoma pozornie zantagonizowanymi światami – zachodnim i orientalnym. Z uporem i fantazją tłumaczy kulturę irańską, obalając mity narosłe wokół jego ojczyzny.

15.06.2015

Czyta się kilka minut

 / Fot. Marcel Antonisse / ANP / PAP
/ Fot. Marcel Antonisse / ANP / PAP

Wrażenia podczas lektury reportaży Hoomana Majda przywodzą na myśl impresje towarzyszące oglądaniu miniatur perskich – pięknych, dopracowanych w każdym szczególe ilustracji, które zawierają czytelne dla wprawnego interpretatora kody kulturowe. Urodzony w Iranie Amerykanin, niczym autor dawnych iluminacji, odsłania mikrokosmosy życia codziennego zwykłych obywateli oraz zawirowania na lokalnej scenie politycznej. Swobodnie łączy opowieść o nastrojach ulicy, o prywatnym życiu Irańczyków, z oceną funkcjonowania sfery publicznej. W subtelny sposób splata lokalne historyjki zasłyszane od znajomych i przyjaciół z anatomiczną analizą burzliwych dziejów dumnego narodu oraz krytyczną oceną pamięci społecznej i mentalności rodaków.

„Zależało mi – pisał Majd w przedmowie do jednego ze swoich dzieł – by moja książka, przybliżając ludzkie historie, osobiste refleksje i tło historyczne, pozwoliła czytelnikowi na chwilę wejrzeć w życie Iranu i jego mieszkańców, którego zwykle nie ma okazji oglądać, zwłaszcza że Irańczycy bywają skryci i niechętnie ujawniają prywatne sprawy”.

W cieniu pawiego tronu

Reportaże Majda zapełnione są setkami postaci z pierwszych stron teherańskich gazet. O większości z nich czytelniknieinteresujący się sprawami Bliskiego Wschodu nigdy nie słyszał. W wyobraźni społecznej Polaków Iran funkcjonuje jako egzotyczna dyktatura, w której rządzą muzułmańscy ekstremiści, ropa i uran. Rzeczywistość – o czym przekonuje Majd – jest jednak zupełnie inna, bardziej wielowymiarowa.

Portrety irańskich polityków wkomponowane zostały w szerszą panoramę przemian społecznych kraju oraz topografię pokrętnych losów rodziny pisarza. Majd urodził się w Teheranie w 1957 r. – cztery lata po obaleniu nacjonalistycznego premiera Mohammada Mossadegha, w okresie umocnienia się autorytarnych rządów Mohammada Rezy Pahlawiego. „Biała Rewolucja” – jak eufemistycznie nazywano projekt modernizacyjny wcielany przez gospodarza pawiego tronu – zmieniła oblicze Iranu. Prywatyzowano przedsiębiorstwa państwowe, unowocześniano parki maszynowe w fabrykach. Przyznano także prawa wyborcze kobietom, otwierając im ścieżki kariery zawodowej. Jednocześnie tępiono wszelkie przejawy sprzeciwu wobec „króla królów”. Liberalizacja obyczajowa nie doprowadziła do liberalizacji politycznej. Do więzień trafiali opozycjoniści. „Panuje klimat czystki, strachu, terroru. Nikt nie jest pewien swojego losu. Nie ma spokoju, pachnie prochem” – tak epokę, w której przyszło dorastać Majdowi, scharakteryzował w „Szachinszachu” Ryszard Kapuściński.

Stare, feudalne elity – do których należał dziadek Majda, Mohammad Kazem Assar, nauczyciel filozofii islamskiej na Uniwersytecie Teherańskim oraz czołowy badacz myśli sufickiego filozofa Sohrawardiego – stopniowo odsunięto na boczny tor polityki.

Zastąpiono je zsekularyzowaną „klasą średnią”, osobami zapatrzonymi w Zachód i wierzącymi w wizję dobrobytu opartego na kolaboracji ze Stanami Zjednoczonymi. W skład nowej, zwesternizowanej elity Iranu wszedł ojciec pisarza Nasser Majd, urodzony w biednej wiosce Ardakan, który ciężką pracą doszedł do wysokiego stanowiska w strukturach dyplomacji szacha.

Pracował na placówkach w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, często podróżując między Indiami a Afryką Północną.

To właśnie dzięki niemu Hooman stał się kosmopolitycznym citoyen du monde. Nauczył się angielskiego (którym obecnie posługuje się lepiej niż farsi), zdobył wykształcenie na renomowanych uczelniach, wsiąkł w kulturę Zachodu. W jednym z wywiadów, zapytany o przynależność narodową, odpowiedział: „Dorastałem z myślą o sobie jako o Amerykaninie, ale także – z racji na kulturę irańską, którą rodzice pielęgnowali w naszym domu – jako o Irańczyku. Jeśli zatem, jeśli istnieje coś takiego jak podwójna narodowość, to ja ją właśnie posiadam, przynajmniej w wymiarze przynależności kulturowej”.

Szukając własnego stylu

Gdy w Iranie dzięki rewolucji do władzy doszli fundamentaliści islamscy, zwolennicy ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego, a kraj przekształcono z monarchii konstytucyjnej w republikę islamską, Majd musiał dokonać wyboru de facto tożsamościowego. Z jednej strony doskonale zdawał sobie sprawę ze zmiany postrzegania jego pierwszej ojczyzny na arenie międzynarodowej (w jednym z reportaży pisał: „Iran nie tylko przestał być urokliwym, egzotycznym Orientem, lecz wręcz stał się nieprzejednanym wrogiem Ameryki oraz całej społeczności państw”). Z drugiej zaś strony powrót do Iranu mógłby być dla niego po prostu niebezpieczny („Podejrzewałem, że z powodu przeszłości ojca będę w Teheranie raczej niemile widziany, a poza tym z mieszaniną żalu i podziwu uznałem, że Iranowi nie przyda się już na nic mój na wskroś amerykański światopogląd” – pisał z gorzką ironią).

Majd zdecydował się osiedlić za Oceanem. Nie zerwał przy tym kontaktu z rodziną, która została w Iranie. Nadal jeździ tam regularnie, utrzymując kontakty z politykami i przedstawicielami świata mediów. Zgodził się nawet pracować w charakterze doradcy i tłumacza prezydentów Mohammada Chatamiego oraz Mahmuda Ahmadineżada podczas ich wizyt w siedzibie ONZ. Decyzja ta zaskoczyła wielu emigrantów z Iranu przebywających w Ameryce. Część spośród nich oskarżyła Majda o zdradę ideałów demokracji, o sprzedanie się reżimowi. Reportażysta pracę dla liderów politycznych Iranu potraktował jako zwykłe zlecenie i swego rodzaju eksperyment. Wspominał później beztrosko: „mój zachodni światopogląd nie przeszkadza mi czuć się swobodnie w towarzystwie nawet najbardziej radykalnych osobistości ze świata irańskiej polityki i religii, oni zaś czują się swobodnie przy mnie”.

Trzeba przyznać, że Majd doskonale odnalazł się w Ameryce, w realiach galopującej kultury konsumpcyjnej i show-biznesu. Zamieszkał na Brooklynie, ożenił się z buddystką i trenerką jogi z Wisconsin. Przez wiele lat pracował w przemyśle muzycznym i filmowym, w wytwórniach Island Records, Polygram Records i Palm Pictures. Był producentem „Black and White” – filmu o hip-hopie w reżyserii Jamesa Tobacka, w którym zagrały wschodzące gwiazdy Hollywood: Robert Downey Jr, Claudia Schiffer i Jared Leto.

Razem z Kenem Browarem, fotografem związanym z „Vogue”, „Elle” i „Cosmopolitan”, założył blog poświęcony modzie, który cieszy się dużą popularnością wśród internautów. Na stronach „The House of Majd” można przeczytać śmiałe deklaracje dwójki trendsetterów: „Styl? Słowo to stało się mocno nadużywane. Nie wszystkie style są dobre, ale każdy wyraża indywidualność. Styl nie musi imponować, to nie kwestia znajomości kanonów mody czy grubości portfela. Styl to sposób życia z tym, co się ma”.

Od dwóch dekad prawdziwą obsesją zawodową Majda jest pisarstwo, głównie dziennikarskie, choć w jego dorobku znaleźć można także krótkie, eseistyczne opowiadania. Majd publikował w czasopismach „Newsweek”, „The New York Times”, „The New Yorker”, „The Financial Times”, „Foreign Policy”, „Foreign Affairs” czy „Politico”. Zyskał renomę eksperta od spraw współczesnej geopolityki bliskowschodniej, niestroniącego od wygłaszania niepoprawnych politycznie sądów o kraju, gdzie – jak to sam określił – „nic nie jest dozwolone, a wszystko jest prawdziwe”.

Międzynarodową sławę i liczne nagrody (m.in. tytuły najlepszych książek według „The Economist” i „Los Angeles Times”) przyniosły Majdowi trzy obszerne reportaże o Iranie: „Ajatollah śmie wątpić. Paradoks współczesnego Iranu” (2008; polski przekład 2010), „Demokracja ajatollahów. Wyzwanie dla Iranu” 2010; 2011), „Ministerstwo Przewodnictwa uprasza o niezostawanie w kraju. Amerykańska rodzina w Iranie” (2013; 2015). Tytuły reportaży (zwłaszcza ostatniego, relacji z rocznego pobytu w Iranie: nostalgicznej podróży, którą Majd odbył z żoną i kilkumiesięcznym synem) prowokują do refleksji. Pobrzmiewa w nich drwina: nieposzlakowany autorytet religijny „śmie wątpić”, Najwyższy Przywódca, niestroniący w przemówieniach od wątków antyżydowskich, „wprowadza demokrację”, a instytucja z przewodnictwem w nazwie odradza podróże szlakiem Szeherezady. Taki jest właśnie świat przedstawiony w prozie Majda – odarty z aury baśniowości, pełen dysonansów, słodko-gorzkich konstatacji i barwnych dykteryjek podszytych unikalnym poczuciem humoru.

Twórca zaangażowany

Lektura reportaży uzmysławia wyjątkową tolerancję Majda: otwartość na dialog i idee krzyżowania się kultur, której wielu osobom uważającym się za specjalistów w dziedzinie iranistyki ewidentnie brakuje. Dziennikarz wielokrotnie krytykował dominujący zarówno w dyskursie medialnym, jak i akademickim stereotyp Iranu – krainy rodem z „Baśni tysiąca i jednej nocy”, która to niepostrzeżenie przeistoczyła się w totalitarne, teokratyczne mocarstwo atomowe. Według Majda spojrzenie takie – niepotrzebnie manichejskie i z gruntu orientalizujące – fetyszyzuje oraz przekłamuje rzeczywistość, odzwierciedlając postkolonialne kompleksy i lęki świata euroatlantyckiego. Tak naprawdę w „młodym państwie walczącym o samoidentyfikację”, jak sam nazywa swą ojczyznę, rodzi się społeczeństwo obywatelskie, jedno z najaktywniejszych w regionie Bliskiego Wschodu.

Majd funkcjonuje na granicy dwóch światów – zachodniego i azjatyckiego, zsekularyzowanego, konsumpcjonistycznego oraz uduchowionego, zatopionego w religii i tradycji szyickiej. Reportażysta jest w pełni świadom tych kontrastów. Nie stara się na siłę budować mostów międzykulturowych. Wciela się w rolę przewodnika, bezstronnego obserwatora. Skupia się na dostrzeganiu podobieństw i poprawnym odczytaniu różnic społecznych. Z dystansu geograficzno-kulturowego czyni narzędzie łamania uprzedzeń, w tym autostereotypów Amerykanów i Irańczyków. W ostatniej książce tak charakteryzuje cel swojej twórczości: „[piszę] z pozycji na poły Irańczyka, na poły outsidera (...) co to znaczy być Irańczykiem w Iranie – Irańczykiem, rzecz jasna, który jest zarazem pełnokrwistym Amerykaninem, za jakiego się uważam i jakim widzą mnie przyjaciele”.

Cywilizacyjne przesłanie dzieł Hoomana Majda zyskuje na aktualności w kontekście wydarzeń z ostatnich lat: destabilizacji politycznej w świecie arabskim i rozpowszechnienia się modelu demokracji nieliberalnej na globalnym Południu. Wojna domowa w Syrii, rozpad Jemenu, utworzenie Państwa Islamskiego na terenach Iraku i Syrii stały się katalizatorem politycznej odwilży na linii Teheran–Waszyngton, połączonej z ochłodzeniem relacji izraelsko-amerykańskich.

Pieczołowite tropienie przez Majda paradoksów świata bliskowschodniego oraz próba ich reporterskiego oswojenia stają się narzędziem niezwykle użytecznym do zmiany imaginarium społeczno-politycznego, tak Amerykanów, jak Irańczyków. ©


HOOMAN MAJD (ur. 1957) jest irańsko-amerykańskim pisarzem. Urodził się w Teheranie. Wnuk ajatollaha i syn dyplomaty przy rządzie ostatniego szacha. Większość życia spędził za granicą: w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, gdzie ukończył studia. Po irańskiej rewolucji w 1979 r. na stałe zamieszkał w Nowym Jorku. Publikuje w najważniejszych amerykańskich gazetach, jest autorem trzech książek poświęconych najnowszej historii Iranu: „Ajatollah śmie wątpić”, „Demokracja ajatollahów. Wyzwanie dla Iranu” oraz „Ministerstwo Przewodnictwa uprasza o niezostawanie w kraju. Amerykańska rodzina w Iranie”. Majd, mimo że nie zgadza się z linią polityczną obecnych władz Iranu, w swoich książkach nie skupia się wyłącznie na ich krytyce. Jego zdaniem stosunki Iranu ze światem zachodnim są bardziej skomplikowane, niż się powszechnie uważa.

BŁAŻEJ POPŁAWSKI (ur. 1983) jest historykiem, socjologiem, znawcą literatur orientalnych, komentatorem przemian polityczno-gospodarczych na globalnym Południu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2015

Artykuł pochodzi z dodatku „Conrad (01/2015): Pod prąd