Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tymczasem wykonawcy z Wysp Brytyjskich wsiedli do czerwonego double-deckera i dojechali nim aż do Nowego Jorku. Choć w Nowym Jorku jazzowy festiwal trwa cały rok, w styczniu odbywa się tam wyjątkowy Winter Jazz Fest. Biorą w nim udział wszystkie jazzowe kluby Wielkiego Jabłka i praktycznie każdy związany z tym miastem jazzowy muzyk. Nie ma głównej sceny, nie ma nazwisk pisanych większą i mniejszą czcionką. Jest mróz i wielkie jazzowe święto. Ale co tu robią Brytole?
Nieformalnym kierownikiem brytyjskiej jazzowej delegacji jest Gilles Peterson – ostatni naprawdę liczący się radiowy DJ albo pierwszy prezenter radiowy XXI wieku. Jego audycji na falach BBC Radio 6 słuchają miłośnicy muzyki na całym świecie. Sam Peterson jest globalną instytucją: gra na imprezach, wydaje płyty, jest kuratorem festiwali. Jest też wielkim miłośnikiem stylu lat 60. i 70. – jazzu, soulu, ale też ciepłych brzmień z Brazylii czy krajów Afryki Zachodniej. Z drugiej strony wielokulturowy Londyn sam w sobie jest wielką szafą grającą. Młodzi muzycy, często przedstawiciele pierwszego lub drugiego pokolenia dzieci emigrantów, żyją na pograniczu muzycznych światów swojej ulicy, szkoły muzycznej i domu rodzinnego. Od dekad to właśnie jazz był i jest dla takiej różnorodności bardzo dobrym wspólnym mianownikiem.
I tak oto w Wielkiej Brytanii wypączkowała silna reprezentacja nowej sceny jazzowej: tak silna, że na Winter Jazz Fest zakwalifikowała się cała kadra. W kultowym Le Poisson Rouge zagrało trio The Comet Is Coming saksofonisty Shabaki Hutchingsa, śpiewający gitarzysta Oscar Jerome, kwartet saksofonistki Nubyi Garcii, a także zespół prowadzony przez trębaczkę Yazz Ahmed. Hutchings grał już w Żaku dwukrotnie. Ahmed odwiedzi nasz kraj po raz pierwszy, właśnie podczas festiwalu Jazz Jantar.
„Moja muzyka to ja – mówi trębaczka. – Muzyka z Bahrajnu to dziedzictwo kulturowe moich korzeni, a jazz to moje brytyjskie dziedzictwo”.
W Gdańsku zobaczymy ją w dużym składzie, w towarzystwie wibrafonu, saksofonu, gitary i dwóch perkusji.
Binker Golding to także jedno z ważniejszych nazwisk jazzowego renesansu na Wyspach Brytyjskich. Co ciekawe, saksofonista nie odcina się od starszych kolegów. Na najnowszej płycie jego duetu Binker & Moses – „Alive in the East?” młodzikom towarzyszy nestor brytyjskiej sceny freejazzowej, Evan Parker. W Gdańsku Golding zaprezentuje swój nowy projekt: kwartet z pianistą Joe Armonem-Jonesem oraz Danem Casimirem (kontrabas) i Samem Jonesem (bębny).
Zupełnie inny muzyczny świat przedstawi zespół Snowpoet, prezentując materiał z płyty „Thought You Knew”. Jazzowemu składowi instrumentalistów – fortepian, bębny, bas, gitara, saksofon – towarzyszy wokalistka Lauren Kinsella. Inspiracji zespół Snowpoet szuka u takich artystów jak Björk, Sylvia Plath, Joni Mitchell, Tom Waits i John Cage.
Najbardziej oryginalnie zabrzmieć może najmniejszy skład z brytyjskiej delegacji do klubu Żak: w pełni zelektryfikowane Roller Trio, w składzie saksofon, gitara i perkusja. Zespół przedstawi materiał ze swojej najnowszej płyty „New Devices”. O formę trójki przyjaciół z Leeds możemy być spokojni. W nagraniu poprzedniego, koncertowego albumu „Live in Rotterdam” nie przeszkodził im nawet fakt, że saksofonista James Mainwaring mógł grać tylko jedną ręką, bo drugą... miał w gipsie.
Ciekawe, kiedy fala polskiej emigracji do Zjednoczonego Królestwa wyrzuci na brzeg trochę nowej polskiej muzyki w globalnej wiosce, może także polskiego jazzu? ©
Dodatek specjalny: FESTIWAL JAZZ JANTAR 41/2018
Redakcja Kajetan Prochyra
21. Jazz Jantar Festiwal
26–28 października 8–12 oraz 14–18 listopada
Informacje o wszystkich artystach i szczegółowy program na jazzjantar.pl