II Symfonia op. 73

Johannes BrahmsII Symfonia op. 73Orchestre Révolutionnaire et Romantique, The Monteverdi Choir, John Eliot Gardiner (dyr.)Soli Deo Gloria

12.05.2009

Czyta się kilka minut

Jestem melancholijnym człowiekiem, ponad którym wciąż trzepocą skrzydła czarnych ptaków" - miał powiedzieć o sobie Johannes Brahms. Czarne ptaki - wbrew obiegowym sądom, ugruntowanym wieloletnią tradycją - dostrzega John Eliot Gardiner w II Symfonii. Choć sam kompozytor pisał o niej: "niewinna i pogodna... błękitne niebo, szemranie strumyka, słońce i chłodny, zielony cień...", to przecież swojego wydawcę ostrzegał: "Jest tak melancholijna, że pan tego nie wytrzyma. Nigdy dotąd nie napisałem czegoś równie smutnego. Musi pan tę partyturę wydać w czarnej ramce". Zatem ciągłe oscylowanie między pastoralną radością a cichą rezygnacją, bezustanne kontrastowanie światła i ciemności.

Na nowej płycie Gardinera do II Symfonii dochodzimy jednak stopniowo, wspinając się po szczeblach muzyki wokalno-instrumentalnej. Oto wielkie otwarcie: kurtyna unosi się jednym, szybkim, niespokojnym ruchem. Ten mocny gest wprowadza od razu w sam środek cichego dramatu, rozgrywającego się we wnętrzu doświadczonego przez los człowieka. Zagubionego, bolejącego, zrezygnowanego, a nade wszystko - samotnego. "Rapsodia na alt" to medytacja tego, który "idzie z dala od dróg", gdzie "w zaroślach ginie ścieżki jego ślad", tego, "co balsam za truciznę ma". "Który się nienawiścią z nadmiaru miłości upijał", niegdyś wzgardzony, dziś sam gardzący... Jeden z najważniejszych i najbardziej osobistych utworów Brahmsa do fragmentu poematu Goethego "Zimowa podróż w góry Harzu". Następnie trzy pieśni Schuberta, w tym dwie opracowane na chór męski i orkiestrę przez Brahmsa. Czy można mądrzej i piękniej skonstruować program płyty?

Gardiner w drugiej odsłonie swojej Brahmsowskiej serii znów dowodzi, jak mało wiedzieliśmy dotąd o muzyce tego kompozytora. Demonstruje - w sposób "rewolucyjny i romantyczny" - ów ogień zaklęty w krysztale, o którym pisał Borges. Sięga do traktatów Leopolda Mozarta i Louisa Spohra, by zastosować odpowiednie frazowanie i artykulację. Niepowtarzalne brzmienie uzyskuje dzięki XIX-wiecznym instrumentom (genialne rogi naturalne!), starannie wyważonym proporcjom zespołów i poszczególnych ich grup - "chórów". Bo "każda muzyka musi wznieść się do lotu i zacząć śpiewać", pisze Gardiner. Muzyka Brahmsa, niesiona na skrzydłach kunsztu angielskiego mistrza, wzbija się wraz z czarnymi ptakami ponad chmury, tam gdzie błękitne niebo i promienie słońca.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2009