Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Bardzo się cieszę, że mogłem przeczytać w „TP” wywiad z Jakubem Jędrakiem z Krakowskiego Alarmu Smogowego. Problem jakości powietrza w regionie, oprócz niszczącego wpływu na zdrowie mieszkańców, czemu poświęcony był wywiad, zawiera również ważny wątek ekonomiczny. Turystyka jest jednym z kluczowych elementów strategii rozwoju Krakowa i Małopolski. Trzeba zadać pytanie: na jakich turystów liczą miejscowości podhalańskich dolin zatrutych w zimie smogiem i smrodem palonego plastiku? Jak można poważnie proponować organizację zimowych igrzysk olimpijskich w najbardziej zatrutym zimą mieście Europy? Jak stawiać na rozwój Krakowa jako centrum kultury, finansować wydarzenia typu „Opera Rara” – w mieście, w którym śpiewacy po kilku godzinach pobytu dostają chronicznej chrypy? Tych pytań nie da się już przemilczeć, o tym pisze się nawet na internetowych forach.
Musimy umieć wypracowywać rozwiązania, które powstrzymają 10 proc. mieszkańców Małopolski przed zatruwaniem pozostałych 90 proc. i podcinaniem ekonomicznych podstaw rozwoju regionu. A jednocześnie zapewnić tym najuboższym finansową możliwość ogrzania domów w zimie. Takie rozwiązanie wymaga współpracy polityków, ekologów, biznesmenów branży turystycznej i zwykłych mieszkańców. Jeśli udało się w innych miejscach na świecie, dlaczego nie miałoby udać się u nas?
Na koniec kilka słów o „Tygodniku”. Nawiązując trochę do artykułu Michała Olszewskiego w tym samym numerze („Kraj krótkoterminowy”), dziękuję, że „TP” stara się katalizować debatę o rzeczywistych problemach, a nie zajmować się utopiami. Jestem pod coraz większym wrażeniem treści publikowanych w „Tygodniku” i jakości zawartych w nich informacji. Wiedza Pawła Reszki o kulisach polskiej polityki, dziennikarstwo śledcze Cezarego Łazarewicza („Orzeł może”), śmiałe i otwarte teksty o Kościele (m.in. Zuzanny Radzik), doniesienia ze świata i z kultury – to są powody, dla których Wasze pismo prenumeruję. W czasach, gdy w zasadzie wszystkie ogólnokrajowe czasopisma postanowiły zostać tabloidami – „TP” wybrał niszę przekazywania pogłębionej informacji tym, którzy ją cenią i chcą za nią zapłacić. Bardzo mnie to cieszy.