I została pustynia

Gdy to się stało, miała 8 lat. Zgubiła rodziców, ale przetrwała, choć nie wiedziała, że została na świecie sama tylko z ojcem, który też cudem ocalał.

25.03.2014

Czyta się kilka minut

Gdy UPA już odeszła, szła przez spaloną wieś; widziała trupy ludzi i zwierząt. „Wtedy się nie bałam. Dopiero potem, przez lata całe, nie mogłam nocami spać, zrywałam się i krzyczałam” – mówiła kobieta, którą spotkaliśmy pod krzyżem w miejscu, gdzie była wieś Rudka. Zatrzymaliśmy się tu podróżując po Roztoczu. Traf chciał, że tego dnia przyjechała także ona z dorosłym już synem: chciała mu pokazać, gdzie żyli dziadkowie.

Kilka dni później byliśmy w Sahryniu. Na dawnym cmentarzu prawosławnym spoczywa tu kilkuset Ukraińców, zabitych w 1944 r. przez AK i BCh. Nad zbiorową mogiłą stoi dziś pomnik. Centralny element to płyta z nazwiskami ustalonych ofiar i wiekiem: „Bezuch Irina, 5 lat. Biłonoga Iwan, 2 lata. Wajciuch Justyna, 72 lata”... Setki nazwisk. Rudka, Sahryń: takich miejsc jest wiele wzdłuż obecnej wschodniej granicy – tam, gdzie 70 lat temu trwał konflikt polsko-ukraiński, zakończony „mirem” między AK-DSZ i UPA. O tym konflikcie opowiadają książki Tomasza Roga, Dariusza Iwaneczki i seria „Cieszanowskie Zeszyty Regionalne”. To historia regionalna, widziana od dołu: na poziomie gminy, powiatu.

Róg, historyk z Cieszanowa, dokonał rzeczy niezwykłej: opisując ów konflikt na poziomie gminy, zrekonstruował listę 530 ofiar, Polaków i Ukraińców, wraz z okolicznościami śmierci. Również historii gminy (tylko w szerszym ujęciu, bo całego XX w.) poświęcone są „Zeszyty...”: to historia w skali mikro. Z kolei książka Iwaneczki to opowieść o tym, jak przez wiele miesięcy powiat Lubaczów był miejscem wyjątkowym w skali Polski, bo niemal... wolnym od komunistów i Sowietów: część powiatu kontrolowała UPA, a część podziemie poakowskie, które opanowało miejscową administrację, milicję i częściowo nawet UB. Sowieci otwarcie ubolewali, że polskie podziemie współpracuje tu z ukraińskim. To właściwie materiał na film. Bez happy endu, ale z mocnym – ludzkim – przesłaniem.


Tomasz Róg „»...i zostanie tylko pustynia«. Osobowy wykaz ofiar konfliktu ukraińsko-polskiego 1939–1948. Gmina Cieszanów, powiat Lubaczów”, wyd. IPN Rzeszów 2011.


Dariusz Iwaneczko „Ogniwo strachu. Urząd Bezpieczeństwa w Lubaczowie 1944–1956”, wyd. IPN Rzeszów 2012.


Rocznik „Cieszanowskie Zeszyty Regionalne”, pod red. Tomasza Roga, wydawca Gmina Cieszanów.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 13/2014

Artykuł pochodzi z dodatku „70 lat temu – Polacy i Ukraińcy