I nadszedł ten dzień

Z chwilą, gdy potomkowie Czartoryskich zamienili jedną z największych prywatnych kolekcji dzieł na brzęczącą monetę, wyprowadzenie tej gotówki z Polski było kwestią czasu.

30.03.2018

Czyta się kilka minut

 / RADEK PIETRUSZKA / PAP
/ RADEK PIETRUSZKA / PAP

Po założonej w 1991 r. Fundacji Książąt Czartoryskich pozostała w Polsce tylko odkupiona kolekcja dzieł sztuki, za którą rząd zapłacił w 2016 r. 441 mln zł. Pieniądze są w Lichtensteinie, na koncie nowej fundacji Adama Czartoryskiego o nazwie Ce Jour Viendra (z fr. Ten Dzień Nadejdzie), wzorowanej na ich rodowym zawołaniu, która teraz daje też asumpt do dywagacji, czy zerwanie ostatnich finansowo-prawnych więzi z krajem przodków nie było od dawna jednym z większych marzeń księcia.

W sądzie rejestrowym w Krakowie leży jeszcze wniosek o likwidację polskiej fundacji Czartoryskich, która nie ma ani grosza na kontynuowanie działalności statutowej – mimo że jeszcze rok temu była bezsprzecznie najzamożniejszym z blisko 20 tys. tego typu podmiotów zarejestrowanych nad Wisłą. Nic dziwnego, że wielu podatników, którzy złożyli się na te 441 mln zł dla Czartoryskich, ma dziś nieprzyjemne poczucie, że doszło do sytuacji bezprecedensowej. A może nawet niezgodnej z prawem.

Prezes Fundacji Książąt Czartoryskich Maciej Radziwiłł wyjaśnił Radiu ZET, że pieniądze ze sprzedaży kolekcji zostały przekazane aktem darowizny następczyni w Lichtensteinie, która będzie mieć „szerszy zakres działania”, a jej fundatorami są również „osoby z rodziny Czartoryskich”. Nie wiadomo, co w praktyce ma oznaczać ten „szerszy zakres”, przedstawiciele fundacji gospodarują bowiem informacjami na temat tej transakcji w wyjątkowo oszczędny sposób.

Bez odpowiedzi pozostaje również pytanie, czy o darowiźnie wiedziało Ministerstwo Kultury, które nadzorowało fundację, i czy wyraziło na nią zgodę. Nie sposób nawet pobieżnie wyrobić sobie zdania, czy takie działanie było zgodne z najnowszą wersją statutu fundacji, bo nie ma go już na stronie internetowej Muzeum Czartoryskich. Kwestię opłacalności transakcji, która ostatecznie przekazała w ręce Skarbu Państwa kolekcję dzieł sztuki będących i tak pod jego ścisłą kontrolą, w tej chwili możemy odłożyć na bok.

Pewne wydaje się co innego – dzień kiedy miliony za kolekcję, w skład której wchodzi słynna „Dama z gronostajem” Leonarda da Vinci, opuszczą Polskę, musiał rzeczywiście nadejść, zgodnie z zapowiedzią zawartą w nazwie nowej fundacji Czartoryskich. Tak się bowiem składa, że jednym z najskuteczniejszych sposobów na tzw. optymalizację podatkową jest właśnie prowadzenie fundacji.

Regulacje dotyczące ich działalności różnią się w poszczególnych krajach, ich wspólnym mianownikiem pozostaje jednak spora elastyczność, wręcz wyrozumiałość wobec założyciela. Donator przeznacza pieniądze lub inne dobra na cel określony w statucie fundacji. W momencie jej zarejestrowania oddany majątek przestaje być zgodnie z prawem jego własnością, tym samym staje się również niedostępny dla potencjalnych wierzycieli czy spadkobierców. A jednocześnie – dzięki odpowiednim zapisom w statucie – fundator może zachować praktycznie pełną kontrolę nad przekazanym majątkiem. Fundacja może np. kupić mu dom (oficjalnie oddana mu do użytku nieruchomość będzie nadal jej własnością), wypłacać regularnie pieniądze (np. jako wynagrodzenie na zasiadanie w jej władzach, konsultacje czy prelekcje), a nawet pomnażać przekazany majątek (gdy w statucie założyciel upoważni ją do prowadzenia działalności gospodarczej). W wielu krajach dochód wypracowany przez fundacje nie podlega opodatkowaniu – jeśli w całości trafi na cele statutowe.

W Polsce działalność fundacji musi koncentrować się na celach „społecznie i gospodarczo użytecznych”, wiele krajów dopuszcza jednak istnienie tzw. fundacji rodzinnych (zwanych także prywatnymi), których zadanie, w uproszczeniu, polega wyłącznie na zabezpieczeniu finansowej przyszłości rodziny donatora lub wskazanych przez niego osób. Powołanie fundacji rodzinnej nie jest więc w istocie niczym innym niż przełożeniem części majątku z jednej kieszeni do drugiej, tylko lepiej chronionej przed wścibstwem fiskusa lub Temidy.

Prawnicy pomagający klientom w tzw. optymalizacji podatkowej wskazują dziś na dwa kraje, w których działalność fundacji rodzinnych cieszy się wyjątkowo dużą swobodą. Pierwszym z nich jest Panama. Drugim Lichtenstein, do którego właśnie przenieśli się Czartoryscy. Zgodnie z tamtejszym prawem fundacje prywatne, które nie prowadzą działalności gospodarczej, płacą zryczałtowany podatek w wysokości 1,8 tys. franków szwajcarskich.

Rocznie. ©℗

Na zdjęciu: Adam Karol Czartoryski (z lewej) i minister kultury Piotr Gliński tuż po podpisaniu umowy zakupu przez Skarb Państwa kolekcji Czartoryskich, w skład której wchodzi m.in. „Dama z gronostajem”, jedyny obraz Leonarda da Vinci w Polsce. Warszawa, 29 grudnia 2016 r.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Historyk starożytności, który od badań nad dziejami społeczno–gospodarczymi miast południa Italii przeszedł do studiów nad mechanizmami globalizacji. Interesuje się zwłaszcza relacjami ekonomicznymi tzw. Zachodu i Azji oraz wpływem globalizacji na życie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 15/2018