Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Stawka spotkania, które otworzyło dziesiątą edycję Festiwalu Conrada, była bardzo wysoka. Wojciech Jagielski i Anna Goc, dziennikarze i reporterzy Tygodnika Powszechnego, rozmawiali o trudnej – a w epoce dezinformacji szczególnie problematycznej – kategorii prawdy. „Musimy się pogodzić z tym, że fake newsy będą częścią naszego świata” – mówił Jagielski. Co oczywiście nie oznacza, że mamy się poddać. W walce z nimi kluczowa jest edukacja – to jedyny sposób na obronę przed manipulacja. Na pierwszym froncie tej walki stoją oczywiście reporterzy – od ich zaangażowania, kompetencji i warsztatu zależy bardzo wiele. Z drugiej strony, jak słusznie zauważył Jagielski w drugiej części spotkania, gołe fakty niewiele nam mówią, szczególnie o rzeczywistości, której w ogóle nie znamy. Potrzebna jest wrażliwość reportera, jego umiejętność budowania opowieści – bez niej być może wiele będziemy wiedzieć, ale bardzo mało rozumieć.
Polskość to źródło niekończących się sporów. Czym może być, a czym na pewno nie jest? Od dekad (jeśli nie od wieków) jako społeczeństwo próbujemy odpowiedzieć na te pytania. Jednak dla gości Jakuba Majmurka: Olgi Drendy, Ewy Gorządek i Adama Leszczyńskiego polskość to przede wszystkim nieskończone źródło dla badań z pogranicza antropologii, socjologii i historii sztuki. Polaków obraz własny, który wyłania się z działalności artystycznej – zarówno tej profesjonalnej, jak i amatorskiej – okazuje się bardziej skomplikowany, niż się powszechnie uważa. Pod negatywnymi autostereotypami często skrywa się troska i próba przepracowania prowincjonalnego kompleksu. Spory są naturalnym elementem życia społecznego – nie pozbędziemy się ich nigdy, tu wszyscy rozmówcy byli zgodni. Zresztą nie miałoby to sensu, bo konflikt może być bardzo produktywny. Należy jednak pamiętać, że celowe (i sztuczne) pogłębianie podziałów (choćby bezmyślnie rzucanymi pojęciami typu „ojkofobia”) służy wyłącznie doraźnym i cynicznym celom politycznym.
O elitach – czytaj relację ze spotkania z 1. dnia Conrad Festival 2018 >>>
„Polscy Żydzi” czy „Polacy żydowskiego pochodzenia” – określenia te, nawet używane w najlepszej wierze, wprowadzają niebezpieczne rozróżnienie. Goście kolejnego spotkania poświęconego tożsamości, tym razem polsko-żydowskiej, byli zgodni, że istotą antysemityzmu, tego z czasów wojny, ale też tego współczesnego jest wykluczenie – odmowa przynależności do wspólnoty obywateli. Ten niepozorny gest może prowadzi do tragedii, a zaczyna się, jak zawsze w przypadku przemocy, od samego języka.
Słowo na „ż”, jak powiedział Mikołaj Grynberg, zawsze nacechowane jest w Polsce negatywnie. Z kolei Anna Bikont i Magdalena Kicińska zwróciły uwagę na automatyczne wpychanie Żydów w rolę obcego, zbudowanego z najróżniejszych stereotypów, często pozornie neutralnych. Ekstremalna nienawiść to margines, problemem jest właśnie tworzenie dystansu pozornie neutralnymi określeniami, które ostatecznie jednak uniemożliwiają scalenie tożsamości Polaka i Żyda. Profesor Leociak w swojej ocenie był dożo bardziej krytyczny: „Z perspektywy historyka z przerażeniem stwierdziłem, że marzec 2018 był gorszy niż 1968. 50 lat temu ordynarne żarty z Holocaustu w telewizji publicznej był niedopuszczalne”. Druga część spotkania obracała się wokół antysemityzmu w wersji „hardcorowej”, jak określiła go Kicińska. Z opowieści gości wyłonił się smutny obraz brunatniejącej rzeczywistości. „Polski antysemityzm powstał z kolan”, podsumował Grynberg.
RELACJE Z CONRAD FESTIVAL 2018 >>>
Gospodarstwo chłopskie jako forma życia jest dużo starsze niż idea państwa polskiego, a na naszych oczach tradycja ta przechodzi do historii. Razem z przemianami społecznymi i gospodarczymi zanika także kultura chłopska. Marian Pilot i Andrzej Mencwel – wybitni przedstawiciele, ale też kronikarze tej tradycji – dyskutowali, co dziś, w czasach dopłat unijnych zamieniających wieś w fabryki żywności, zostało nam z tej spuścizny. W przypadku pisarzy oczywistą odpowiedzią jest język, ale to nie wszystko. Być może ważniejszy jest element bardziej ulotny, a przez to mniej oczywisty – specyficzna wyobraźnia, która pozwalała patrzeć na świat nie tylko przez pryzmat konsumpcji. Zmieniający się świat zawsze prowokuje do nostalgii – na szczęście dyskutującym udało się ominąć te mielizny. Bo od próżnych żali ważniejsza jest lekcja unikalnej wrażliwości, którą wszyscy możemy wyciągnąć.
Wieczór zamknęły dwa spotkania – jedno z Wiesławem Myśliwskim, który opowiadał o swojej najnowszej powieści „Ucho igielne”, drugie poświęcone polskim i światowym elitom.
- Program Conrad Festival 2018 >>>
- Magazyn Conrad – zobacz bezpłatne archiwum >>>