Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W Torze jasno zostaje stwierdzone: homoseksualizm, tak jak obcowanie z żoną bliźniego, ofiarowanie nasienia Molochowi czy zoofilia, jest surowo zakazany. „Z mężczyzną nie będziesz obcował jako z niewiastą; obrzydliwością to jest” (18, 23) i dwa rozdziały dalej zakaz ten zostaje powtórzony: „Mąż także, który by z mężczyzną obcował sposobem niewieścim, obrzydliwość uczynili oba; śmiercią umrą, krew ich będzie na nich” (Kpł 20, 14). Zakaz jest mocny i nigdzie w Torze nie znajdziemy najmniejszego ku temu przyzwolenia.
W tradycyjnych rodzinach żydowskich rodzice, dowiadując się o orientacji seksualnej syna, często siadają pogrążeni w sziwa, w żałobie. Oczywiście nikogo nie skazano na śmierć za czyny homoseksualne. Powiada się jedynie, zgodnie z talmudyczną wykładnią, że homoseksualista jest kimś, kto zbłądził. Zbłądził, czyli nie wypełnia podstawowego celu: nie rodzi nowego życia (Rdz 1, 28). Nakazuje nam Izajasz, by się mnożyć i napełniać ziemię. Bóg ją stworzył i utwierdził, i uczynił na mieszkanie ludziom. Oni mają ją zasiedlać i utrzymywać w trwaniu. Oznacza to, że homoseksualizm sam w sobie nie jest czymś złym, ale że sprzeciwia się pierwszej zasadzie i celom stworzenia: rozradzaniu.
Ale do obrzydliwości Tora zalicza bardzo wiele zwyczajów: jedzenie niekoszerne, składanie ofiar z dzieci, kazirodztwo, posługiwanie się magią, wróżenie. Można te wywody czytać kontekstowo. Zakazane jest w Torze wszystko, co czynili Kanaanejczycy zamieszkujący ziemię obiecaną. Wiele zdarzeń opisanych w Biblii kojarzonych jest w tradycyjnych interpretacjach z homoseksualizmem. Powiada się na przykład, że Józef trafił do Putyfara dla jego homoseksualnych rozrywek. W Egipcie akurat nie było to czymś dziwnym, wręcz powszechnym. Powiadają, że Cham po potopie próbował wciągnąć ojca w homoseksualizm. Za to został potępiony. W Sodomie miejscowi chcieli poznać obcego, a „poznać” w języku Tory oznacza też akt seksualny.
Judaizm starannie rozróżnia pragnienie, pokusę grzechu od grzechu samego. Pogląd na ludzką naturę raczej prezentuje się realistycznie. Żydzi jak wszyscy mają różne chcice i pożądania. Trzeba uważać na siebie tak, by złe skłonności w nas nie przeważyły. Dlatego nakazuje się, by mężczyzna sam nie przebywał z obcą kobietą, nie spał w jednym łożu z mężczyzną. Trzymanie na uwięzi swoich pragnień jest w każdej kulturze czymś oczywistym.
Judaizm ortodoksyjny (tu chyba podobny jest do katolicyzmu) nakazuje nam, by potępiać grzech, ale kochać grzesznika. Zresztą gdyby wszystkich grzeszników usunąć z synagogi, stałaby pusta. Żydem pozostaje się – powiadają komentatorzy – póki chce się być Żydem i z grzechami nie ma to zbyt wiele wspólnego. Wszelako wedle ortodoksów nie wolno dopuszczać do powstawania osobnych homoseksualnych religijnych zgromadzeń. Na szczęście judaizm nie ma dogmatów. Nie ma swojego papieża. Każdy Żyd może wierzyć w to, co wydaje mu się słuszne i co w tradycji jest jakoś ugruntowane. Dlatego liberalne i reformowane synagogi – o czym chcę jeszcze napisać – mają swoje racje i są otwarte na wszystkich ludzi niezależnie od ich seksualnej orientacji. ©