Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
60 lat temu, 1 października 1946 r., Międzynarodowy Trybunał Wojenny ogłosił wyroki w procesie przywódców III Rzeszy. Był to moment przełomowy w historii: po raz pierwszy do odpowiedzialności za popełnione zbrodnie pociągnięto nie anonimowe państwo, ale konkretnych ludzi, którzy tym państwem kierowali. Proces norymberski utworzył precedens w prawie międzynarodowym. Od tego czasu na świecie próbowano - i próbuje się również dziś - wymierzać sprawiedliwość przywódcom, odpowiedzialnym za zbrodnie popełniane "w imieniu państwa". Dodatek historyczny w "Tygodniku" poświęcony jest zatem nie tylko procesowi norymberskiemu, ale także jego skutkom trwającym do dziś, gdy trybunały w Hadze czy Kambodży próbują sądzić współczesnych zbrodniarzy.
W dodatku:
- Joachim Trenkner pisze w korespondencji z Berlina, jak wyglądał proces norymberski, co myśleli o nim zwykli Niemcy i na ile pomógł on w budowaniu demokracji;
- w korespondencji z Tokio Piotr Bernardyn opisuje podobny proces, w którym skazani zostali japońscy przywódcy oraz wyjaśnia, dlaczego ten tzw. proces tokijski nie wpłynął tak mocno na powojenną Japonię, jak proces normberski na powojenne Niemcy;
- hiszpański historyk Jose Faraldo tłumaczy, dlaczego po 1945 r. to Hiszpania stała się "rajem dla nazistów" i dlaczego niektórzy z nich ukrywają się tam podobno aż do dziś;
- historyk Tomasz Żuroch-Piechowski prowadzi niemal detektywistyczne śledztwo, rekonstruując biografię Ericha von dem Bacha-Zelewskiego, generała SS odpowiedzialnego za tłumienie Powstania Warszawskiego, który po 1945 r. uniknął kary; okazuje się, że swój życiorys fałszował on nie tylko po wojnie, ale także wcześniej, gdy uznał się za potomka krzyżackiego komtura;
- Patrycja Bukalska opowiada o tym, w jaki sposób Żydzi (z Centrum Wiesenthala) oraz Polacy (prokuratorzy z IPN) poszukują dzisiaj żyjących jeszcze zbrodniarzy z czasów II wojny światowej; IPN nadal prowadzi nadal w tych sprawach kilkaset śledztw;
- Witold Kulesza, szef pionu śledczego IPN, opowiada o analogiach i różnicach pomiędzy ściganiem sprawców zbrodni nazistowskich oraz komunistycznych oraz tłumaczy, dlaczego tak trudno jest osądzić dziś te ostatnie;
- Robert Stefanicki przedstawia losy tyranów po ich śmierci oraz problem, jak traktować zwłoki polityków-morderców, aby nie były obiektem kultu dla np. neonazistów czy "pogrobowców" komunizmu;
- w korespondencji z Kambodży Jochen Buchsteiner, niemiecki reporter specjalizujący się w problematyce Azji tłumaczy, dlaczego niemal niemożliwe okazuje się osądzenie zbrodni popełnionych na tzw. polach śmierci przez "Czerwonych Khmerów", mimo że w stolicy kraju, Phnom Penh, działa trybunał powołany z inicjatywy ONZ;
- specjalista od spraw bałkańskich, Wojciech Stanisławski, pokazuje, dlaczego we wszystkich krajach bałkańskich, które są objęte jurysdykcją tzw. Trybunału Haskiego ds. zbrodni w byłej Jugosławii, większość Serbów czy Chorwatów uważa wyroki tego Trybunału za stronnicze i niesprawiedliwe. "Dorobek Trybunału Haskiego będzie w przyszłości skarbem dla historyków - pisze Stanisławski - a dziś przynosić może otuchę i pocieszenie ofiarom wojen bałkańskich. Trudno jednak powiedzieć, aby sprzyjał on porozumieniu i pojednaniu".