Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Był człowiekiem wybitnym, prawym i inteligentnym. Miał zmysł polityczny, chociaż, co wielokrotnie powtarzał, dystansował się od polityki partyjnej. Mówił: nie jestem politykiem. I rzeczywiście, on nie był politykiem w sensie ścisłym, ale traktował politykę jako dobro wspólne. Tego samego wymagał od ludzi Solidarności – wspomina Aleksander Hall, działacz opozycji PRL i minister w rządzie Tadeusza Mazowieckiego.
Były metropolita gdański żył 84 lata. W tym roku mijała 60. rocznica jego święceń kapłańskich i 33. rocznica święceń biskupich.
Znałem arcybiskupa od jesieni 1984 r. Poznaliśmy się wkrótce po tym, jak wyszedłem po ponad dwóch latach ukrywania się w podziemiu. Ta znajomość i – mogę to powiedzieć – przyjaźń, trwała do końca jego życia. Ostatni raz widzieliśmy się w Wielką Środę. Razem z przyjaciółmi składaliśmy arcybiskupowi życzenia świąteczne.
Rozmawialiśmy wówczas ponad godzinę, był w świetnej formie, jak zawsze intelektualnej, oraz fizycznej, mimo że brał już chemię. Nic nie zapowiadało gwałtownego załamania się zdrowia.
Przez te kilkadziesiąt lat znajomości i przyjaźni mogłem obserwować jego rolę, powiedziałbym opatrznościową. Najpierw dla gdańskiego Kościoła, później dla Trójmiasta i wreszcie dla całej Polski. To nie ulega dla mnie wątpliwości, że abp Gocłowski jest jednym z architektów polskiej wolności.
Dobrze zapamiętałem, jak wyszliśmy po strajku w Maju 1988 r. ze Stoczni i poszliśmy do kościoła św. Brygidy. Panował wśród nas nastrój przygnębienia, w końcu strajk skończył się porażką. Szybko jednak otrząsnęliśmy się po kazaniu bpa Gocłowskiego, które niosło ogromny zwycięski nastrój. Później przyszły jeszcze strajki sierpniowe, w rezultacie których doszło do obrad Okrągłego Stołu.
Abp Gocłowski odgrywał bardzo dużą rolę w przygotowaniach Okrągłego Stołu. Był jednym z tych biskupów, którzy przygotowywali grunt pod obrady. Brał udział w rozmowach w Magdalence. Można więc powiedzieć, że ten pozytywny rezultat, jakim niewątpliwe były porozumienia Okrągłego Stołu, jest także zasługą Polskiego Kościoła, ale – w szczególności – abpa Gocłowskiego.
Odnalazł się także w Polsce po 1989 roku. Brał czynny udział w powstawaniu Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Wspierał Lecha Wałęsę i Tadeusza Mazowieckiego. Był przede wszystkim człowiekiem prawym i inteligentnym. Choć w ostatnich dniach bolał na głębokością podziałów w Polsce, to jednak był dumny z wolnej Polski. Marzenie o wolnej Polsce zrealizował się dzięki niemu.