Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Gdy ruszyło narodowe przebudzenie, a Łemkowie zwrócili się ku Rosji, Ropa stała się ośrodkiem polskości. I właśnie umocnieniu tożsamości służyło to, co stało się tu w lipcu 1910 r.: w centrum oddalonej od świata wioski stanął "obelisk grunwaldzki". Można to sobie wyobrazić: odświętnie ubrani chłopi, ksiądz, nauczyciel... Takich miejsc było wtedy w Polsce wiele. Z kulminacją w Krakowie, gdzie w obecności 150 tys. ludzi ze wszystkich zaborów odsłonięto wielki Pomnik Grunwaldzki.
Mit Grunwaldu ożywiał wtedy wyobraźnię nie tylko Polaków. Odgrywał ogromną rolę także w kształtowaniu się tożsamości Litwinów i Niemców. Każdy z tych narodów miał swoją interpretację Grunwaldu (Žalgirisu, Tannenbergu). Mit niemiecki, w którym Tannenberg symbolizował "Drang nach Osten", umarł w 1945 r. Natomiast w Polsce i na Litwie pamięć trwała, choć podlegała zmianom. Przełomem były lata 1989-90: dziś Grunwald nie jest potrzebny dla krzepienia serc czy straszenia Niemcami. Kojarzy się z pasjonatami z bractw rycerskich, z kolorową rekonstrukcją.
Ale warto opowiedzieć dziś o Grunwaldzie jako o czymś więcej niż tylko pikniku. W historii narodów są momenty, które po prostu warto przypominać. To nie tylko Warszawa 1920 czy Normandia 1944. Amerykanie już planują maraton 150-lecia wojny secesyjnej. W ubiegłym roku, w 2000-lecie bitwy w Lesie Teutoburskim - gdzie Germanie wyrżnęli Rzymian, broniąc swej wolności - państwo niemieckie sfinansowało wielką wystawę, a tygodnik "Spiegel" dopieścił czytelników tezą, że z tamtej wiktorii narodził się naród niemiecki...
W końcu bitwa pod Grunwaldem, największa batalia średniowiecza, przez swe "drugie życie" kształtowała Europę Środkową, politycznie i kulturowo. A wcześniej dała początek europejskiemu mocarstwu. Choć upadło 350 lat później, do dziś żyjemy w regionie, którego zręby ukształtowały się właśnie wtedy.