Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Posiadamy informacje od szefa republiki [Kadyrowa] i nie mamy podstaw, by mu nie wierzyć” – mówił w minionym tygodniu Dmitrij Pieskow. Dzień wcześniej Putin przyjął nagle Kadyrowa na Kremlu, co odczytano jako gest poparcia.
Na początku kwietnia rosyjska „Nowa Gazeta” podała, że w Czeczenii (autonomicznej republice należącej do Rosji) trwają represje wobec gejów: kilkudziesięciu zostało uprowadzonych i torturowanych przez funkcjonariuszy czeczeńskich struktur siłowych podległych Kadyrowowi, kilku zginęło. Potwierdzają to organizacje pozarządowe. „Nowa Gazeta” i Radio Free Europe twierdzą też, że istnieją dwa nieformalne więzienia, w których trzymane i przesłuchiwane są osoby ze środowisk gejowskich.
Dziennikarki „Nowej Gazety”, Elena Milaszina i Irina Gordijenko, które opisały sprawę, boją się o życie: dostają pogróżki, że odwet dosięgnie je „gdziekolwiek się znajdują” – jak to ujęto w rezolucji, przyjętej przez przywódców politycznych i religijnych zebranych w największym meczecie w stołecznym Groznym. Kadyrow zaprzecza wszelkim zarzutom i twierdzi, że dziennikarze mogą czuć się w kraju bezpieczni. ©℗