Gest papieża

Franciszek niespodziewanie wsparł duchowo arcybiskupa Róberta Bezáka ze Słowacji, którego w 2012 roku w tajemniczych okolicznościach odwołały watykańskie urzędy. Bezák jest powszechnie uważany za ofiarę kościelnej biurokracji.

18.12.2018

Czyta się kilka minut

Róbert Bezák /  / Fot. Foldesi Miroslav / CTK / PAP
Róbert Bezák / / Fot. Foldesi Miroslav / CTK / PAP

Rzecz miała miejsce w piątek, na zakończenie spotkania prezydenta Słowacji Andreja Kiski z papieżem Franciszkiem. Już w czasie standardowych pożegnań papież nagle podał prezydentowi niewielkie pudełeczko ze słowami: „To dla pańskiego ojca”, a potem podał drugi, mniejszy przedmiot i powiedział po włosku: „A to jest dar ode mnie, z serca, dla arcybiskupa Bezáka. Proszę, niech mu pan to przekaże”.

Nagranie tej sceny opublikowała internetowa telewizja Rome Reports. Widać na nim wyraźnie zaskoczenie na twarzy Andreja Kiski. On sam bowiem dwa lata temu także publicznie wsparł odsuniętego arcybiskupa, spotkał się z nim, a także prosił samego Franciszka o pomoc w rozwiązaniu tej sprawy.

Sam Bezak, pytany przez słowackich dziennikarzy, odmówił komentarza: „Jeszcze nic o tym nie wiem, nikt z kancelarii prezydenta się ze mną nie skontaktował”.

Finanse i styl życia

Róbert Bezáka został arcybiskupem Trnavy w 2009 r. Zasłynął nieformalnym stylem, pokazywał się publicznie w dżinsach i flanelowej koszuli, brał udział w rajdach turystycznych, w czasie których trudno go było odróżnić od innych uczestników. Krytykował też sposób, w jaki na Słowacji przeprowadzono restytucje majątku Kościoła, zrabowanego w czasach komunizmu. Jego zdaniem, przy tym procesie zabrakło przejrzystości.

Szczególnie te ostatnie wystąpienia odbierano w kręgach kościelnych z niechęcią, bo łączono je z poprzednikiem Bezaka w Trnavie – arcybiskupem Janem Sokolem. Prasa oskarżała Sokola już wcześniej o niejasne, finansowe machinacje na spore sumy, w których uczestniczyli też m.in. ludzie ze środowisk finansowych związanych z dawną, komunistyczną policją polityczną.

Bezák w okresie przejmowania kurii w Trnavie napisał do Sokola bardzo ostry w tonie list, w którym m.in. zakazał mu przychodzenia do biur arcybiskupstwa bez wcześniejszego poinformowania o tym. List ujawniono jednak dopiero rok po jego przesłaniu. Wniósł on do debaty tyle, że napięcie między dostojnikami przestało być tajemnicą. Sokol był już wtedy na emeryturze, zakładano więc powszechnie, że sprawa przejdzie do historii jako jeden z wielu wewnętrznych konfliktów, bez szerszego znaczenia.

Bezák w publicznych wypowiedziach nie krył się jednak z zamiarem przeprowadzenia zewnętrznego audytu finansowego w diecezji. Niespodziewanie, na początku 2012 roku, do Trnavy przyjechałą watykańska inspekcja. O celach wizyty i jej efektach wiadomo tylko z przecieków. Ponoć do Watykanu płynęły skargi na Bezaka, związane m.in. z jego poczynaniami finansowymi – prasa pisała o restauracji, której wynajął lokal w jednym z zabytkowych budynków. Według dziennikarzy niezadowolenie budziły też „sprawy obyczajowe” – arcybiskup nie dość, że grał w sportowym stroju w siatkówkę, to jeszcze po meczu kąpał się pod wspólnym prysznicem z resztą zawodników. To jednak przecieki, trudno ocenić ich wiarygodność. Sam raport nie został nigdy opublikowany.

Listy i gesty

W lipcu 2012 roku Bezák dostał list z Watykanu, podpisany przez Benedykta XVI, w którym papież domagał się od niego złożenia dymisji. Bezak nie tylko nie posłuchał, ale wręcz odczytał list wiernym w katedrze i zapowiedział, że rozważy dymisję, jeśli ktokolwiek postawi mu jakieś konkretne zarzuty. W efekcie z datą wsteczną został pozbawiony urzędu. Żadnych zarzutów nie opublikowano. Przez następne miesiące przy okazjach różnych pielgrzymek czy mszy wielotysięczne demonstracje domagały się wyjaśnienia sprawy popularnego arcybiskupa. Jednym z jego obrońców od początku skandalu jest Frantiszek Mikloszko, znany i powszechnie szanowany działacz antykomunistycznej opozycji. 

Ponieważ Bezák jest redemptorystą, początkowo po dymisji pracował w jednej z parafii prowadzonych przez zakon w Banskiej Bystricy. Nie ustawał w próbach wyjaśnienia swojej  sytuacji i w końcu został przeniesiony na jakiś czas do klasztoru do Włoch. W roku 2015 w jego sprawie u papieża Franciszka interweniowali emerytowany czeski prymas Miloslav Vlk i prezydent Słowacji Andrej Kiska. Dzień po spotkaniu z Kiską papież przyjął Bezaka – rozmawiali dwadzieścia minut, ale konkretów znów nie podano. Krótko potem opublikowano uspokajający komunikat Stolicy Apostolskiej, w którym spotkanie opisano jako „wyraz ludzkiej i chrześcijańskiej miłości” podkreślając, że nie jest to ingerencja w zamknięte już postępowanie w sprawie Bezaka.

Krótko potem sam Bezák, nie podając konkretów, poinformował, że w Watykanie jego przypadek objęto klauzulą milczenia na 25 lat – co ma oznaczać, że dopiero po upływie ćwierćwiecza ktokolwiek wypowie się w tej sprawie. Zniechęcony i przybity, wrócił na Słowację. Pracuje teraz jako nauczyciel religii i języków obcych w prywatnej szkole średniej w Bratysławie. Publicznie pokazuje się bardzo rzadko – ostatnio na wiosennych manifestacjach „Za uczciwą Słowację” (jej uczestnicy domagali się wyjaśnienia zabójstwa dziennikarza Jana Kuciaka, który tropił słowacką mafie finansową).

Obecny gest papieża Franciszka nie był w żaden sposób wcześniej zapowiedziany, bo sprawa Bezáka właściwie poszła w zapomnienie. Papież, przekazując podarunek na ręce prezydenta przed telewizyjnymi kamerami, po prostu ją ponownie przypomniał.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]