Franciszek w centrum Kościoła

Jeszcze nigdy tylu ludzi nie przyszło spotkać się z papieżem. W minioną niedzielę w stolicy Filipin Franciszka słuchało ok. 6 mln wiernych.

   Czyta się kilka minut

Na zakończenie swojej pierwszej wizyty w Azji papież przekonywał Filipińczyków, że religia to siła wzmacniająca, która działa także tam, gdzie warunki życia są niewyobrażalnie trudne.

W kraju ogromnych różnic społecznych, regularnie targanym tajfunami (kolejny rozpoczął się w czasie pielgrzymki), Franciszek przypomniał o źródłach wspólnej, chrześcijańskiej tożsamości. „Szczególną radością – mówił w minioną niedzielę, 18 stycznia podczas mszy w manilskim parku Rizal – jest dla mnie świętowanie wraz z wami niedzieli Santo Niño [Dzieciątka Jezus – red.]. (...) Santo Niño głosi nam nadal, że światło łaski Bożej zabłysło w świecie pogrążonym w ciemnościach, niosąc Dobrą Nowinę naszej wolności od zniewolenia i prowadząc nas ścieżkami pokoju, prawa i sprawiedliwości. Przypomina nam również o naszym powołaniu, by upowszechniać królestwo Chrystusa na całym świecie”.

Jego słów – w strugach ulewnego, zwrotnikowego deszczu – słuchało ok. 6 mln ludzi. Właśnie na tym (rekordowym!) wyniku skupiły się relacje mediów. Uwadze dziennikarzy nie umknęły jednak także krytyczne uwagi Franciszka o antykoncepcji. W 80-milionowych Filipinach jest to temat „gorący” – nie tak dawno rząd, dążący do ograniczenia liczby urodzeń, ułatwił dostęp do środków antykoncepcyjnych. Pielgrzymka tylko na chwilę wyciszyła ostry spór, który z władzami w Manili toczy miejscowy Kościół pod przywództwem charyzmatycznego kardynała Luisa Antonio Tagle’a. Franciszek przypomniał, że już papież Paweł VI przestrzegał przed „światem bez dzieci”, a pierwszego dnia wizyty, odchodząc od przygotowanego tekstu przemówienia, dodał od siebie: „Tak jak w historii naszego ludu byliśmy zdolni sprzeciwić się kolonizacji politycznej, powiedzmy teraz »nie« kolonizacji ideologicznej wymierzonej w rodzinę”.

Franciszek oczywiście nie rozwiązał problemów Filipin – jedynego kraju Azji, w którym katolicy stanowią większość. Mógł nawet nie wiedzieć, że na czas jego pobytu policja wyłapywała tysiące bezdomnych dzieci. „One nie mają żadnej ochrony. Nie mają prawników. Po prostu wsadzono je do aresztu i pozostawiono samym sobie” – ubolewał ks. Shay Cullen, irlandzki misjonarz, który od 40 lat pomaga dzieciom ulicy. Przypominając, że w Wielki Czwartek 2013 r. Franciszek umył nogi osadzonym w areszcie dla nieletnich w Rzymie, dodawał też: „Niestety, nie da rady, by papież odwiedził takie areszty w Manili. Władze byłyby przerażone perspektywą tego, że papież zobaczy, jak traktuje się tam dzieci”.

Uporanie się z problemami społecznymi nie było jednak celem pielgrzymki. Ten najważniejszy – przekonanie Filipińczyków, że są w centrum zainteresowania Kościoła, i że on sam nie przybył do nich „z dalekiego kraju” – Franciszek osiągnął bez trudu. „Przywiózł nam nadzieję. Być może to, co mówił, pomoże wygrzebać nam się z katastrofalnej biedy, zwłaszcza na prowincji. Może także do rządu dotarły jego słowa o potrzebie walki z korupcją i nierównościami społecznymi” – powiedziała mi 55-letnia Sonia, która przyjechała z Kordillery Centralnej. Ten górski region mógłby służyć jako metafora całych Filipin: jest tam dużo bogactw naturalnych – i jeszcze więcej biedy.

Żegnając papieża, kard. Tagle pozdrowił go w imieniu, jak stwierdził, ubogich i zmarginalizowanych; sierot, wdów, bezdomnych, opuszczonych, chorych, ofiar dyskryminacji, przemocy i wykorzystywania – a także tych, którzy przeżyli katastrofy naturalne. „Każdy Filipińczyk chce z Tobą wyjechać – powiedział metropolita Manili. – Nie martw się, nie do Rzymu, lecz na peryferia. Chcemy iść z Tobą do cel więziennych, szpitali, do świata polityki, finansów, sztuki, nauk i komunikacji społecznej. Odwiedzimy te światy, niosąc tam światło Jezusa”.

Współpraca Marcin Żyła

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2015