Fachowiec, patriota, autonomista

21.05.2012

Czyta się kilka minut

HENRYK WANIEK, ŚLĄSKI MALARZ, PISARZ, PUBLICYSTA

Mam wątpliwości, czy postać Konstantego Wolnego jest obecna w świadomości przeciętnego Ślązaka, bo – tak jak cała historia Sejmu Śląskiego – wydaje się czekać na swoje ponowne odkrycie. A w tej opowieści pełno jest ciekawych postaci, jak na przykład Alfons Górnik, pierwszy prezydent Katowic, wojewoda śląski, Michał Grażyński czy właśnie Konstanty Wolny. To nie tylko postaci jasne i zasłużone, ale także mroczne, godne zdemaskowania. Ich historie zawierają wiele faktów, które mogłyby pokazać skandaliczność ówczesnej, niemal faszystowskiej i zupełnie zbędnej polonizacji Górnego Śląska.

Dziś mamy już inny świat, inne są okoliczności historyczne: Śląsk nie jest teatrem, takim problemem politycznym, jakim był po I wojnie światowej. Propolska opcja, którą Wolny wtedy reprezentował, niekoniecznie wynikała z jakichś realnych przesłanek patriotycznych, ponieważ opowiadanie się za Polską w roku 1921 było optowaniem za krajem czysto wyimaginowanym, jeszcze bez określonych granic państwowych. To najwyżej mógł być wyraz utraty zaufania do skompromitowanego w I wojnie światowej państwa niemieckiego. Myślę, że ta polskość Wolnego to był bardziej wybór negatywny niż pozytywny.

Czy z tego dziś można korzystać? Chyba à rebours: Ślązacy, zawiedzeni polskim gospodarowaniem Śląskiem, mogą się opowiadać za poszerzeniem autonomicznych praw. Ale tylko tyle. Trudno budować analogie pomiędzy sytuacją po I wojnie światowej a sytuacją po upadku komunizmu. To nie są porównywalne procesy, a życie i działalność Wolnego winny być tylko przedmiotem poznania złożoności tamtej sytuacji. Są też ciekawym przykładem rozwoju stosunków między Śląskiem a Rzeczpospolitą Polską, blasków i cieni tego aliansu. Dla Ślązaków postaci z tamtej epoki nabierają coraz większego znaczenia.

PIOTR SPYRA, WICEWOJEWODA ŚLĄSKI

Konstanty Wolny należy do górnośląskiego pokolenia niepokornych, jest jego typowym przedstawicielem: razem z Wojciechem Korfantym współtworzył we Wrocławieu pierwsze środowisko młodej inteligencji górnośląskiej – Towarzystwo Akademików Górnoślązaków, które postawiło postulat powrotu Górnego Śląska do Polski i postawiło na polskie odrodzenie narodowe regionu. To Wolnemu, obok Kowalczyka i Korfantego, Polska zawdzięcza Górny Śląsk. Było to pokolenie, które bardzo jasno odpowiedziało na podstawowe pytanie: kim, jako Górnoślązacy, jesteśmy, jaka jest nasza tożasamość. Dla mnie dokonany wówczas wybór jest wciąż aktualny i sprowadza się do prostej implikacji: jestem Ślązakiem, więc jestem Polakiem.

Dla współczesnych Górnoślązaków, Konstanty Wolny jest jedną z najważniejszych postaci międzywojnia: symbolizuje śląskie dążenie do umiarkowania i obronę demokracji. Pokazał to, będąc marszałkiem Sejmu Śląskiego po zamachu majowym. Jest to ważna cecha, która tę formację pokoleniową wyróżnia i jest wciąż aktualna. Ja ją podzielam. Są pewne wartości w społeczeństwie obywatelskim, niezależnie od tego, jakie wyznajemy poglądy, których zawsze będziemy bronili, które są obojętne na różnice światopoglądowe, ideologiczne, religijne itd.

Myślę, że taką postawę Konstanty Wolny również sobą reprezentował.

JERZY GORZELIK, CZŁONEK ZARZĄDU WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO, PRZEWODNICZĄCY RUCHU AUTONOMII ŚLĄSKA

Zdaję sobie sprawę z tego, że Konstanty Wolny jest postacią zapomnianą, dlatego Sejmik Województwa Śląskiego podjął decyzję o ustanowieniu roku 2012 Rokiem Konstantego Wolnego, by zapełnić lukę wynikającą z braku edukacji regionalnej. Dla mnie Wolny jest symbolem kultury politycznej i prawnej międzywojnia. Tej kultury politycznej, którą reprezentowała górnośląska elita, postrzegająca II Rzeczpospolitą w swoich projektach i marzeniach jako państwo nowoczesne i zachodnie. Największym osiągnięciem Konstantego Wolnego, symbolicznym, ale jednocześnie namacalnym, jest Statut Organiczny Województwa Śląskiego, czyli swoista konstytucja autonomicznego regionu. To dla mnie, autonomisty, jest sprawa absolutnie wyjątkowa. Był to dokument bezprecedensowy, bo autonomię otrzymało tylko jedno województwo, a jej złożenia ustrojowe wypracowywali sami Górnoślązacy. Bez wątpienia w tym procesie centralną postacią był Konstanty Wolny, który po przewrocie majowym zdecydowanie bronił tych rozwiązań z trybuny Sejmu Śląskiego. Marszałek Wolny, chociaż związany z Korfantym i jego obozem politycznym, cieszył się sporą estymą wśród przeciwników politycznych. Biorąc pod uwagę temperaturę ówczesnych konfliktów politycznych na Górnym Śląsku, było to wyjątkowe. Wolny z reguły nie bywał obiektem ataków i sam w politycznych walkach właściwie nie brał udziału. To także przez pryzmat współczesnej „kultury politycznej” sytuacja absolutnie wyjątkowa, która powinna zasługiwać na uwagę i skłaniać do refleksji.

Był on przede wszystkim człowiekiem dialogu i umiaru. Człowiekiem, dla którego pojęcie honoru nie wiązało się z jakimś romantycznym zrywem, ale z uczciwym postępowaniem w sprawach najmniejszych i w życiu codziennym, czego dziś, bez wątpienia, brakuje wielu politykom.

DR ANDRZEJ DROGOŃ, DYREKTOR ODDZIAŁU INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ W KATOWICACH

Nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że Konstanty Wolny zaznaczył swój udział w procesie budowania polskości na Górnym Śląsku: był drugim (po Wojciechu Korfantym) człowiekiem opcji narodowo-chrześcijańskiej, która wyraźnie zmierzała do odtworzenia wszystkiego, co związane z tradycjami polskimi i polskimi korzeniami na Śląsku. Jako wybitny fachowiec potrafił przenieść ducha narodowego na grunt prawa, pracując m.in. w Komisji Samorządowej, która opracowywała projekt Statutu Organicznego Województwa Śląskiego – podstawę systemu ustrojowego województwa śląskiego w okresie międzywojennym. Można powiedzieć, że Konstanty Wolny był jednym z głównych architektów praw samorządnych, które przypisano Śląskowi w okresie międzywojennym. Ten system potocznie nazywany był systemem autonomicznym, aczkolwiek słowo „autonomia” w przedmiotowej ustawie konstytucyjnej nie występuje – pojawiają się „prawa samorządne”. Zresztą Wolny doskonale to rozumiał, także jako marszałek Sejmu Śląskiego, który to Sejm w sposób mistrzowski prowadził. Był nie tylko twórcą pewnych rozwiązań budujących podstawy polskiej racji stanu na tym terenie, jak choćby decentralizacji samorządnej w formule władz lokalnych (nie samorządowej, lecz właśnie samorządnej), ale także realizował to, co wypływało z tej władzy. To pozwala zrozumieć samą istotę modelu demokracji tam realizowanej, której podstawą jest decentralizacja. Oczywiście, nie chodzi tu o formę separacji czy separatyzmu – to byłoby zupełnym nieporozumieniem, ustawa konstytucyjna z dnia 15 lipca 1920 r. przyjęta przez Sejm Ustawodawczy RP wyraźnie w art. 1 stwierdzała, że: „Województwo Śląskie będzie nieodłączną częścią składową Państwa Polskiego” – ale chodziło o możliwości wykorzystania potencjału lokalnego, posiadanych doświadczeń samorządowych i lokalnej społeczności, by rozwijać region. Takie myślenie czyni Wolnego wzorem dla tych dzisiejszych polityków, którzy swoje wyobrażenie o modelu ustroju państwowego opierają na funkcjonowaniu systemów zdecentralizowanych, wprowadzając tym samym do praktyki ustrojowej państwa w jak najszerszym wymiarze zasadę zwierzchnictwa narodu.

Wolny był także przykładem fachowca, który wzorcowo wywiązywał się ze swoich obowiązków zawodowych. Gdy przestał pełnić funkcję marszałka Sejmu Śląskiego, pokazał, kim powinien być prawnik wykonujący zawód praktyczny: nie tylko rzetelnym, sumiennym rzemieślnikiem, ale przede wszystkim etycznym i działającym w oparciu o zasady moralne pomocnikiem i pełnomocnikiem. To także wzór kogoś, kto rozumie, czym jest solidaryzm społeczny, czym jest idea chrześcijańsko-demokratycznego modelu państwa i jak należy ją realizować w praktyce. I to aktywnie. Niezwykle wyrazistym symbolem sumującym jego życie jest zbieg różnych zdarzeń, które spowodowały, że Konstanty Wolny, Polak z Górnego Śląska, umarł w znajdującym się pod sowiecką okupacją Lwowie i został pochowany w jezuickim grobowcu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2012

Artykuł pochodzi z dodatku „Konstanty Wolny. Zawsze prosto