Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wokół tych pytań we wszystkich krajach toczyły się spory polityczne i wszędzie miały emocjonalny charakter. Dziś, po 20 latach, można powiedzieć, że chodziło w nich nie tylko o to, jak obchodzić się z komunistycznym dziedzictwem, ale również o tożsamość współczesnych i o wartości ważne dzisiaj, nie tylko w polityce, ale też w kulturze.
W niektórych krajach (np. Niemcy) odpowiedzi na te pytania znaleziono szybko, w innych trwało to dłużej, a istotnym czynnikiem była wszędzie sytuacja polityczna; np. Rumunia i Bułgaria zajęły się ujawnianiem archiwów na poważnie dopiero po wejściu do UE i NATO. Ale kierunek okazał się koniec końców wszędzie podobny - i dziś w niemal wszystkich państwach Europy Środkowej istnieją instytucje, które są odpowiednikami polskiego Instytutu Pamięci Narodowej.
Instytucje te mają różne nazwy i kompetencje, ale działają w oparciu o kilka podobnych zasad: że każdy obywatel powinien mieć prawo wglądu w akta, jakie komunistyczne służby gromadziły na jego temat; że powinno się ścigać ludzi odpowiedzialnych za komunistyczne przestępstwa; że powinny istnieć procedury sprawdzające przeszłość osób wykonujących funkcje polityczne (lustracja); że archiwa powinny być otwarte dla badań.
Przykładowo, na Słowacji archiwami zajmuje się Instytut Pamięci Narodu (UPN), w Czechach Instytut Studiów o Reżimach Totalitarnych (USTRCzR), na Litwie Centrum Badania Eksterminacji i Ruchu Oporu, w Niemczech Urząd Pełnomocnika Rządu ds. Dokumentów b. Stasi, w Rumunii Krajowa Rada Badań Archiwów Securitate itd. Polski IPN współpracuje z tymi instytucjami - a także z ośrodkami historycznymi spoza Europy, np. z izraelskim Instytutem Yad Vashem czy z Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie.
Inaczej sytuacja wygląda w Europie Wschodniej: tu tylko na Ukrainie po Pomarańczowej Rewolucji podjęto próbę stworzenia "ukraińskiego IPN-u". Ukraińcy nawiązali też współpracę z Polską: przekazali IPN-owi tysiące kopii dokumentów (np. akta NKWD o represjach wobec Polaków w latach 30., dokumenty tzw. ukraińskiej listy katyńskiej itd.); wydawano też wspólne książki, np. o Wielkim Głodzie na Ukrainie.
Nie wiadomo jednak, jak będzie wyglądać ta współpraca pod rządami nowego ukraińskiego prezydenta. Jedną z pierwszych jego decyzji było odwołanie kierownictwa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, przychylnego współpracy z Polską.