Energetyka atomowa: na świecie i w Polsce

Pierwszy reaktor jądrowy zastosowany w elektrowni zaczął pracę w 1954 r. w Obnińsku w ZSRR (dziś Rosja). Energię z rozszczepienia jąder atomowych zaczęto na masową skalę pozyskiwać na początku lat 70., po światowym kryzysie energetycznym, gdy państwa arabskie ograniczyły eksport ropy. Koniec "pierwszej epoki" energii atomowej to rok 1986, gdy po katastrofie w Czarnobylu na 10 lat zaprzestano inwestycji. Od końca lat 90. oddaje się do użytku reaktory nowocześniejsze. Inaczej przedstawia się to w USA, gdzie od katastrofy na Three Mile Island w 1979 r. (gdzie stopił się rdzeń reaktora typu PWR) zaprzestano budowy nowych elektrowni, natomiast modernizowano już istniejące.

24.04.2006

Czyta się kilka minut

Dziś w 31 krajach świata pracują 443 bloki energetyczne, które w 2005 r. wyprodukowały ponad 2600 terawatogodzin (TWh), czyli dostarczyły 1/6 energii elektrycznej na świecie. Ponad połowa wszystkich tych reaktorów to tzw. reaktory ciśnieniowe wodne (PWR), w których moderatorem, a jednocześnie chłodziwem jest zwykła woda pod ciśnieniem. 50 z nich to reaktory typu WWER - takie, jakie miały stanąć w Żarnowcu. Reaktorów typu RBMK (zmodernizowanych wersji tego, który spowodował katastrofę w Czarnobylu) jest na świecie szesnaście i pracują wyłącznie na terenie b. ZSRR - piętnaście w Rosji i jeden na Litwie, w Ignalinie, który zostanie wygaszony do 2009 r. Obecnie Litwa 80 proc. swej energii czerpie z rozszczepienia atomu i planuje do 2012 r. zbudować nową siłownię, wspólnie z Łotwą i Estonią, by uniknąć uzależnienia energetycznego od Rosji [patrz tekst Patrycji Bukalskiej w tym dodatku - red.].

Liderem w Europie jest Francja (pozyskuje 78 proc. swej energii z reaktorów). Najwięcej, bo 104 bloki, pracują w USA, 59 we Francji, 56 w Japonii, 31 w Rosji i 23 w Wielkiej Brytanii. Kandydująca do Unii Bułgaria ma cztery bloki, a Rumunia jeden.

Najwięcej, bo osiem bloków budują dziś Indie, Chiny (z Tajwanem) - pięć, Rosja - cztery i Ukraina - dwa. Po jednym bloku stawiają Argentyna, Bułgaria, Finlandia, Japonia, Pakistan i Rumunia oraz Iran, który prowadzi zarazem prace nad bronią nuklearną.

W Europie trwa debata nad powrotem do inwestowania w energetykę atomową. Obecnie z krajów Unii nowy reaktor buduje tylko Finlandia. Niemcy, które tak jak Szwecja na mocy decyzji parlamentu postanowiły kilka lat temu zamknąć swoje elektrownie, dziś rozważają rewizję tych planów. Francja, która 58 elektrowni atomowych postawiła po kryzysie naftowym lat 70., postanowiła, że także w przyszłości będą one głównym źródłem energii.

Polska otoczona jest krajami posiadającymi elektrownie jądrowe, przy czym w pasie o szerokości 310 km (odpowiadającemu odległości centrum Polski od jej granic) pracuje 28 bloków, w tym jeden typu RBMK (Ignalino). Najbliższe - Równe i Chmielnicki na Ukrainie, Bohunice i Mochovce na Słowacji i Dukovany w Czechach - leżą bliżej niż 150 km od granic Polski. Jedynym sąsiadem pozbawionym energetyki nuklearnej jest Białoruś, ale i tam trwają prace nad jej wdrożeniem.

Dziś w Polsce pracuje tylko doświadczalny reaktor "Maria" (w Otwocku-Świerku), ale według planów rządu pierwsza polska elektrownia atomowa ma powstać do 2025 r., co wymaga przygotowań już dziś; po pierwsze - debaty publicznej. Prowadzony przez ośrodek "Pentor" sondaż pokazał, że w 2004 r. po raz pierwszy liczba zwolenników energetyki atomowej przekroczyła liczbę jej przeciwników (42 do 38 proc.), przy czym zwolenników jest więcej w grupie respondentów młodych i wykształconych.

Po drugie, potrzeba przewidzianych prawem udogodnień dla mieszkańców okolic elektrowni (np. w dziedzinie podatków od nieruchomości, jak i w przypadku istniejących regulacji dotyczących sąsiedztwa składowisk odpadów promieniotwórczych). Polskie prawo w dziedzinie bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej spełnia wymagania traktatów międzynarodowych, potrzebne są natomiast nowe regulacje np. w prawie o budowie obiektów przemysłowych. Od eksploatacji elektrowni droższa jest jej budowa. Polską elektrownię jądrową zbuduje zapewne jakiś inwestor strategiczny.

Czy zatem w Polsce powstanie elektrownia atomowa? Stanowisko Prawa i Sprawiedliwości - partii rządzącej, z której wywodzi się także prezydent Lech Kaczyński - w sprawie "polskiego atomu" jest niejasne. W 2004 r. Jarosław Kaczyński mówił o takiej konieczności, działania ekologów nazywając histerią. Tymczasem w ankiecie, którą przed ubiegłorocznymi wyborami przeprowadziła wśród startujących w nich partii organizacja Greenpeace, PiS opowiedziało się przeciw energii jądrowej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 18/2006