Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Do Poznania przybyło ponad 800 uczestników, a obecność wielu gości z zagranicy nadała spotkaniom wymiar międzynarodowy. Uczestnicy dyskutowali m.in. o powołaniu katechety, miejscu katechezy w szkole i wyzwaniach, jakie nauczaniu religii stawia współczesny świat, a także o modelu katechezy dla osób dorosłych.
W kongresie wziął udział przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski abp Kazimierz Nycz. - Sądzę, że do rozstrzygnięcia dojrzewa sprawa obligatoryjności religii i etyki, nawet jeśli pokaże to mniej optymistyczny obraz frekwencji na katechezie - podkreślił w swoim referacie. Za ważną sprawę uznał zmianę charakteru podręczników do nauczania religii, które powinny uwzględniać różny stopień wiary uczniów. - Obecnie są pisane tak, jakby wszyscy byli jednakowo wierzący, i to głęboko - utyskiwał.
- Umiejętność mówienia w języku zrozumiałym dla dzisiejszego człowieka to jest jedno z najważniejszych wyzwań współczesnej katechezy - mówiła katechetka Hanna Zielińska w rozmowie z "TP". - Uczniowie oczekują, że będą mogli bez żadnej konsekwencji pytać o rzeczy trudne. Niekoniecznie chcą gotowej recepty. Oni chcą rozmowy.
Ks. prof. Dieter Emeis z Uniwersytetu w Münster wzywał katechetów do odwagi w świadczeniu o wierze: - Nagminna jest niemota chrześcijan, gdy mają mówić o swojej wierze, a dotyczy to także teologów i biskupów. To prawda, że historia Boga i człowieka jest tajemnicą, którą trzeba osłaniać i chronić. Mimo to należy poprzez słowa pozwolić ludziom uczestniczyć w tym, że wiara Kościoła jest także moją wiarą.
Referenci podkreślali, że odwołując się do etymologii, katecheta to "ten, który wywołuje echo".
- Moją idée fixe jest uświadomienie katechetom, że o wszystkich wydarzeniach zbawczych, tak Starego, jak i Nowego Testamentu, powinniśmy mówić w czasie teraźniejszym - powiedział w rozmowie z "TP" bp Antoni Długosz. - Nie mogę przyjąć, kiedy ktoś mi mówi, że Chrystus żył 2000 lat temu: bo Chrystus żyje na ziemi dziś. A historia zbawienia dokonuje się tu i teraz na kanwie naszego życia.
Według krajowego duszpasterza dzieci w sytuacji, kiedy katecheza weszła do szkoły, największym niebezpieczeństwem byłoby przekształcenie jej w ścisłą lekcję: - Ona ma doprowadzać do tego, by uczeń zrozumiał, z jaką propozycją występuje do niego Chrystus, i odczytał ją w kontekście swojego życia. Sama katecheza realizowana w szkole nie wystarczy do poprawnej formacji. Trzeba zastosować jakąś jej formę w warunkach parafii, skierować ją także do dorosłych, by potrafili być świadkami wiary w życiu swoich dzieci.