Dziennik liryczny

Kiedy przejeżdżałem niedawno przez centrum mojego miasta, poczułem się nieswojo. Śródmieście wyglądało jakby spokojniej, jednak coś było nie tak. Czegoś brakowało. Czego - zrozumiałem następnego dnia, gdy na ścianę jednego z budynków wróciła wielka płachta reklamowa.

26.09.2011

Czyta się kilka minut

Budynek, który płachta na co dzień zasłania, bez niej jakby nie istniał. Chodzi przecież o "największy billboard na świecie", jak pisała "Gazeta Wyborcza" jedenaście lat temu. Nie ma się co dziwić, że jego ściągnięcie na jeden dzień - by wymienić go na nowy - budzi niepokój. Zauważyli to też moi znajomi. Widocznie wszyscy przyzwyczailiśmy się do brzydoty wokół nas.

Że przyzwyczajać się do niej nie wolno, przekonywał były prezydent Czech Václav Havel na konferencji Forum 2000 "Świat, w jakim chcielibyśmy żyć" w ubiegłym roku w Pradze: "Ktoś nieustająco pozwala na to, aby nasze miasta w niekontrolowany sposób niszczyły krajob-

raz, przyrodę, tradycyjne ścieżki, aleje, wioski, młyny, kręte strumyki czy potoki, żeby zamiast tego wszystkiego budowano jakąś gigantyczną aglomerację, która sprawia, że życie staje się anonimowe, zrywa sieci naturalnych więzi społecznych i swym internacjonalistycznym uniformizmem atakuje wszelką wyjątkowość, tożsamość czy różnorodność" ("GW" z 30 X 2010, tłum. Andrzej S. Jagodziński).

"Cywilizacja designerów, w jakiej żyjemy - mówił dalej Havel - jest jednym z wielu drugorzędnych efektów współczesnej pychy, kiedy człowiek myśli sobie, że wszystko zrozumiał, więc potrafi doskonale zaplanować otaczający go świat. (...) Śmiałe wizje i projekty urbanistyczne to jedna sprawa, a życie to druga i samo życie bardzo często domaga się czegoś zupełnie innego, niż proponują architekci".

Rozmach refleksji Havla, rozpiętej między wiecznością i tajemnicą a współczesnym designem, robi wrażenie. Może właśnie brakuje nam rozmowy na najprostsze tematy, typu - w jakim świecie chcielibyśmy żyć? Jak on ma wyglądać? Taką rozmowę podejmuje krakowskie wydawnictwo Karakter, które rok temu wydało "Myślenie architekturą" świetnego architekta Petera Zumthora, a ostatnio "Widzieć/Wiedzieć. Wybór najważniejszych tekstów o dizajnie".

Zumthor jakby wprost odpowiadał Havlowi: "Obecność niektórych budowli kryje dla mnie pewną tajemnicę. Zdają się one po prostu być. Nie darzy się ich szczególną uwagą. A jednak bodaj nie sposób wyobrazić sobie miejsca, w którym stoją, bez nich. Budynki te wyglądają na mocno zakotwiczone w ziemi. (...) Mam namiętne pragnienie projektowania takich budynków, które z biegiem czasu w oczywisty sposób zrastają się z kształtem i historią swojego miejsca". I stawia przed architekturą zadanie: "W społeczeństwie uprawiającym kult tego, co nieistotne, architektura w swoim zakresie może stawiać opór, przeciwdziałać zużyciu form i znaczeń oraz mówić własnym językiem".

Redaktorzy "Widzieć/Wiedzieć", Przemek Dębowski i Jacek Mrowczyk, przygotowali czytelnikowi miejsce w loży, z której może on obserwować wielkie bitwy toczone przez projektantów oraz teoretyków dizajnu. Ktoś zapyta - a co mi da lektura zapisu sporu o krój czcionki? Rzeczywiście, boje modernistów z postkonstruktywistami nie dla każdego są do końca czytelne. Jednak laik nie będzie zawiedziony. "Widzieć/Wiedzieć" pokazuje, jak projektanci zastanawiają się nad społeczną odpowiedzialnością swojej pracy. "Do czego mają służyć nasze talenty?" - zdają się pytać. Piszą eseje, polemiki i apele. Takich tekstów jeszcze w Polsce nie było. Wymiana poglądów jest tutaj tak istotna, że grubego tomu nie zdobi ani jedna ilustracja, choć traktuje on przecież o projektowaniu graficznym.

A co to ma wspólnego z wrażeniami Havla i architekturą? Nareszcie zaczynamy rozmawiać o tym, jak najlepiej urządzić świat wokół nas. Pozwoliliśmy reklamowym płachtom i innym błyskotkom kapitalizmu zawładnąć krajobrazem - choć od lat 90. zdążyły one wyblaknąć. Dlatego Mrowczyk tłumaczy: "Dobry projekt mógłbym zrobić w Zurychu. Ale w zanieczyszczeniu polskich miast on by zginął".

Wrażliwość zdobyta dzięki lekturze takich tekstów nie ma ceny. I nie mylmy wrażliwości z łagodnością. Mam nadzieję, że dzięki książkom, które uczą krytycznego spojrzenia, pozbędziemy się niejednej paskudnej reklamy. I co więcej, uznamy, że właśnie tak jest normalnie.

Widzieć/Wiedzieć. Wybór najważniejszych tekstów o dizajnie

redakcja: Przemek Dębowski i Jacek Mrowczyk, Kraków 2011, Wydawnictwo Karakter

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2011

Artykuł pochodzi z dodatku „Książki w Tygodniku 8-9/2011