Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Obejmując przed ośmiu laty tę funkcję, zapowiedziała radykalne zmiany. Dotrzymała słowa: placówka weszła w XXI wiek.
Warszawskie Muzeum przez dwie dekady III RP trwało niezreformowane, z wielkim zespołem, brakiem inwestycji, stałym niedofinansowaniem i problemami własnościowymi. Dopiero Morawińskiej udało się je zmodernizować. Odnowiono gmach główny i uczyniono go przyjaznym dla zwiedzających, zreorganizowano prace oddziałów i całego zespołu. W rewolucyjny sposób zmieniono galerie stałe, odchodząc od tradycyjnych podziałów na dyscypliny i szkoły narodowe (na podobny krok odważyło się niewiele wielkich europejskich muzeów). Muzeum stało się ważnym i interesującym miejscem, o czym mogą świadczyć liczne nagrody oraz stale rosnąca liczba zwiedzających.
Mimo tych sukcesów Morawińska zdecydowała się odejść. W wydanym oświadczeniu pisze o zaniedbaniach ze strony MKiDN, o pogarszającej się sytuacji finansowej Muzeum, wręcz o jego lekceważeniu, o nieustannym braku przestrzeni wystawienniczej i magazynowej (część budynku zajmuje nadal Muzeum Wojska). Resort nie zrobił nic, by je rozwiązać. Obecnie to Piotr Gliński ponosi odpowiedzialność za przyszłość instytucji.
O sile kultury stanowią twórcy, ale też służące jej instytucje. Artyści – co potwierdzają niedawne sukcesy Pawła Pawlikowskiego, Olgi Tokarczuk czy Mariusza Trelińskiego – bez MKiDN sobie poradzą. Instytucje pod nieodpowiedzialnymi rządami obumrą. ©℗