Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Hiszpańscy biskupi, wskazując na jej „cnoty i zasługi”, od 1958 r. zabiegają o beatyfikację królowej; proces jednak utknął w Watykanie. Idea jest żywa: w połowie maja w Kaplicy Królewskiej w Grenadzie odbyła się msza w intencji rychłej beatyfikacji Izabeli.
W 1469 r. Izabela i Ferdynand, następcy tronów Kastylii i Aragonii, wzięli ślub, jednocząc najsilniejsze kraje Półwyspu Iberyjskiego. Zdobyciem Grenady w 1492 r. zakończyli rekonkwistę, ostatecznie wypierając Arabów. Wsparli plany Krzysztofa Kolumba, a po jego powrocie Izabela zapewniła sobie w Rzymie gwarancję przyznania odkrytych ziem Hiszpanii.
W Królestwie mieszkało wielu Żydów, wcześniej osadzanych na ziemiach odebranych Arabom. Nad ludnością chrześcijańską przeważali gospodarczo. Małżonkowie, uznając, że judaizm jest „zniewagą wiary”, wydali w marcu 1492 r. edykt o ich wygnaniu. „Podążali drogami i polami w wielkim trudzie i niedoli, (...) nie było chrześcijanina, który by im nie współczuł” – pisał świadek exodusu. Wielu Żydów przyjmowało chrzest, stając się marranes – przechrztami, których ściganie, jako wyznających skrycie judaizm, wzięła sobie za cel hiszpańska inkwizycja. Oskarżony nie wiedział nawet, co mu się zarzuca, w pierwszym etapie śledztwa musiał zgadywać, dlaczego został uwięziony. Inkwizycja represjonowała wszelkich wrogów państwa i Kościoła. Interesy tronu i ołtarza były tożsame; nieprzypadkowo do czasów Izabeli chętnie sięgała ideologia frankistowska.
Izabela widziała w sukcesach politycznych dowód Bożego błogosławieństwa. Niemniej w testamencie zarządziła, by odprawiono za nią 20 tys. mszy, bo „nikt nie może się przed Nim usprawiedliwić, tym bardziej my, którzy z wielkich królestw i wysokich stanów mamy zdać sprawę”. ©℗