Dwa tomy do chaty

Jest sierpień, więc skończmy z defetyzmem – nie jesteśmy wcale tacy najgorsi.

03.08.2014

Czyta się kilka minut

Przeciętny Polak czyta przeciętną książkę przeciętne 6 godzin tygodniowo – i jest to światowa absolutna przeciętna. Przeciętne 16 godzin przed przeciętnym telewizorem to też średnia, w sumie. Ciepła woda w kranie, przed kranem telewizor, a w ręku dobra książka, najlepiej kucharska bądź biograficzna.

Statystyki niedwuznacznie wskazują, że problem zarysował się dwojako. Mianowicie najmniej czytają emeryci oraz młodzież. Do emerytów jeszcze wrócimy, emeryci sami się wyżywią, ale co z młodzieżą? Młodzieży żal, a młodzież dobrze się uzależnia, więc jak podrzucić im dobrą książkę, to pochłoną i sięgną po jeszcze. Jak to zrobić? Odpowie ci Wayne Rooney. Snajper Manchesteru United – jakiś czas temu dwudziestoletni – podpisał z poważnym brytyjskim wydawnictwem dwunastoletni kontrakt (lukratywny, oczywiście) na napisanie co najmniej pięciu książek. Co najmniej, podkreślam! Dwudziestoletni w chwili podpisywania umowy Wayne spłodził od tego czasu już trzy frapujące pozycje, niektóre są dostępne, zdaje się, po polsku, niektóre w oryginale albo w przekładach na jeszcze bardziej obce języki. Rodzice (chrzestni i biologiczni)! Dziadkowie obojga rodziców! Ludzie dobrej woli maści wszelakiej! Można wzmóc czytelnictwo narodu polskiego, podrzucić szkolnej dziatwie któryś z tomów autobiografii Rooneya – pochłoną jednym tchem, a później już tylko z górki. Statystyki nam skoczą.

No dobrze, problem czytelnictwa wśród dziatwy rozwiązany, ale co z emerytami? Co zrobić, by czytali choćby i na działce? Pustkę wypełni kocię Karla Lagerfelda, a ściślej jego biografia – jego czyli zwierzaka Lagerfelda, pióra Lagerfelda. Zwierz wabiący się Chou­pette jest kotką rasową syjamską o niebieskich oczętach, preferującą bezpretensjonalny tryb życia w towarzystwie swego niewyszukanego pana, własnego iPada, dwóch dedykowanych sobie opiekunek (dziennej i nocnej), osobistego weterynarza, fryzjera, manikiurzystopedikiurzysty i Bóg jeden raczy wiedzieć kogo. Napisany z pazurem tom ukaże się dopiero w połowie września, więc pozostaje nam czekać. Książka o Choupette liczyć ma skromne 128 stron (ogromnie niewiele, zważywszy, że Wayne Rooney na 128 stronie autobiografii zapewne nie opuścił jeszcze porodówki), ale za to naprawdę dużego formatu. Podoba mi się skala wydawniczego wydarzenia Lagerfelda, paradoksalnie praktyczna, wychodząca naprzeciw immanentnym potrzebom naszego gatunku, potencjalnie trafiająca pod strzechy. Ludzie lubią przeczytać sobie jakiś album, który można gdzieś położyć przy pilocie, żeby sobie modnie leżał, żeby spektakularnie leżał w obejściu, żeby leżał i dobrze świadczył o humanitaryzmie i horyzontach, żeby było widać, żeśmy nie wypadli sroce spod ogona.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2014