Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
... są bardziej niezależne od europejskich. Większość z nich zrzuciła habity po II Soborze Watykańskim, wiele żyje na własny rachunek i zdobywa wykształcenie, służąc równocześnie Kościołowi. Zdaniem Rindler, Watykan boi się, że o podobnym stylu życia zamarzą siostry z całego świata. „To, co oni uważają za wywieranie złego wpływu, dla nas jest oświecaniem innych” – mówi zakonnica.
Wsparcia udzielił siostrom znany i wpływowy jezuita James Martin, który na Twitterze napisał: „Są moimi bohaterkami. W obliczu watykańskiego dokumentu moje drogie siostry potrzebują teraz słów uznania”. Przyznał, że nauczyły go trwania w stanie duchownym bez oglądania się na władzę instytucjonalną Kościoła. Zdaniem o. Martina, amerykańscy biskupi oraz Kongregacja Nauki Wiary nie byli zadowoleni z poparcia, jakiego siostry udzieliły programowi reformy zdrowia prezydenta Obamy, która obejmowała m.in. zmiany zasad finansowania antykoncepcji.
Media przypominają, że w ub. roku w USA zakończyła się watykańska wizytacja tradycyjnych żeńskich zgromadzeń zakonnych. W raporcie powizytacyjnym, ogłoszonym przez Kongregację ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, zrezygnowano jednak z twardej linii względem sióstr (oskarżanych o zeświecczenie i „ducha feminizmu” w klasztorach). „Zakonnicami bez habitów” ma się jednak zająć Kongregacja Nauki Wiary. Jej delegatem jest abp James Peter Sartain z Seattle, który ma nadzorować zmiany w LCWR. Zdaniem komentatorów, tym razem pobłażania już nie będzie.