Dom spotkania

„Jedyne miejsce w Warszawie, gdzie panuje jeszcze dobry smak” – pisała o nim w dzienniku Maria Dąbrowska. Rosyjsko-polski klub dyskusyjny, nazwany od tytułu poematu Puszkina, działał w latach 1934-38 i skupił grono prawdziwie niezwykłe.

03.06.2014

Czyta się kilka minut

Twórcą „Domku w Kołomnie” był Dymitr Fiłosofow (1872–1940), rosyjski krytyk i eseista, przyjaciel pary sławnych pisarzy – Dymitra Mereżkowskiego i Zinaidy Gippius. Razem z nimi wyjechał po rewolucji z Petersburga, przedostał się przez granicę i od 1919 r. mieszkał w Warszawie, redagując kolejne czasopisma emigracyjne; siedziba redakcji „Miecza” przy ul. Chocimskiej stała się właśnie miejscem spotkań „Domku”. W zarządzie klubu zasiadało dwoje innych emigrantów: publicystka Eugenia Weber-Hiriakowa ­(Chiriakowa), zmarła śmiercią samobójczą po wybuchu wojny, oraz młody pisarz Lew Gomolicki, który po 1956 r. zdobył uznanie krytyki już jako polski prozaik Leon Gomolicki. Stronę polską reprezentowali Rafał Marceli Blüth, krytyk zamordowany przez Niemców w listopadzie 1939 r., oraz Jerzy Stempowski i Józef Czapski, dla którego Fiłosofow był od dawna przyjacielem, kierownikiem duchowym i „powiernikiem kochającym”.

Spotkań na Chocimskiej odbyło się tylko trzynaście, powracają jednak w wielu wspomnieniach i stanowią ważny rozdział dziejów polsko-rosyjskiej współpracy intelektualnej. Wśród uczestników (ich liczba była za każdym razem ograniczona do około piętnastu) znaleźli sięm.in. Maria Dąbrowska i Stanisław Stempowski, Julian Tuwim, ks. Władysław Korniłowicz, Karol Wiktor Zawodziński, Józef Czechowicz, Władysław Tatarkiewicz, Michał Walicki, Halina i Bolesław Micińscy, Jerzy Giedroyc, Maria Czapska, ukraiński poeta Jewhen Małaniuk...

Rekonstrukcja dokonana pieczołowicie przez Piotra Mitznera obejmuje tło historyczne powstania „Domku w Kołomnie”, sylwetkę jego ­założyciela, biogramy współ­twórców i bywalców oraz szczegółowy opis tematów kolejnych spotkań. Aneks – to ponad połowa książki! – zawiera część odczytów ­wygłoszonych bądź przygotowanych do wygłoszenia w klubie, autorstwa Stempowskiego, Fiłosofowa, Micińskiego, Gomolickiego, Eugenii Weber, a także dokonane przez ­Włodzimierza Słobodnika przekłady wspomnianego poematu Puszkina oraz jego sztuki „Mozart i Salieri” – tłumacz przedstawił je podczas spotkania siódmego. Niektóre fakty pojawiające się we ­wspomnieniach świadków nie znalazły potwierdzenia, ale i tak odtworzony obraz budzi podziw – dla energii ­Fiłosofowa (skądinąd skłonnego do depresji i pasywności), dla intelektualnych horyzontów jego i jego przyjaciół. To piękna lekcja niezależnego myślenia i rozmowy na pograniczu języków i kultur.


Piotr Mitzner, „Warszawski »Domek w Kołomnie«. Rekonstrukcja”. Biblioteka „Więzi” i Wydawnictwo Uniwersytetu Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Warszawa 2014, ss. 234.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 23/2014