Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Czyż nie jest tak, że chrześcijanie są bardziej skłonni do dialogu niż wyznawcy innych religii, a zwłaszcza wyznawcy Islamu? Takie pytanie często można usłyszeć w kręgach sceptycznych wobec dialogu międzyreligijnego. Odpowiedzieć na to pytanie nie jest prosto, ale odpowiedź wydaje się raczej negatywna.
Islam nie posiada jednego, centralnego autorytetu – analogicznego do urzędu papieskiego w katolicyzmie. Poszczególni imamowie są od siebie formalnie niezależni. Jednak nie wszyscy cieszą się takim samym poważaniem. Jeśli zaś szukać jakiegoś ośrodka, który byłby słuchany w większości muzułmańskiego świata, to jest to na pewno starożytny, kairski uniwersytet Al-Azhar i jego Wielki Imam.
I właśnie w poniedziałek Wielki Imam uniwersytetu Al-Azhar podpisał wspólnie z papieżem Franciszkiem deklarację „O ludzkim braterstwie”. Jest to dokument o niebagatelnym znaczeniu nie tylko ze względu na swoich sygnatariuszy, ale także z powodu treści, które zawiera.
Treść ta posiada niewątpliwie wymiar polityczno-społeczny. Papież i imam stają zdecydowanie po stronie słabych i ubogich tego świata, którzy są ofiarami wielkich ekonomicznych interesów i politycznych gier powiązanych z wyzyskiem i przemocą, z niesprawiedliwością i z wojną.
Przypominają prawo dzieci do wzrastania w stabilnych rodzinach, do odpowiedniego pożywienia i do edukacji. Dopominają się także o zagwarantowanie kobietom pełni wolności i praw politycznych.
Bardzo ciekawy jest motyw, w którym Franciszek i szejk al-Tayyeb przekonują, że warto skończyć z kategorią „mniejszości” (społecznej czy religijnej) – gdyż łatwo staje się ona narzędziem poniżania i wykluczenia – a rozwijać wizję pełnego obywatelstwa (tj. pełnych praw) wszystkich członków społeczeństwa.
Ów wymiar polityczny deklaracji jest, oczywiście, ściśle spleciony z wymiarem religijnym. Religijna w swoich źródłach jest koncepcja „sprawiedliwości opartej na miłosierdziu”, o której piszą imam i papież. Obaj sygnatariusze dokumentu wyraźnie też uznają, że wszelkie powiązanie religii z przemocą – a zwłaszcza terroryzm – jest wynikiem połączenia błędnego rozumienia świętych tekstów oraz polityki powiązanej z negatywnymi czynnikami społecznymi, jak głód, ubóstwo, niesprawiedliwość, opresja i duma.
Mamy tu jednak do czynienia z instrumentalizacją religii, „Bóg bowiem – piszą papież i imam – Wszechmocny, nie potrzebuje, by Go bronić i nie chce, by Jego Imię było wykorzystywane przez kogokolwiek do terroryzowania ludzi”. Dlatego właśnie autentyczne nauczanie religijne prowadzi do zakorzenienia w wartościach takich jak pokój, wzajemne zrozumienie, braterstwo i harmonijna koegzystencja.
Religijne aspekty treści deklaracji „O ludzkim braterstwie” mają nie tylko znaczenie polityczne, ale zawierają także rewolucyjny ładunek teologiczny. Znajduje się tam bowiem wyraźne uznanie pozytywnej wartości pluralizmu religijnego: „Pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, ras i języków są chciane przez Boga w Jego mądrości przez którą stworzył On rodzaj ludzki”. Z punktu widzenia katolickiego magisterium Ecclesiae jest to stwierdzenie przełomowe. Tym bardziej, że idzie za nim stwierdzenie następne: „Ta boska mądrość jest źródłem, z którego płynie wolność wyznania i wolność do bycia różnymi”.
Warto mieć świadomość radykalnych konsekwencji powyższej myśli. Jeśli wielość i różnorodność religii wypływa z woli i mądrości Boga, to znaczy, że nie chce On sytuacji – i nie jest więc ona ideałem – w której wszyscy ludzie stali by się chrześcijanami lub muzułmanami (albo wyznawcami jakiejkolwiek jednej religii).
W konsekwencji – jak są tego świadomi sygnatariusze deklaracji – wolność wyboru wiary zakorzeniona jest właśnie w przez Boga chcianej i wymyślonej religijnej różnorodności. Nie jest więc niczym złym, jeśli ktoś wybiera inny sposób czczenia Stwórcy niż nasz i inną drogę do Niego niż ta, którą my idziemy.
Dlatego właśnie – podkreśla podpisana w Dubaju deklaracja – najwłaściwszym sposobem odniesienia między wyznawcami różnych religii jest dialog, prowadzący do wzajemnego zrozumienia, kultury tolerancji, akceptacji innego i wspólnego życia w pokoju. Dialog taki ma sens nie tylko społeczny (choć ten nie jest bez znaczenia) - jest zbliżaniem się do siebie przestrzeni duchowych wartości.
Z punktu widzenia dotychczasowego nauczania kościelnego magisterium, podpisana przez papieża deklaracja jest teologicznie rewolucyjna. Zawiera bowiem idee, które, jak dotąd, rozwijali teologowie osobiście zaangażowani w dialog międzyreligijny, ale raczej przez watykańskie kongregacji krytykowani. Teraz w podobny dialog – i wyrażając podobne idee – angażuje się w imieniu całego Kościoła Katolickiego sam Biskup Rzymu.
Jego partnerem zaś w tym zaangażowaniu jest jeden z największych muzułmańskich autorytetów. Ujawnia się więc w tym wydarzeniu także dialogiczne i otwarte oblicze Islamu. Warto zatem, by spełniło się pragnienie rzymskiego papieża i imama Al-Azhar, aby deklaracja „O ludzkiem braterstwie” „była przedmiotem lektury i refleksji w szkołach, uniwersytetach i ośrodkach formacji”. Być może przyczyni się to choć trochę zbliżenia się do siebie „wszystkich, którzy wierzą, że Bóg stworzył nas, byśmy się rozumieli, współpracowali i żyli jak bracia i siostry, którzy się kochają”.