Davies i Wrocław

Historyk, wraz z Rogerem Moorhouse’em autor monografii Wrocławia, zatytułowanej "Mikrokosmos. Portret miasta środkowoeuropejskiego" (2002)

22.09.2009

Czyta się kilka minut

Ponad ćwierć wieku temu chodziłem po Wrocławiu ze starym niemieckim przewodnikiem. To były czasy, gdy oficjalna propaganda twierdziła, że we Wrocławiu każdy kamień mówi po polsku. Okazywało się jednak, że jeśli wrocławskie kamienie mówią, to w innych językach...

W Europie wielkie obszary nie mają jednoznacznie przypisanej przynależności narodowej, kulturalnej. Wrocław jest przykładem miasta pogranicza i różnorodnych wpływów kulturowych. Powstała o nim masa książek polskich i niemieckich. Te publikacje powstawały obok siebie, były odrębne, pisane z punktu widzenia jednego narodu. Ja postanowiłem to wszystko połączyć, dodać również inne ważne wątki historii tego miasta. Na przykład trochę zapomniane dzieje czeskiej historii Wrocławia. Przecież z tego okresu pochodzi średniowieczne centrum miasta, stary rynek, ratusz. Albo dzieje gminy żydowskiej, wyjątkowej w Niemczech, która we Wrocławiu była szczególnie prężna. Ta zmienność tworzy historię miasta.

Dlaczego używać wyłącznie polskiej nazwy Wrocław, skoro to miasto przez większość dziejów nazywało się inaczej? Dlaczego z kolei, używać nazwy Breslau, która ustabilizowała się dopiero w XVIII w.? Nazwy ewoluowały zgodnie z zasadami rozwoju języka, jest Wrotizla, Presslaw, Breslau. Naliczyliśmy 40-50 nazw tego miasta i ich oboczności. Według tradycji nazwa Wrocławia wywodzi się od czeskiego księcia Wratysława. Nie mamy przekazów pisanych z czasów przedchrześcijańskich, opieramy się na dedukcji, ale jestem przekonany, że ta tradycja jest prawdziwa. Śląsk trafił do monarchii Piastów dopiero w X w.

W tym szaleństwie jest metoda. Nieustanna zmienność nazwy jest bardzo istotna. Pokazuje, że tożsamość miasta nieustannie się zmieniała. Nie da się powiedzieć, że Wrocław był polskim miastem przez tysiąc lat i tylko przypadkowo okupowali go Czesi, Austriacy, Niemcy.

Fragmenty wywiadu, który - po publikacji "Mikrokosmosu" - ukazał się w "Gazecie Wyborczej" (wydanie z 15 maja 2002 r.)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2009